- Podczas naszej czwartkowej wizyty w Warszawie członkowie Komisji Odwoławczej wskazali, że nie mają żadnych formalnych podstaw, aby cofnąć nam licencję ważną do końca tego sezonu - informuje dyrektor ds. bezpieczeństwa w Górniku Tomasz Milewski. - Komisja Licencyjna przysłała nam coś, co nie było ani postanowieniem, ani decyzją (chodziło o konieczność szukania przez Górnika stadionu spełniającego wymogi licencyjne - red.).
Komisja Odwoławcza skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Licencyjną oraz do Wydziału Dyscypliny, ze względu na podejrzenie naruszenia przepisów licencyjnych w zakresie infrastruktury. Podchodzimy do tego spokojnie, ponieważ wszystkie wskazane wcześniej uchybienia są na bieżąco poprawiane, posiadamy też wymagane pozwolenia ze straży pożarnej, pogotowia, policji i sanepidu. W niedzielę pokazaliśmy, że mamy w Zabrzu bezpieczny obiekt - przekonuje Milewski.
- Dla mnie to teren budowy, nie stadion do gry w piłkę nożną - ripostuje przewodniczący Komisji Licencyjnej Hilary Nowak. - Nie wiem jeszcze, czy ponownie zajmiemy się stadionem Górnika, ponieważ nasze stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło. Sprawa jest analizowana przez naszego prawnika. Nie mam pretensji do Komisji Odwoławczej. Na tym polega demokracja - klub wykorzystał procedurę odwoławczą.
Następne ligowe spotkanie Górnika przy Roosevelta (z Lechią Gdańsk) odbędzie się 10 marca. - Mamy informację z miasta, że nie będzie problemu z uzyskaniem pozwolenia na imprezę masową - mówi Milewski. - Delegat PZPN był u nas 9 lutego i opisał stan stadionu właśnie z tego dnia. Na przykład jedno z przęseł ogrodzenia było wyjęte dla potrzeb prac budowlanych, ale na mecz z powrotem je zamontowano. Odprawa z delegatem PZPN na mecz z Legią odbyła się trzy godziny przed tym spotkaniem. Musieliśmy trochę odsunąć banery reklamowe od boiska. W uwagach jest zalecenie poprawy stanu dojścia dla kibiców od strony ulicy Piłsudskiego i oznaczenia tej drogi. W marcu teren będzie grząski, więc i tak planowane było utwardzenie dróg.
W Górniku wiedzą, że Komisja Licencyjna może ponownie wysłać na stadion swego delegata. Klubowi działacze są w stałym kontakcie z zarządzającą stadionem spółką. - Jesienią mogliśmy grać u siebie bez przeszkód, a wiosną warunki będą tutaj lepsze lub przynajmniej takie same - dodaje Milewski.
- A ja nie mogę zrozumieć uporu zabrzan. Przecież budowa stadionu idzie szybciej, kiedy nie trzeba organizować na niej meczów. Tak było w przypadku Wisły Kraków i Cracovii, które korzystały z innych obiektów - kończy przewodniczący Nowak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?