Messi zamieszany w aferę podatkową. Argentyńczyk nie zapłacił fiskusowi 4 mln euro

Łukasz Żaguń/Dziennik Bałtycki
Piłkarz doskonały - choć taki w rzeczywistości nie istnieje, to jednak są na świecie zawodnicy, którzy swoimi umiejętnościami i techniką wprawiają nas w zachwyt. Na pewno do grona tych sportowców zaliczyć można gwiazdora FC Barcelony, Lionela Messiego. Argentyńczyk być może nie jest piłkarzem doskonałym, ale na pewno gra świetnie.

Ślub Roberta Lewandowskiego z Anną Stachurską (ZDJĘCIA)

Polscy fani futbolu popisy Messiego podziwiać mogą na ogół tylko w telewizji. Nic więc dziwnego, że najwierniejsi sympatycy FC Barcelony, a w naszym kraju ich nie brakuje, marzą o tym, by zobaczyć argentyńskiego gwiazdora w akcji na żywo. To może już niebawem się spełnić. Messi powinien bowiem pojawić się 20 lipca na murawie PGE Areny. Tego dnia Lechia zagra pokazowy mecz z "Dumą Katalonii".

Kibice już teraz ekscytują się tym spotkaniem. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Oglądać na żywo piłkarzy jednego z najlepszych europejskich klubów, to bez wątpienia w naszym kraju wydarzenie bez precedensu. Choć na PGE Arenie zapewne nie pojawi się cała barcelońska śmietanka, to jednak Messiego zabraknąć nie powinno. Klub z Katalonii ma co prawda wystawić do gry w Gdańsku najlepszych piłkarzy, ale nie wszyscy prawdopodobnie zdążą wrócić z urlopów po Pucharze Konfederacji. W starciu z Lechią może zatem zabraknąć takich piłkarzy jak choćby Neymar, Gerard Pique czy Xavi.

Widok Messiego powinien jednak kibicom zrekompensować brak pozostałych gwiazd. Czy jednak zawodnik będzie tego dnia w dobrym nastroju? Za piłkarzem FC Barcelony ciągnie się bowiem afera podatkowa. Co więcej, we wrześniu Argentyńczyk stanie nawet przed sądem! Jak to możliwe? Otóż istnieją uzasadnione podejrzenia, że Messi, wraz ze swoim ojcem Jorge Horacio, mieli w latach 2007-2009 dopuścić się oszustwa podatkowego, polegającego na zatajeniu przed hiszpańskim fiskusem kwoty ponad 4 milionów euro. Sam zainteresowany stanowczo zaprzecza, jakoby miał dopuścić się zdefraudowania tych pieniędzy. Wydał nawet w tej sprawie specjalne oświadczenie. - Nigdy nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Kiedy rozliczaliśmy się z podatków, zawsze kierowaliśmy się opiniami naszych doradców. Teraz zajmą się oni wyjaśnieniem tej kwestii - poinformował Argentyńczyk.

Zaskoczeni całą sytuacją wydają się być również sami prawnicy Messiego, którzy zapewniają, że nigdy niczego "na lewo" nie załatwiali. Są oni jednak gotowi złożyć wyjaśnienia i tym samym, jak przyznają, położyć kres zarzutom wystosowanym w kierunku ich klienta.

Nie zmienia to jednak faktu, że Messi stanie przed sądem. Przesłuchanie Argentyńczyka zaplanowano na 17 września. Czy zawodnik udowodni swoją niewinność? Tego nie wiadomo, a wierni fani gwiazdora "Dumy Katalonii" już teraz zastanawiają się, jaka kara może spotkać ich ulubieńca. Pobyt w więzieniu Messiemu raczej nie grozi. Taka opcja byłaby możliwa w przypadku, gdyby zawodnik już wcześniej był karany za podobne przestępstwa. Jeśli natomiast wina zostanie mu udowodniona,

Argentyńczyk na pewno dostanie sowitą karę grzywny. Gdyby fałszerstwa rzeczywiście zostały udowodnione Messiemu, czeka go też spory wydatek. Zgodnie z prawem, zawodnik musiałby w takim przypadku zwrócić całą zdefraudowaną sumę, a także zapłacić grzywnę w wysokości 2-6-krotności bezprawnie zatajonych pieniędzy.

Piłkarze FC Barcelony na meczu Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk?

pap

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24