Meksyk - Kamerun LIVE!

Przemysław Drewniak
Po wczorajszym zwycięstwie reprezentacji Brazylii nad Chorwacją nie ulega wątpliwości, że dzisiejszy mecz pomiędzy Meksykiem a Kamerunem jest dla obu drużyn pojedynkiem o być albo nie być na mundialu. Przegrany będzie musiał szukać kompletu punktów w starciach z gospodarzami oraz Chorwacją, by liczyć na awans do 1/8 finału. A to zadanie prawie niemożliwe.

W zeszłorocznym losowaniu mundialowych grup obie ekipy nie miały szczęścia. Nikt przecież nie chciałby trafić na będących faworytami do zwycięstwa w całym turnieju gospodarzy oraz na Chorwację, która przed każdymi mistrzostwami aspiruje do sprawienia niespodzianki. Po wczorajszej porażce podopiecznych Niko Kovaca (1:3) Meksyk i Kamerun mają niepowtarzalną okazję, by zyskać przewagę psychologiczną nad drużyną z Europy. Obie ekipy zdają sobie sprawę, że tylko zwycięstwo nad teoretycznie najsłabszym rywalem w grupie przedłuży ich szansę na awans do fazy pucharowej.

Niewiele jednak zabrakło, by zarówno ekipa "El Tricolor", jak i Nieposkromione Lwy brazylijski mundial oglądali w telewizji. O roku 2013 kibice obu reprezentacji chętnie by już zapomnieli. Fatalna postawa w eliminacjach strefy CONCACAF o mały włos nie doprowadziłaby Meksyku do największej katastrofy od 1982 roku, gdy po raz ostatni z przyczyn sportowych drużyna z tego kraju nie zagrała w mistrzostwach świata (w 1990 nie mogła wystąpić z powodu dyskwalifikacji). W dziesięciu meczach II rundy eliminacji, Meksyk wygrał zaledwie dwa spotkania (z najsłabszymi w stawce Jamajką i Panamą), a do barażów z Nową Zelandią zakwalifikowali się dzięki zwycięstwu USA nad Los Canaleros, jak określana jest reprezentacja Panamy. W tym czasie władze meksykańskiej federacji aż czterokrotnie dokonywały zmian na stanowisku selekcjonera.

Przed startem w mundialu wydaje się, że trudne chwile Meksyk ma już za sobą. Pod wodzą trenera Miguela Herrery atmosfera w drużynie jest na tyle dobra, że nawet perspektywa pełnienia roli rezerwowego przez największą gwiazdę, Javiera Hernandeza, nie budzi w szatni żadnych kontrowersji. W meczach towarzyskich napastnik Manchesteru United walczył za dwóch, wypracowywał gole swoim partnerom, ale w kadrze nie strzelił bramki już od roku. To dlatego rywalizację o miejsce w wyjściowej jedenastce wygrał z nim Oribe Peralta, który wraz z Giovanim Dos Santosem będzie stanowił duet napastników.

Pod nieobecność kontuzjowanych Juana Carlosa Mediny i Luisa Montesa trener Herrera musiał nieco namieszać w ustawieniu swojej drużyny. Ostatecznie postawił na wariant 5-3-2, w którym głównym atutem Meksyku jest linia defensywy dowodzona przez 35-letniego Rafaela Marqueza. Były zawodnik FC Barcelony już na czwartym mundialu z rzędu będzie wyprowadzał na boisko swój zespół narodowy w roli kapitana.

O udział w mundialu musieli drżeć także kibice w Kamerunie. Ich reprezentacja miała sporo szczęścia, bo gdyby nie walkower za przegrany 0:2 mecz z Togo, Nieposkromione Lwy mogłyby nie przebrnąć nawet przez drugą rundę afrykańskich eliminacji. Ich gra na stadionach w Brazylii ponownie stanęła pod znakiem zapytania pięć dni temu, kiedy piłkarze odmówili wejścia na pokład samolotu zmierzającego do Ameryki Południowej z powodu niezadowalających premii oferowanych przez kameruńską federację. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, ale i tak można mieć wątpliwości, czy na boisku Samuel Eto'o i spółka skupią się wyłącznie na futbolu.

Jeszcze dekadę temu mówiono, że Kamerun może być pierwszą drużyną z Czarnego Lądu, która zdoła dotrzeć do półfinału mundialu. Potencjału nigdy jej nie brakowało, ale na drodze do sukcesów za każdym razem stawały wewnętrzne konflikty i nieporozumienia. Nie jest żadną tajemnicą, że i w obecnej drużynie szatnia jest podzielona. Samuel Eto'o, pytany niedawno o drugą gwiazdę kameruńskiej reprezentacji, Alexandre'a Songa, odpowiedział: - On nie jest żadną gwiazdą futbolu. Nie należy nawet do najlepszych piłkarzy w Kamerunie.

Nad bałaganem w drużynie Nieposkromionych Lwów stara się zapanować niemiecki trener Volker Finke. W jego systemie gry bardzo ważną rolę spełnia oczywiście grający w ataku Eto'o, ale kreowanie akcji oparte jest na dynamicznych skrzydłach, które tworzą piłkarz FSV Mainz Eric Maxim Choupo-Moting i reprezentant Nancy, Benjamin Moukandjo. Atutem Kameruńczyków, podobnie jak w przypadku Meksyku, niewątpliwie może być defensywa. W roli cofniętego pomocnika obok wspomnianego Songa wystąpi mający za sobą bardzo udany sezon w Sevilli Stephane M'Bia, zaś na środku obrony Finke stawia na ogranych w Europie Nicolasa N'Kolou i Joela Matipa.

Mecz Meksyku z Kamerunem rozpocznie się w samo południe (godzina 18:00 polskiego czasu) na Estadio das Dunas w Natal. Będzie to zarazem dopiero drugi w historii pojedynek obu reprezentacji, które spotkały się ze sobą w spotkaniu towarzyskim w 1993 roku. Wówczas nieznacznie lepsi okazali się "El Tri", wygrywając 1:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24