Nie ma mocnych na Arkę. Polonia zmiażdżona w Gdyni

Adam Kamiński
Radość Tomasza Jarzębowskiego po zdobyciu pierwszego gola dla Arki
Radość Tomasza Jarzębowskiego po zdobyciu pierwszego gola dla Arki Grzegorz Mehring/Polskapresse
Arka Gdynia odniosła swoje czwarte z rzędu zwycięstwo i tym samym przedłużyła swoją świetną passę. Arkowcy na własnym boisku wręcz rozbili Polonię 4:0. Zawodnicy z Bytomia przez dłuższy czas nie byli w stanie oddać celnego strzału - udało im się to dopiero w 81. minucie.

Sobotni mecz był o tyle szczególny, że kibice Arki i Polonii żyją ze sobą w przyjaźni już od 37 lat. Jednak wiadome było, że żadna ze stron nie odpuści w tym meczu. Nastroje w obu szatniach były bojowe, jednak boisko zweryfikowało przepaść, która dzieli oba zespoły.

Arkowcy zaczęli mecz od mocnego uderzenia. Już w 5. minucie po faulu Michalaka na Jarzębowskim Arka wykonywała rzut wolny na prawej stronie boiska. Do piłki podszedł Marcin Radzewicz, który udowodnił, że ma najlepszą lewą nogę nie tylko w zespole Arki, ale również w całej pierwszej lidze. Popularny "Radza" znakomicie dośrodkował piłkę na 5-7 metr, gdzie nogę do piłki "dołożył" Jarzębowski i mieliśmy 1-0 dla Arki.

Arka nie odpuszczała i dalej atakowała, nie pozwalając Polonii dostać się pod pole karne gospodarzy. Już w 7. minucie mogło być 2:0 dla Arki. Bartosz Flis dostrzegł na prawym skrzydle niepilnowanego Kowalskiego, który płasko dośrodkował piłkę w pole karne, wzdłuż bramki Polonii. Bramkarz drużyny z Bytomia obawiając się, że piłka zamiast minąć bramkę, wpadnie do niej, postanowił ją odbić. Nieszczęśliwie dla niego, po tej interwencji futbolówka spadła wprost pod nogi Benata. Juraj Balaż, bramkarz Polonii popisał się jednak dobrym refleksem i wybronił strzał czeskiego pomocnika Arki.

Jedyną wartą odnotowania sytuacją gości w pierwszej połowie był strzał Michalaka, który znalazł się w sytuacji sam na sam w 11. minucie. Jednak tak jak większość uderzeń Polonistów w tym meczu tak i ten, nie trafił w światło bramki. Minutę później szansę na zdobycie gola miała Arka, a konkretnie Jakub Kowalski. Skrzydłowy Arki uderzył zewnętrzną częścią stopy zza pola karnego, jednak fantastyczną "robinsonadą" popisał się dobrze dysponowany tego dnia Balaż.

Jeśli ktoś nie wierzył, że siłą Arki są stałe fragmenty gry, w tym meczu mógł się o tym przekonać. W 14. minucie do zagranej przez Marcina Radzewicza z rzutu wolnego piłki dopadł Piotr Kuklis, ale jego strzał był zbyt słaby by zaskoczyć Balaża. Jednak już następny rzut wolny w 29. minucie przyniósł Arce bramkę. W niemal bliźniaczej sytuacji co przy bramce na 1:0, tym razem to Sławomir Mazurkiewicz wykazał się spokojem pod bramką Polonii i pewnie wykończył akcję. Było 2:0, lecz nie był to koniec emocji w tym meczu.

Polonia dalej nie była w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. Za to Arka miała tych sytuacji coraz więcej. Ostatni gol w pierwszej połowie padł w 38. minucie. Po raz kolejny w tym sezonie z dobrej strony pokazał się "król asyst" Jakub Kowalski. Młody skrzydłowy Arki dośrodkował w pole karne Polonii, na piątym metrze w piłkę nie trafił Ivanovski, ale za jego plecami czaił się Piotr Kuklis. Doświadczony pomocnik umiejętnie wykończył akcję i strzelił swoją 6. bramkę w tym sezonie. Nie oznacza to jednak, że po trzeciej bramce, Arkowcy osiadli na laurach. Swoją szansę po znakomitym zagraniu od Kuklisa miał Petr Benat, jednak Czech przekombinował i w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki.

Do przerwy Arka pewnie prowadziła z Polonią 3:0. Gospodarze byli stroną przeważającą, za to goście nie potrafili się odnaleźć na boisku w Gdyni. Trener Fornalak dostrzegł potrzebę odmiany gry drużyny i po przerwie miał wykorzystane już 2 z 3 zmian.

Po przerwie dalej Arka miała inicjatywę. Jednak fatalną formą strzelecką wykazywał się Ivanovski. Najpierw w 60. minucie po strzale zza pola karnego Petra Benata, Juraj Balaż odbił piłkę, do której dopadł właśnie macedoński napastnik. Ivanovski w czystej sytuacji sam na sam, będąc na 5. metrze, praktycznie podał do bramkarza. Swoją szansę miał również Jakub Kowalski, ale skrzydłowemu Arki zabrakło trochę szczęścia. Po uderzeniu z woleja, piłkę zmierzającą do bramki niemal z linii bramkowej wybił Gamla.

Druga połowa w porównaniu do pierwszej była po prostu nudna. Jednak co warto odnotować, w 81. minucie Jakub Świerczok po dośrodkowaniu Vascaka z rzutu wolnego oddał strzał. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że był to pierwszy i jedyny celny strzał Polonii na bramkę Arki.

Piorunująca w tym meczu była końcówka. Najpierw po raz kolejny fantastyczną okazję zmarnował Ivanovski, który gdy w sytuacji sam na sam minął bramkarza, zgubił piłkę pod nogami. Na szczęście Macedończyk zachował zimną głowę i przytomnie wycofał piłkę do Radzewicza. "Radza" uderzył na bramkę Polonii, zmuszając do interwencji Balaża. Do odbitej przez bramkarza gości piłki dopadł w polu karnym Damian Krajanowski i w 93. minucie ustalił wynik meczu na 4:0. Nie był to jednak koniec "popisów" Mirko Ivanovskiego. Napastnik Arki znów, tym razem w 94. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Balażem i nie wiedzieć czemu podciął piłkę, która wylądowała wprost w rękawicach bramkarza gości.

Ostatecznie mecz zakończył się pogromem. Arka rozbiła Polonię 4:0 i przedłużyła swoją zwycięską passę. Arkowcy odnieśli czwarte kolejne zwycięstwo w lidze i coraz śmielej pukają do drzwi czołówki ligowej. W tym meczu oglądaliśmy wszystko: ładne akcje, groźne sytuacje bramkowe i przede wszystkim sporo goli. Arkę w takiej formie ogląda się z ogromną przyjemnością i oby tak zostało.

Arka Gdynia - Polonia Bytom 4:0 (3:0) - czytaj zapis naszej relacji live (+ ZDJĘCIA)

Bramki: Tomasz Jarzębowski 4, Sławomir Mazurkiewicz 29, Piotr Kuklis 37, Damian Krajanowski 90

Żółte kartki: Vaščák, Kulpaka, Gamla.

Sędzia: Mariusz Korzeb (Warszawa). Widzów: 6700

Arka: Marcin Juszczyk - Damian Krajanowski, Sławomir Mazurkiewicz, Krzysztof Łągiewka, Marcin Radzewicz - Jakub Kowalski (86 Bartłomiej Niedziela), Tomasz Jarzębowski (82 Piotr Kasperkiewicz), Petr Benát, Mirko Ivanovski, Piotr Kuklis - Bartosz Flis (72 Mateusz Szwoch)

Polonia: Juraj Baláž - James Sinclair, Paweł Gamla, Piotr Kulpaka, Adrian Chomiuk (36 Blažej Vaščák) - Dariusz Góral (46 Maksym Pokotyluk), Marcin Dziewulski, Paweł Alancewicz (64 Adrian Pietrowski), Jakub Świerczok, Krzysztof Michalak - Jean Paulista

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24