- Dobrze rozpoczęliśmy mecz i pierwsze kilkanaście minut były solidne w naszym wykonaniu. Wyszliśmy na rywali wysokim pressingiem, ale Pogoń sobie z nim radziła. Potem raz przeważali gospodarze, a potem my, ale do przerwy żadna drużyna nie wypracowała sobie przewagi. To był mecz rozgrywany dość uważanie, jeśli chodzi o dyscyplinę taktyczną. W drugiej połowie postanowiliśmy mocniej wykorzystać boczne sektory boiska i przestrzenie za linią obrony Pogoni. Po przerwie mieliśmy z tego sytuację Kristoffera Velde i z czasem było widać, że robi się więcej miejsca do gry. Wydawało się wtedy, że kto strzeli gola, to będzie się cieszyć. Na szczęście to byliśmy my. Byliśmy w sobotę bardzo skuteczni, co bardzo cieszy, bo zdobyliśmy trzy gole w sześć minut. Mieliśmy na boisku Mikaela Ishaka. Widzieliśmy, jak on jest dla nas ważny. Strzelenie pierwszego gola było kluczem do sukcesu. Ode mnie duże brawa dla całej drużyny za solidną i zdyscyplinowaną pracę. Doceniam też dobre wejście Dawida Kownackiego. Zrobił świetną robotę, ale mogę to powiedzieć o każdym zawodniku. Gratuluje mojemu zespołowi, bo Pogoń to trudny rywal i dobra drużyna, z którą będziemy walczyć do końca o tytuł, bo w tabeli dzielą nas tylko dwa punkty
- rozpoczął pomeczową konferencję prasową, Maciej Skorża.
Czytaj też: Kolejorz w 6 minut zdemolował lidera i powrócił na pierwsze miejsce
Trener dodawał, że w Gdańsku momentami jego drużyna grała lepiej niż w Szczecinie, choć wynik mówi o tym co innego.
- Dla nas to bardzo istotne zwycięstwo. Muszę też powiedzieć, ze w Gdańsku nie graliśmy złego meczu. Graliśmy wtedy czasami lepiej niż dzisiaj, ale porażka ostatecznie określa rezultat tych wysiłków. Dzisiaj wierzę w to, że będzie to mocny fundament dla silnej mentalnej konstrukcji drużyny, która będzie walczyła o realizacje celów i naszych marzeń w tym sezonie
- kontynuował Skorża.
Jako pierwszy z boiska w Szczecinie dość niespodziewanie zszedł Joao Amaral, ale paradoksalnie... to wtedy Lech zaczął rozbijać Pogoń. Na boisko wszedł Kownacki i to było jedno z najlepszych wejść z ławki jakiegokolwiek zawodnika Kolejorza w tym sezonie.
- Mecz się tak układał, że potrzebowaliśmy nowych sil na tej pozycji. Wszedł Dawid Kownacki, który świetnie łączy grę na pozycji 10 i 9. wydawało mi się, ze to będzie idealny kandydat do tego, aby wejść w tym momencie. Były fazy, że graliśmy na dwójkę napastników i to świetnie wychodziło. Znam Dawida Kownackiego od lat i wiem, ile ten chłopak może nam dać
- chwalił zmiennika i tłumaczył zmianę Joao Amarala trener Lecha.
Macieja Skrożę zapytaliśmy też, czy Lech po trzech meczach bez zwycięstwa na wyjeździe potrzebował takiego spotkania, jak w Szczecinie. I to z liderem tabeli.
- Na pewno tak. Pierwsze trzy mecze w tym roku, szczególnie jeśli chodzi o wyniki, były dalekie od oczekiwań. Zawsze mówię, że potrzebujemy wejść w odpowiedni rytm. Potrzebujemy też mieć do dyspozycji tych zawodników, którzy stanowią o naszej sile, jak Amaral i Ishak
- komentował Maciej Skorża, który mówił, że Szwed trenował z drużyną przed meczem tylko ostatnie dwa dni. Z kolei w tygodniu dwa treningi opuścił Dawid Kownacki.
- Przy 1:0 uczulaliśmy się, że mamy kilka minut, żeby wykorzystać przewagę psychologiczną. Podobnie chcieliśmy zrobić to z Cracovią. Wyszliśmy wtedy na prowadzenie dwoma golami, ale tego nie dowieźliśmy. W sobotę było widać u nas koncentrację i determinację. To zawodziło na wyjazdach, a teraz to było na dobrym poziomie. To było w naszych genach, że chcemy iść po kolejne gole
- zakończył Maciej Skorża.
W kadrze meczowej na mecz z Pogonią zabrakło Michała Skórasia i Lubomira Satki. Jak poinformował Jakub Kowalski, Słowak miał obrzęk mięśnia w udzie, ale nie jest to nic poważnego, co wykluczyłoby go na dłużej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?