Misja Warzychy zakończyła się fiaskiem. Czas na Ojrzyńskiego? (KOMENTARZ)

Sebastian Gladysz
Robert Warzycha pożegnał się z Górnikiem Zabrze
Robert Warzycha pożegnał się z Górnikiem Zabrze Polska Press
Wielu podejrzewało, że może się to zdarzyć, lecz mało kto spodziewał się zwolnienia Roberta Warzychy i Józefa Dankowskiego jeszcze przed sobotnim meczem z Termalicą. Osobliwy tandem dwójki trenerów prowadził Górnika od marca 2014 roku. Teraz ich misja dobiegła końca, wczorajsza porażka z Zagłębiem Sosnowiec przelała czarę goryczy.

Jedno co można z pełnym przekonaniem powiedzieć to to, że zatrudnienie Roberta Warzychy w Zabrzu było organizacyjną katastrofą. Jeszcze bowiem w marcu 2014 roku okazało się, iż trener Warzycha trenerem wcale nie jest, ponieważ… nie posiada odpowiednich uprawnień. Doświadczenie z pracy w USA i tamtejsza licencja trenerska na niewiele zdały się w Polsce. Dlatego przez cały okres trwania umowy Warzycha był dyrektorem sportowym, w praktyce będąc jednak pierwszym szkoleniowcem. Sezon 2013/14 dokończył jeszcze na ławce rezerwowych, gdzie mógł się znajdować, piastując taką funkcję w klubie. Potem zaczęły się jeszcze większe problemy.

Od nowego sezonu PZPN wprowadził przepisy, które jasno określały, kto może zasiadać na ławce trenerskiej. Nie było mowy o dalszym kontynuowaniu szopki, dlatego Warzycha wylądował na trybunach. Przez cały ten czas oficjalnie odpowiedzialnym za wyniki zespoły był Józef Dankowski, on również starał się dyrygować zespołem zza linii bocznej boiska. Jeśli chodzi zaś o zmiany, to niejednokrotnie przyłapano członków sztabu szkoleniowego jak podchodzili do Roberta Warzychy, a ten dyktował im, jakie zmiany i kiedy zrobić.

W tym sezonie poziom absurdu został jeszcze raz przekroczony. Oto bowiem po roku starań, eksternistycznym zdawaniu matury i zdobyciu pierwszego trenerskiego poziomu w Polsce Warzycha mógł znów zasiąść na ławce rezerwowych podczas oficjalnych meczów. Kibice nie kryli jednak zdziwienia patrząc w protokoły meczowe – tam oficjalnie jako pierwszy trener nadal widniał Józef Dankowski, a nazwisko Warzychy znajdowało się w rubryce „asystent trenera”. Dlaczego? Tutaj znów wychodzi bałagan organizacyjny w zabrzańskim klubie. Dyrektor sportowy wciąż pozostaje dyrektorem sportowym, nawet gdy zdobywa licencję uprawniającą go do bycia oficjalnym szkoleniowcem. Umowa Warzychy z Górnikiem mówiła o stanowisku dyrektora sportowego, więc… Warzycha nie mógł pełnić roli pierwszego trenera. Oczywiście podjęto decyzję o rozwiązaniu obowiązującego kontraktu i rozpoczęto negocjacje, w ramach których miała zostać podpisana nowa, właściwa już umowa. Z tym że wyniki Górnika zaczęły niepokoić włodarzy i negocjacje odłożono w czasie. Już nigdy nie zostaną dokończone.

Robert Warzycha żegna się z Zabrzem i najprawdopodobniej wróci do Stanów Zjednoczonych. Los trenera Dankowskiego nie jest do końca znany – być może znów obejmie pieczę nad drużyną rezerw albo którąś z młodzieżowych ekip. Bez wątpienia powodem zwolnienia obu panów są wyniki osiągane przez zabrzan w tym sezonie, czyli jeden remis i cztery porażki. Zawodnicy Górnika bez wątpienia są w kryzysie, aktualnie wygrywa z nimi każdy i tracą mnóstwo bramek. Nie było jednak tak źle przez cały okres pracy duetu Warzycha-Dankowski.

Press Focus/x-news

Były wybitny gracz Górnika trafił do Zabrza prosto z MLS. Niespodziewanie do Ekstraklasy ściągnął go ówczesny prezes, Zbigniew Waśkiewicz. Warzycha zastał zespół w rozsypce, zupełnie nieprzygotowany kondycyjnie do gry – taki zostawił go Ryszard Wieczorek. Ekipa, która po odejściu trenera Nawałki zimowała na pozycji wicelidera drżała teraz o to, czy uda się utrzymać w pierwszej ósemce. Przyjście Warzychy za wiele nie zmieniło, bowiem drużyna wciąż nie potrafiła wygrywać. Do trzydziestej kolejki walczyła o górną połówkę tabeli i osiągnęła cel, nie swoją jednak dobrą grą, a słabością rywali, którzy przegrywali w najważniejszych momentach. Gdy zabrzanie poczuli luz, potrafili zwyciężać w niezłym stylu nad Ruchem, Wisłą i Zawiszą, ocierając się przed ostatnią kolejką o miejsce pucharowe. Cel został zrealizowany.

Jedyny pełny sezon, który w Górniku poprowadził Warzycha i jego sztab szkoleniowy, to ten poprzedni, 2014/15. Trenerzy wymyślili w okresie przygotowawczym coś zupełnie nowego – przeszli na system z trójką obrońców. Ta taktyka podziałała w Ekstraklasie idealnie, rywale zupełnie nie wiedzieli jak grać przeciwko Górnikowi, a ekipa Warzychy i Dankowskiego zwyciężała raz za razem. Do czasu. Po zwycięstwie na Cichej coś w drużynie się zepsuło. Od tego momentu nieobce zawodnikom z Zabrza były wstydliwe pogromy – jak 0:5 z Wisłą, 0:4 z Legią, czy 1:6 z Lechem. I to wszystko na własnym stadionie!

Formuła z trójką defensorów wyczerpała się w miarę szybko, ale sztab szkoleniowy trwał przy niej niemal bez przerw do końca sezonu. Zespół Górnika znów walczył zaciekle o pierwszą ósemkę i znów mu się to udało w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. Po awansie do grupy mistrzowskiej nie przyszło jednak takie rozluźnienie, jak rok wcześniej. Zabrzanom udało się wygrać z Pogonią, ale potem kibice musieli patrzeć jak ich ulubieńcy raz po raz dostają łupnia. Cel, postawiony przed trenerami, znów jednak został zrealizowany.

Jak było teraz, wszyscy wiedzą. Fatalny styl, dziurawa defensywa, nieskuteczna ofensywa i jeszcze ten nieszczęsny Przyrowski w bramce… Naprawdę mało broniło Warzychę w tym sezonie. Zespół i sztab szkoleniowy stracił zaufanie wśród kibiców, a skoro w zarządzie zaczęło się wietrzenie, to nowy prezes, Marek Pałus, nie miał wielu opcji. Rozpoczyna się nowy etap w Zabrzu, w końcu z prezesem i z nowym trenerem. Kto nim będzie? Wiemy już, że na rozmowy do Zabrza udał się Leszek Ojrzyński. Jeśli wszystko potoczy się bez większych zawirowań, to jeszcze dziś zostanie nowym trenerem Górnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24