Niemcy - Argentyna LIVE! Gol Goetze! Niemcy o krok od mistrzowskiego tytułu!

Daniel Kawczyński
Już dzisiaj poznamy nowego mistrza świata. Niemcy od czterech Mundiali regularnie dochodzą do półfinału, ale wciąż nie nawiązali do triumfów zwycięskich pokoleń. Krytykowana za styl i uzależnienie od Messiego, Argentyna pragnie powtórzyć wyczyn Maradony i spółki z 1986 roku. Kto okaże się lepszy? Organizowana przez lata, nabierająca rozpędu niemiecka machina czy defensywnie usposobiona Argentyna?

Eksplozja perfekcji

Niemcy mecze kapitalne przeplatali gorszymi. Piękny i wyrafinowany futbol zaprezentowali tylko na otwarcie z Portugalią. Z Ghaną osiągnęli remis, USA pokonali skromnie w średnim stylu. Prawdziwe męki przeżyli w starciu z Algierią w 1/8 finału. W regulaminowym czasie ani razu nie zdołali umieścić piłki w siatce. Zdjęcie blokady nastąpiło dopiero w dogrywce. Ćwierćfinał z Francją załatwili jednym golem. Generalnie niby skutecznie, niby zwycięsko, ale jednak nie do końca pewnie.

Wątpliwości co do jakości niemieckiej machiny zgasły totalnie w półfinale. Śniąca o mistrzowskiej chwale na własnej ziemi Brazylia została zmieciona z powierzchni zielonego dywanu siedmioma mocnymi ciosami, po których nigdy nie będzie już taka sama. Doprowadzenie do największej tragedii w historii brazylijskiego futbolu zamknęło usta krytykom. Niemcy grali cierpliwie, krok po kroku do celu, by eksplodować w najwłaściwszym dla siebie momencie. Po takiej strzelaninie, niemieckie przekonanie o własnej wyższości nikogo nie wprawia w oburzenie: -Jesteśmy zdecydowanymi faworytami. Wszystkie znaki wskazują na nas. Mamy doświadczenie, pewność siebie. Teoretycznie nic nam nie brakuje do tytułu mistrza świata – twierdzi Philip Lahm.

-Jesteśmy złotą generacją niemieckiej piłki. Stoimy przed wielką szansą na triumf. Nie spodziewamy się jednak prowadzenia 5:0 do przerwy – wtóruje Thomas Mueller, który jeśli zdobędzie dzisiaj bramkę, to zrówna się z Jamesem Rodriguezem w klasyfikacji najlepszych strzelców.

Zwieńczyć wielkie dzieło

Mistrzostwo świata dla Niemców automatycznie nada tej drużynie miano najlepszej reprezentacji XXI wieku. Nieprzerwanie od 2002 roku nasi zachodni sąsiedzi za każdym razem mieszczą się w gronie czterech najlepszych drużyn świata. Nigdy jednak nie byli jeszcze tą pierwszą, najlepszą. W Korei i Japonii przegrali w finale z Brazylią. Dwie kolejne edycje to przegrane półfinały z Włochami oraz Hiszpanią i konieczność zadowolenia się trzecim miejscem. Mundial 2014 ma być już inny. Ma w końcu zaowocować konsekwentnie realizowany, unowocześniony system szkolenia.

Być jak Maradona

-Jestem w stanie oddać wszystkie indywidualne osiągnięcia za jedno mistrzostwo świata. To najważniejszy tytuł w karierze. Marzę o nim od najmłodszych lat. Jest cenniejszy niż wszystko inne – zarzeka się Leo Messi. Gwiazdor FC Barcelony zdobył już wszystko co było do zdobycia w piłce klubowej. Cztery statuetki dla najlepszego piłkarza świata, trzy triumfy w Lidze Mistrzów, dwa klubowe mistrzostwa świata, sześć mistrzostw Hiszpanii. Można tak wymieniać bez końca. Pod względem indywidualnych i klubowych osiągów dawno prześcignął Diego Maradonę. Do miana gracza kompletnego wciąż brakuje mu mistrzostwa świata. Dzisiaj ma nadzieję odmienić ten stan i pójść w ślady boskiego Diego. W 1986 roku, Maradona z Argentyną pokonał Niemcy i został mistrzem świata. Czy historia zatoczy koło?

Uzależnieni od Messiego

Południowoamerykańskie drużyny zazwyczaj słynęły z atrakcyjnej, dynamicznej, miłej dla oka piłki. Stały się wręcz definicją pięknego stylu, niezależnie od notowanych rezultatów. Argentyna w Brazylii zdecydowanie zaprzecza utartym schematom. Od pierwszego występu zbiera falę krytyki za jałową, mało przebojową grę. W żadnym ze spotkań nie przekonała w pełni o swojej wyższości. Punktów nie przyznaje się jednak za styl.

Co by było bez Messiego... Na tę myśl, umysły argentyńskich kibiców opanowują katastroficzne wizje. „Atomowa Pchła” jest fundamentem Argentyny. Chociaż, podobnie jak cała reprezentacja nie powala grą, jest bardzo skuteczny. Prawie w każdym meczu wyciągał kolegów za uszy. Zdobył bramkę z Bośnią i Hercegowiną. W meczu z Iranem zapewnił zwycięstwo w ostatnich sekundach. W wygranym meczu z Nigerią (3:2) dwukrotnie trafił do siatki. W 1/8 finału ze Szwajcarią asystował przy golu Angela Di Marii w dogrywce. W ćwierćfinale z Belgami dwoił się i troił, wyprowadzając ataki i pomógł Albicelestes w zwycięstwie 1:0. O tym, jak bardzo uzależnił od siebie drużynę, pokazał półfinał z Holandią. Gdy Messi gra blado – cała Argentyna wygląda źle.

Żelazna defensywa

Na szczęście dla „Albicelestes” na wysokości zadania stanął Sergio Romero, który obronił dwie jedenastki i z raptem trzema puszczonymi golami aspiruje do miana najlepszego bramkarza turnieju. Niewielki odsetek puszczonych bramek to jednak przede wszystkim zasługa szczelnej obrony. O ile w ofensywie, ekipie Sabelli idzie zarzucić brak klasy, to w obronie można mówić o wielkiej sile. Prym wiodą przede wszystkim Ezequiel Garay, Pablo Zabaleta i Javier Mascherano, człowiek od czarnej roboty z cechami przywódcy. Tylko, że samą obroną mistrzostwa się nie wygra. Oczy kibiców zwrócone są na Messiego. Od niego, zależy czy Argentyna da się ponieść euforycznej radości, czy może pogrąży w smutku. Dobrą wiadomością dla całej formacji ofensywnej jest powrót Angela Di Marii, który zdążył już uporać się z urazem.

Czas rewanżów

Olbrzymia presja spoczywa dzisiaj na jednych i drugich. Samo dojście do finału nie jest żadnym sukcesem. Drugie miejsce zostanie odczytane jako porażka. Do całej listy rzeczy do udowodnienia, dochodzi jeszcze całkiem bogate tło historyczne. Na dwóch ostatnich Mundialach, Niemcy z łatwością ogrywali Argentynę. Najbardziej w pamięci zapadł jednak finał z 1990 roku, kiedy o triumfie naszych zachodnich sąsiadów przesądził gol z jedenastki na pięć minut przed końcowym gwizdkiem. Tym samym Niemcy wzięli odwet na Argentyńczykach za przegrany cztery lata wcześniej finał w Meksyku (2:3). O 21, obie ekipy znów staną naprzeciw siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24