Długo żadna ze stron nie potrafiła uzyskać wyraźnej przewagi. Więcej z gry mieli gospodarze, ale nie potrafili poważnie zagrozić bramce Sandecji. Natomiast akcje ofensywne gości rozbijane były przez puławskich defensorów i gra toczyła się głównie w środku pola. - Dominacja, którą chcieliśmy uzyskać w środku pola, nie do końca była perfekcyjna, ale wszystkie założenia były realizowane – ocenia Robert Kasperczyk, szkoleniowiec rywali.
Po kwadransie rywalizacji mocniej zaatakowali przyjezdni. W 18. minucie Rafał Wolsztyński, mimo asysty obrońcy, obrócił się w polu karnym i w dobrej sytuacji oddał strzał. Gdyby był trochę silniejszy, a przede wszystkim dokładniejszy, wówczas Paweł Łakota byłby w olbrzymich tarapatach.
W 20. minucie Wolsztyński zaatakował prawą stroną. Wygrał pojedynek biegowy, wpadł w pole karne i minął kolejnego zawodnika Wisły, a następnie wyłożył piłkę na piąty metr. Zabrakło tylko przyłożenia nogi jednego z piłkarzy Sandecji.
Chwilę później piłka z autu została wyrzuca daleko do Wolsztyńskiego, które w polu karnym sfaulował Przemysław Skałecki. Sędzia podyktował „jedenastkę”, a do piłki podszedł sam poszkodowany. Wolsztyński nie dał szans na skuteczną interwencję Łakocie .
Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy drużyny trenera Roberta Kasperczyka. W 39. minucie Wiślacy wprawdzie umieścili futbolówkę w siatce Sandecji, ale sędzia liniowy wskazał pozycję spaloną Piotra Giela.
- W przerwie zrobiliśmy pewne korekty oraz dwie zmiany i było to widać. Po strzelonej bramce naprawdę wierzyliśmy, że możemy wygrać – mówi trener Wisły.
Po przerwie puławianie ruszyli do ataków. W 50. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Krystian Puton. Do piłki najlepiej wyskoczył Giel, który ubiegł bramkarza i strzałem głową wyrównał wynik potyczki.
- Wiedzieliśmy, że każdy stały fragment gry, wyższej od nas drużyny, może skończyć się zagrożeniem. I tak było. Straciliśmy bramkę po kornerze. Ale podziała ona na nas bardzo motywująco – uważa trener Kasperczyk.
Wisła miała ochotę pójść za ciosem, ale zamiast tego, w 53. minucie stracili drugiego gola. Martin Polacek wykonał daleki wykop spod własnej bramki. Piłkę na połowie miejscowych przejął Wolsztyński, po czym przebiegł kilkanaście metrów. Wbiegając w pole karne posłał piłkę tuż obok bramkarza Wisły.
Cztery minuty później faulu w pobliżu narożnika pola karnego dopuścił się Radosław Seweryś. Do piłki podszedł Radosław Gołębiowski i zdecydował się na bezpośredni strzał. Chociaż piłka leciała prosto w ręce bramkarza Wisły, to nie zdołał on złapać futbolówki i Mateusz Bartków przewrotką wpakował z bliska piłkę do siatki.
- Popełniliśmy dwa kardynalne błędy. Jeżeli robisz je na tym poziomie, to przegrywasz. Nie mogę pojąć naszego zachowania przy drugiej i trzeciej bramce – twierdzi Mikołaj Raczyński. - Zasłużenie zwycięstwo Sandecji. Wygrała drużyna lepsza. W pierwszej połowie przegraliśmy chyba wszystkie pojedynki jeden na jeden. Każde nasze podanie było dogrywane do przeciwnika, albo w aut – dodaje.
Trener Raczyński próbował ratować sytuację zmianami, ale nie przynosiło to większego efektu. Wisła miała problemy z wykańczaniem swoim akcji celnym strzałem i w efekcie doznała pierwszej w tym roku porażki. Tym dotkliwszej, że poniesionej na własnym stadionie z drużyną, która zajmowała ostatnie miejsce w tabeli. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby Wisła się utrzymała – podkreśla trener Raczyński.
Wisła Puławy – Sandecja Nowy Sącz 1:3 (0:1)
Bramki: Giel 50 – Wolsztyński 21 (k), 53, Bartków 58
Wisła: Łakota – Flak (46 Pavlas), Wiech, Skałecki, Seweryś, Nojszewski (75 Kołtański), Noiszewski (61 Kumoch), Puton, Ponce Garcia (46 Bortniczuk), Klichowicz (80 Kargulewicz), Giel. Trener:
Sandecja: Polacek – Nawotka, Kowalik, Bartków, Słaby, Bryła, Kamiński (78 Orzeł), Żołądź, Potoma (78 Kołbon), Gołębiowski (78 Kwietniewski), Wolsztyński (78 Wilczyński). Trener: Robert Kasperczyk
Żółte kartki: Klichowicz, Seweryś, Wiech, Kargulewicz – Orzeł.
Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?