Serba zakontraktowano jeszcze przed meczem z Pogonią Szczecin, natomiast nie udało się na to spotkanie zgłosić do rozgrywek, dlatego jego debiut został odroczony do starcia z Zawiszą Bydgoszcz. Zgodnie z przypuszczeniami 24-latek znalazł się w wyjściowej jedenastce, zastępując na lewej obronie beznadziejnego z Pogonią Adama Pazio.
Leković po pierwszym występie zostawił co najmniej dobre wrażenie. Zaskoczyło nas przede wszystkim jak często przechodziła przez niego piłka (w poprzednich meczach z bocznych obrońców tylko Deleu osiągał tyle kontaktów, co w poniedziałek Leković). Koledzy nie bali się do niego zagrywać, mimo że trenują z nim od niecałych dwóch tygodni. Co więcej, uprzedzeń, czy ograniczonego zaufania w stosunku do niego nie ma też trener Probierz, skoro w debiucie pozwolił mu wykonywać stałe fragmenty. Stały one co prawda na dosłownie niskim poziomie (piłka trafiała głównie w nogi pierwszego obrońcy, ustawionego w obrębie pola karnego), ale wychowanek Partizana Belgrad na pewno nad nimi popracuje przed kolejnym spotkaniem.
W Bydgoszczy nie było widać po Lekoviciu żadnego spięcia, tremy. Na pierwszy rzut oka wydaje się też być poukładany pod względem taktycznym. W całym meczu zanotował aż dziewięć przechwytów. Szybkiego Jakuba Wójcickiego, który biegał po jego stronie, nie odstępował na krok. Taktyka zdała egzamin, bo nawet w 40 minucie ścisła dyscyplina w kryciu pozwoliła przyblokować dobitkę Wójcickiego z dość bliskiej odległości. Poza tym, Leković w 33 minucie złapał na ofsajdzie Bernardo Vasconcelosa, a siedem minut później wybił futbolówkę niemal z linii bramkowej po uderzeniu Igora Lewczuka.
Debiut Lekovicia pozwala mieć nadzieję, że Lechia nie pozyskała kolejnego zawodnika pokroju Vytautasa Andriuskeviciusa, a solidnego destruktora, z niezłą wydolnością i dokładnym, przecinającym powietrze dośrodkowaniem. Jeśli faktycznie nie był on pierwszym wyborem władz gdańszczan, to ciekawe jakim potencjałem i umiejętnościami dysponowali inni, skoro Leković był dla nich alternatywą. Na razie jednak nie warto piać z zachwytu nad Serbem, bo w Lechii było już kilku lewych obrońców, którym wieszczono karierę, a którzy właśnie przez takie laurki się spalili (przykładem choćby Levon Hairapetian).
Nikola Leković przeciwko Zawiszy Bydgoszcz:
Czas gry: 90 minut
Ocena: 6/10
Strzały celne/niecelne: 0
Podania celne: 30 (14+16)
Podania niecelne: 11 (8+3)
Dośrodkowania celne: 0
Dośrodkowania niecelne: 4 (4+0)
Przechwyty: 9 (4+5)
Straty: 2 (0+2)
Wygrane główki: 2 (1+1)
Przegrane główki: 0
Faulował/był faulowany: 0
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?