Niemcy - Szkocja LIVE! Mistrzowie świata ruszają na podbój Europy

W czerwcu minęło dwadzieścia lat odkąd reprezentacja Niemiec ostatni raz przed mundialowym triumfem okupowała pierwszą pozycję w rankingu FIFA. Zwycięstwo w brazylijskim finale oznacza, że do eliminacji nadchodzących mistrzostw Europy "Die Mannschaft" znowu przystąpi jako światowy hegemon - tym razem nie tylko na papierze. Zupełnie, jak przed dekadą, jednym z rywali Niemców do awansu będzie kadra Szkocji, w ostatnich latach pozostająca raczej w regresie - ostatnie występy Szkotów w ME to historia równie zamierzchła, co ostatni europejski triumf ich niedzielnych przeciwników, a poczynania w ostatnich eliminacjach lepiej zbyć taktownym milczeniem.

Życie po Mertesackerze i Lahmie

Przed potyczką ze Szkocją potencjału na ewentualną sensację należy upatrywać w odmłodzonej linii defensywy mistrzów świata. Jeszcze przed startem eliminacji selekcjoner Niemców musiał liczyć się z rezygnacjami Philippa Lahma i Pera Mertesackera z występów w kadrze narodowej. Plany na pierwszy mecz w grupie poważnie skomplikował dopiero uraz Matsa Hummelsa i wielki znak zapytania przy nazwisku Jérôme'a Boatenga. Szkoci spróbują więc sforsować obronę zestawioną z piłkarzy co prawda nie anonimowych, ale z perspektywy kadry - gołowąsów. Kogo można się spodziewać? Przy mało licznej kadrze Niemców wybór jest prosty - mogą zagrać Kevin Grosskreutz, Benedikt Höwedes, Erik Durm i Matthias Ginter, a oprócz kwartetu z Zagłębia Ruhry jest jeszcze 21-latek ze Stuttgartu - Antonio Rüdiger.

W Dortmundzie tylko prawie jak w domu

Lista argumentów przemawiających za reprezentacją Niemiec jest na tyle długa z czysto sportowych powodów, że takich atutów, jak przewagi własnego boiska albo fantastycznych kibiców trzeba szukać gdzieś na szarym końcu. Wiadomo już, że publika w Dortmundzie nie będzie gościnna dla wszystkich podopiecznych Joachima Löwa. Na wyjątkowo chłodne powitanie może bowiem liczyć Mario Götze, na którego kibice Borussii wciąż kręcą nosem po tym, jak zmienił barwy klubowe i odszedł do znienawidzonego Bayernu. W niedzielę reprezentanta Niemiec z trybun mają częstować wyłącznie gwizdy. – Gwizdanie nie jest w porządku. Nie pomaga ani zawodnikowi, ani drużynie. Oby na stadion przyszli ci, którzy chcą nas wspierać – zareagował Löw. Przy okazji przegranego sparingu z Argentyną mocno oberwało się Mario Gomezowi, choć wiele wskazuje na to, że w meczu ze Szkotami napastnik Fiorentiny będzie tylko rezerwowym i tym samym uniknie gniewu kibiców.

Waleczni tylko na papierze?

Charakteryzowanie reprezentacji Szkocji przed większością spotkań sprowadza się do stereotypów - waleczni, wybiegani, preferujący fizyczną piłkę. Joachim Löw tylko częściowo uległ złudnym komunałom na temat kadry Gordona Strachana. – Szkoci mają brytyjską mentalność, ale ostatnimi czasy nie grają po brytyjsku – stwierdził selekcjoner reprezentacji Niemiec. – Będą zmotywowani, "fizyczni" i na pewno będą dużo biegać. Ich siłą jest kolektyw, poza tym niedawno dwa razy wygrali z Chorwacją – dodał. Wpadka niedzielnych rywali z Argentyną nie zaciemnia obrazu samemu Strachanowi. – Zagramy z kompletnie inną drużyną. Mecz z Niemcami to mecz o punkty, a piłkarze tej reprezentacji budzą się do życia wtedy, kiedy gra idzie o stawkę – przewidywał. Przed arcytrudnym meczem z Niemcami lista kontuzjowanych zawodników jest odwrotnie proporcjonalna do tej z sukcesami. Były trener Celticu najbardziej odczuje brak obrońcy Christophera Berry z angielskiego Ipswich.

Szkoci liczą przede wszystkim na Stevena Naismitha - zawodnik Evertonu w obecnym sezonie angielskiej ekstraklasy ma już trzy bramki i razem z doświadczonym kapitanem Darrenem Fletcherem będzie stanowił o sile brytyjskiej reprezentacji. Początek spotkania Niemiec ze Szkocją w Dortmundzie o 20:45 - relacja NA ŻYWO w portalu Ekstraklasa.net jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.