Michał Żyro zostanie zesłany do rezerw Legii?

Konrad Kryczka
Michał Żyro
Michał Żyro sylwester wojtas
To, że polskie kluby zsyłają do rezerw zawodników, którzy nie chcą przedłużyć wygasających kontraktów, nie jest niczym nowym. Zazwyczaj nie jesteśmy zaskoczeni takim obrotem spraw, choć nie uznajemy takiego zachowania za coś normalnego i zgodnego z tym, co chcielibyśmy obserwować. Całkiem możliwe, że wkrótce ofiarą takiego podejścia stanie się Michał Żyro, którego kontrakt z Legią wygasa latem.

O sprawie poinformował portal Weszło. Według informacji serwisu skrzydłowy - który nie chce przedłużyć umowy - najprawdopodobniej nie poleci z pierwszą drużyną Legii na zimowy obóz w Turcji. Negocjacje z zawodnikiem trwają bowiem od marca i jak na razie nie przynoszą żadnych efektów. - Jestem po kontuzji, chcę zacząć grać i wtedy zastanowię się, czy przedłużę umowę – jeśli dostanę z Legii propozycję. W marcu była oferta. Odrzuciłem od razu, wolałem poczekać, a i warunki nie były satysfakcjonujące. Kolejne rozmowy nie były konkretne - tłumaczył parę tygodni temu Żyro w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Kwestia nieprzedłużenia przez niego umowy jest o tyle dziwna, że zawodnik od kilku miesięcy więcej czasu spędza na leczeniu niż na graniu w piłkę. A władze Legii były gotowe zaoferować mu kontrakt z wpisaną dość niską kwotą odstępnego. Bardzo ciekawy jest również pewien fragment artykułu: "W zasadzie wszyscy pracownicy Legii mają wrażenie, że są zwodzeni i to w dość uwłaczający im sposób. Piłkarz nie podejmuje negocjacji, a to odsyła do menedżera Cezarego Kucharskiego, a to twierdzi, że z menedżerem rozmawiać nie należy. Generalnie gra w ciuciubabkę, a cierpliwość drugiej strony już się wyczerpała". Wygląda więc na to, że Żyro nie ma ochoty przedłużać umowy, ale stara się stwarzać pozory, że jeszcze zależy mu na pozostaniu przy Łazienkowskiej.

Skąd takie zachowanie? Nie jest tajemnicą, że skrzydłowy chciałby spróbować swoich sił za granicą. Legia, o ile dobrze by na tym zarobiła (słynny list powysyłany do europejskich klubów, w którym informowano, że za zawodnika trzeba zapłacić pięć milionów euro), nie zamierzała mu robić problemów. Najwięcej chętnych na skrzydłowego było w Wielkiej Brytanii (np. Wolverhampton, choć oczywiście nie za wspomnianą kwotę), ale do transferu jednak nie doszło.

Według Weszło zaczęły się nawet spekulacje na temat tego, iż Żyro bawi się z Legią w kotka i myszkę, ponieważ jest już dogadany z jednym z zagranicznych klubów. Oczywiście, takowe porozumienie byłoby nielegalne, ponieważ zawodnik mógłby negocjować z innym pracodawcą dopiero w 2016 roku (sześć miesięcy przed wygaśnięciem umowy). Skąd w ogóle przypuszczenia, że Żyro jest z kimś dogadany? Podobno zamówił bardzo drogi samochód, na który ciężko byłoby mu odłożyć z kasy, którą zarabiał w Warszawie, do tego nie chce podpisać umowy z czołowym klubem w Polsce, choć po kontuzji nie ma na tyle mocnej pozycji na rynku, żeby być pewnym znalezienia lepszego klubu. W całej sprawie niezwykle istotne jest również to, że agenci piłkarscy działający na rynku brytyjskim mieli poinformować, że Żyro jest już z kimś dogadany.

A jaka jest prawda? Trudno orzec. Na razie nie ma oficjalnego stanowiska Legii w tej sprawie. Wracający po kontuzji Żyro dostaje swoje szanse od trenera Czerczesowa, choć, oczywiście, nie można wykluczyć, że to się wkrótce zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24