Niewykorzystany rzut karny otwocczan. ŁKS remisuje po raz trzeci [ZDJĘCIA]

Monika W.
Łódzki Klub Sportowy zremisował na wyjeździe ze Startem Otwock.
Łódzki Klub Sportowy zremisował na wyjeździe ze Startem Otwock. Jareczek
Podopieczni Wojciecha Robaszka stanowczo muszą popracować nad skutecznością i wykańczaniem akcji. W kolejnym wyjazdowym meczu, pomimo wielu dogodnych okazji, nie udało im się zdobyć bramki, podobnie zresztą jak ich rywalom, którzy nie wykorzystali nawet rzutu karnego. Ostatecznie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a oba zespoły niezadowolone z takiego rezultatu podzieliły się punktami.

Remis z otwocczanami to kolejna niewykorzystana przez łodzian szansa na podreperowanie swojego stanu konta z zespołami z dolnej części tabeli. Niestety sześć punktów, jakie po piątej kolejce się na nim znajduje, nie jest liczbą satysfakcjonującą dla nikogo i nawet najwięksi optymiści powoli zaczynają wątpić w awans do drugiej ligi.

Podopieczni Wojciecha Robaszka mają spory problem ze skutecznością i wykańczaniem akcji, co skutkowało takim a nie innym rezultatem w piątkowym spotkaniu, w którym zwłaszcza w pierwszej połowie biało-czerwono-białym dogodnych sytuacji nie brakowało. Łukasz Staroń przynajmniej dwukrotnie powstrzymywany był przez bramkarza gospodarzy, Marcin Zimoń posyłał piłkę ponad poprzeczką zaś Artur Golański będąc sam na sam z otwockim golkiperem uderzył prosto w niego. Miejscowi kibice przyznawali, że nie mogliby się dziwić, gdyby po pół godziny ich drużyna przegrywała ze stratą kilku bramek.

Nie doczekali się ich jednak ani sympatycy otwocczan, którzy stopniowo prezentowali się trochę lepiej, ani przybyli z Łodzi fanatycy Łódzkiego Klubu Sportowego, choć w drugiej części spotkania to ci pierwsi bliscy byli wywołania okrzyku radości na trybunach i wywalczenia zwycięstwa. Na kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego, piłka trafiła w rękę znajdującego się w polu karnym Roberta Sieranta i arbiter wskazał na jedenasty metr. Gospodarze cieszyli się jednak odrobinę za wcześnie. Szymon Gąsiński świetnie wyczuł strzelającego Dominika Dukalskiego, rzucił się w odpowiednią stronę i pewnie pochwycił piłkę, zachowując czyste konto.

Jedynym negatywnym skutkiem podyktowanego karnego była czerwona kartka dla... rezerwowego. Łukasz Adamski, rozgrzewający się za końcową linią boiska, na tyle dosadnie i gwałtownie wyraził swoje zdanie na temat sędziego i rozstrzygania w piątkowym starciu, że ten ukarał go i odesłał do szatni. Chociaż sposób nie był odpowiedni, łódzki pomocnik miał trochę racji. Arbiter między innymi nie zauważył zagrania ręką najpierw gości w pierwszych minutach meczu, potem gospodarzy w drugiej połowie, a wszystko to w polu karnym.

Na popracowanie nad skutecznością żaden z zespołów nie ma zbyt wiele czasu. Szósta kolejka rozgrywek zaplanowana została już na najbliższą środę Podopieczni Wojciecha Robaszka zmierzą się przed własną publicznością z Pilicą Białobrzegi, zaś Start Otwock pojedzie do Kleszczowa i zagra z miejscową Omegą.

Czytaj także: ŁKS i trzy inne zespoły otrzymają walkowery za mecz z GKP Targówek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24