Mariusz Piekarski dla Ekstraklasa.net: Lechia wzmocni się jeszcze dwoma obcokrajowcami

Jacek Czaplewski
Maciej Makuszewski został wypożyczony do Lechii z Tereka Grozny
Maciej Makuszewski został wypożyczony do Lechii z Tereka Grozny Polskapresse
Z menedżerem piłkarskim Mariuszem Piekarskim porozmawialiśmy o jego roli w kreowaniu Lechii Gdańsk, jaką powierzyli mu nowi właściciele klubu. Agent zapewnia: biało-zieloni wkrótce będą bić się o czołowe lokaty.

Pan w głównej mierze odpowiada za personalny kształt Lechii na wiosnę. Pierwszy raz bierze pan udział w projekcie na taką skalę?
Zainteresowałem nowych inwestorów Lechią już jakiś czas temu, ale pomagam im od czasu do czasu, bo sam mam niewiele wolnego. Znam się z nim od wielu lat, mamy do siebie zaufanie, więc w pewnym sensie dzięki mnie pojawili się w Gdańsku. Są pozytywnie nastawieni do tego projektu. Nie chcę pompować balonika, jednak mogę zapewnić, że dzięki nim klub będzie walczył o najwyższe cele. Dobrze się dzieje, że do polskiej ligi przychodzą ludzie, którzy chcą coś stworzyć, mają pasję i doświadczenie w biznesie. Lechia ma podwaliny pod to, co nazywamy „sukcesem”: jest piękny, duży stadion, rzesza fanów i zaplecze treningowe. Andrzej Kuchar dobrze zarządzał klubem, stąd też decyzja moich znajomych o kupnie Lechii. Audyt wykazał, że klub był prowadzony niemal wzorowo i za to trzeba pochwalić pana Kuchara.

O ocenie klubu często decydują jednak wyniki sportowe. A tych nie było.
Pamiętajmy, że Lechia w ekstraklasie jest od 2008 roku. To krótki staż. Ale wydaje mi się, że zazwyczaj grała piłkę ładną dla oka, teraz nieźle radzi sobie w Pucharze Polski, jest już w ćwierćfinale, w lidze nie ma dużej straty do piątego miejsca.

Czuje pan na sobie większość odpowiedzialność niż kiedy pośredniczy w transferze jednego zawodnika?
Presji nie ma, ponieważ współpracuję z ludźmi, do których mam zaufanie i którzy mi ufają. Poza tym zawsze staram się dawać dobrych piłkarzy, niezależnie od tego, kto się zgłasza. Do Legii Warszawa zaopiniowałem Bartosza Bereszyńskiego – nie jako napastnika, tylko prawego obrońcę, który wcześniej nie miał okazji grać na tej pozycji, ale moim zdaniem miał potencjał, by na niej zabłysnąć. Uważam, że ci zawodnicy, którzy dołączyli do Lechii również będą wzmocnieniami. W sparingach kontrolnych już udowodnili swoją przydatność. Ale wybiegamy również dalej. Paweł Stolarski ma w przyszłości przynieść profity, o jakich Lechia nigdy nie myślała. A żeby tak się stało, trzeba zbudować mocny zespół, który będzie w Polsce bił się o czołowe lokaty.

Na ile te postaci, które dołączyły do Lechii były pańskim pomysłem, a na ile prośbą ze strony trenera Michała Probierza?
To nie były moje autorytatywne decyzje, nic nie działo się za plecami trenera Probierza, który zna wartość Olka Jagiełły, Pawła Stolarskiego, czy Maćka Makuszewskiego. Zaura Sadajewa zobaczył dzięki specjalnemu programowi „Live Scout”, który umożliwia obserwację całych meczów. Wypowiedział się o nim pozytywnie, dlatego mogliśmy przystąpić do negocjacji. Dwa tygodnie po tym jak klub przeszedł w inne władanie, udało nam się sprowadzić czterech piłkarzy. Jeszcze w tym tygodniu będzie kolejny (mowa o Nikoli Lekoviciu, który od jutra będzie przechodzić testy medyczne – przyp. red.), być może nawet dwóch.

Trzech z czterech zawodników przyszło tylko na półroczne wypożyczenie.
Ale to ma sens. Robimy transfery szybko, ale z głową. Proszę pamiętać, że mamy teraz zimowe okienko, nie letnie, kiedy łatwiej jest kompletować kadrę. Z drugiej strony fajnie, bo mamy teraz czas na to, aby przygotować się na spokojnie do kolejnego sezonu.

Sadajew przyszedł z Tereka Grozny w pakiecie z Makuszewskim?
Nie, to dwie odrębne historie. Oglądałem dwa lub trzy razy Sadajewa na żywo. Jestem zdziwiony, że w klubie nie grał regularnie, tym bardziej iż Ailtona Almeidę, najpoważniejszego konkurenta w ataku, przesunięto do pomocy.

Marcin Komorowski, który także gra w Tereku, uważa, że Sadajew to kozak. My po liczbach takiego wniosku wysnuć nie potrafimy. Chyba, że chodziło o sam wygląd, nie znamy kontekstu wypowiedzi…
Sadajew to dobry piłkarz, silny, ma umiejętności. Być może potrzebował zmiany otoczenia, by je zaprezentować. Od Polaków z Groznego dowiedział się mnóstwo o naszej lidze, o kibicach. Sam powiedziałem mu, że nie będzie mieć niesnasek na tle religijnym jak miało to miejsce, gdy grał w izraelskim Beitarze Jerozolima. Myślę, że będzie to trafione wypożyczenie. W lidze ma do rozegrania szesnaście meczów, kilka kolejnych w Pucharze Polski.

Dziesięć dni treningowych z Lechią stracił z powodu problemów wizowych.
Zgadza się. Być może ma jakieś zaległości, ale w przeciągu tygodnia, dwóch na pewno je nadrobi. Probierz da mu pewnie kilkadziesiąt minut w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin.

Pośredniczył pan w negocjacjach z Filipem Mladenoviciem?
Nie, ale znałem temat. Serb nie jest moim klientem, właściciele Lechii mają również swoje kontakty. To jednak żaden problem, że rozmowy z Mladenoviciem zakończyły się fiaskiem, ponieważ są inni kandydaci na lewą obronę i na pewno jeden z nich dojdzie już przed wznowieniem ligi.

Obsadziliście skrzydła, jest boczny obrońca, który może grać w środku pomocy, jest też napastnik. Kibice pytają, czy będzie rozgrywający i kolejny napastnik.
Rozmowy są prowadzone, fani powinni uzbroić się w cierpliwość. W ciągu dwóch tygodni na pewno poznamy nazwiska. Chodzi o cudzoziemców, piłkarze z polskiej ligi są zbyt drodzy.

Był temat ściągnięcia Piotra Zielińskiego z Udinese lub Rafała Murawskiego z Lecha?
Murawskiego na pewno nie. Zielińskim każdy klub w Polsce byłby zainteresowany, natomiast nie wiadomo, czy zainteresowany powrotem byłby sam zawodnik.

W Lechii mają dostać angaż Andrzej Juskowiak i Andrzej Iwan. Pierwszy będzie dyrektorem sportowym, drugi skautem. Słuszne wybory?
Jak najbardziej. Juskowiak ma rozległe kontakty, zna języki, Iwan ma rozpracowaną pierwszą ligę. Fajnie, że zmieniają się struktury, ale trochę czasu minie, zanim wszystko zagra tak, jak powinno. A cele są naprawdę ambitne.

Rozmawiał Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24