Nieciecza o pierwsze punkty z Łęczną

Gazeta Krakowska, Kurier Lubelski
W rundzie jesiennej lepsi byli piłkarze z Łęcznej
W rundzie jesiennej lepsi byli piłkarze z Łęcznej KOGUT (Ekstraklasa.net)
Wygranego składu się nie zmienia - tak brzmi stare piłkarskie powiedzenie. Nie znajdzie ono jednak potwierdzenia w działaniach Mirosława Jabłońskiego, szkoleniowca GKS Bogdanka. Choć jego zespół na inaugurację piłkarskiej wiosny wygrał z Górnikiem Polkowice 1:0, niedzielne spotkanie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza rozpocznie w nieco przetasowanym zestawieniu. Gospodarze powalczą natomiast o pierwsze tej wiosny punkty. Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 11.30!

To dla beniaminka pierwszej ligi z Niecieczy drugi mecz w tej rundzie i druga zarazem okazja do zdobycia punktów. - Mecz z Wartą już omówiliśmy dokładnie. Zapomnieliśmy o nim, koncentrujemy się na tym, co nas czeka w niedzielę. Wierzymy, że będzie to dla nas pomyślny scenariusz - przekonuje trener zespołu Mirosław Hajdo. Z Bogdanką niecieczan czeka jeszcze trudniejsze spotkanie niż z Wartą. Sukcesem ma być dobra postawa na boisku. - Musimy lepiej operować piłką w każdym elemencie. Chodzi o przyjęcie czy rozegranie. Poza tym ważne jest, żebyśmy stwarzali i wykorzystywali okazję. Nie wykluczam również kilku zmian w składzie - przekonuje szkoleniowiec.

Nadzieję na lepszą grę ma również Arkadiusz Baran, jeden z liderów zespół. - Z Wartą słabo zagraliśmy. Chcieliśmy udanie zaprezentować się przed własną publicznością. Wyszło inaczej. Sami tak do końca nie wiemy, dlaczego tak się stało. Na pewno baliśmy się grać w piłkę. Nie potrafiliśmy sobie zaufać. To już historia. Przed nami kolejny pojedynek. Mam nadzieję, że z Bogdanką wygramy - uważa.

W zespole z Niecieczy nie zagrają pauzujący za kartki Łukasz Tupalski i kontuzjowany Arkadiusz Mysona. Ten ostatni będzie miał do dwóch tygodni przerwy. Nie wiadomo, czy w meczowej kadrze znajdzie się bramkarz Lubos Hajduch, z którego certyfikatem ociągała się grecka federacja.

W zespole gości niepewny jest występ Ricardinho, który narzeka na uraz, a do tego najlepiej wypada na murawie gładkiej jak stół. Trener Jabłoński ustalając skład musi mieć na uwadze, że niedzielny mecz będzie się toczył na słabej murawie, więc dużo będzie walki w powietrzu i starć siłowych. W takiej grze łęcznianie nie czują się jednak dobrze, więc o korzystny wynik będzie trudno, tym bardziej że mecz odbędzie się o nietypowej godzinie, bo już o 11.30. - Dziwna pora, jednak problemem nie będzie. Często w godzinach przedpołudniowych mamy zajęcia - kończy Jabłoński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24