Podbeskidzie od początku rozgrywek gra doskonale, wyrastając na jednego z kandydatów do awansu do ekstraklasy. Trener ŁKS-u, Andrzej Pyrdoł, będzie musiał dobrze zmotywować zespół do walki z liderem I ligi.
Drużyna Roberta Kasperczyka do tej pory przegrała tylko w meczu inauguracyjnym rozgrywki z Kolejarzem Stróże (1:1). Imponujące zwycięstwa z Bruk-Betem Niecieczą (5:0) i GKS-em Katowice (6:1) motywują zespół do kolejnych zwycięstw.
Podbeskidzie zajmuje pierwsze miejsce w tabli, mając trzy punktową przewagę nad ŁKS-em. Sobotni mecz będzie doskonałym testem dla łódzkiej ofensywy. Bielszczanie nie stracili gola na własnym stadionie od 3 kwietnia. Richard Zając nie puścił gola od 551 minut. ŁKS z chęcią przerwie tę passę.
Podbeskidzie w nie posiada w składzie wielkich nazwisk. Trener Pyrdoł uważa, że o wartości zespołu rywala stanowi walczący do upadłego na boisku kolektyw.
Piłkarze ŁKS-u na mecz dotrą dopiero jutro. Wielu zawodników zmaga się z kontuzją. Na boisku zabraknie Braina Marcellinusa Obema, który ma problemy z urazem nogi. Nieobecny będzie również Paweł Waśków z powodu rozciętej głowy.
Rafał Kujawa prawdopodobnie także nie pojedzie na mecz do Bielska. Problemy zdrowotne ma Marcin Adamski, choć jest szansa na jego grę w meczu. Niepewny jest udział Jakuba Koseckiego. Z powodu kontuzji opuścił zgrupowanie reprezentacji U-23. Jednak w czwartek trenował indywidualnie. ŁKS liczy, że do soboty piłkarz będzie w stanie zagrać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?