Nowy trener Zagłębia: Przyjacielom się nie odmawia

Jak to się stało, że chyba najbardziej śląski ze śląskich trenerów trafił do Sosnowca?
Jeżeli przyjaciel potrzebuje pomocy, to mu się nie odmawia. Ja też nie chciałem tego zrobić, tym bardziej że Zagłębie jest naprawdę w bardzo trudnej sytuacji.

Z prezesem Leszkiem Baczyńskim łączą pana aż tak zażyłe relacje? Skąd się panowie znacie?
Leszek jest kolegą z boiska mojego brata - naprawdę dobrze się znamy. W Sosnowcu mam przyjaciół także z czasów, gdy sam byłem piłkarzem.

Trener Piotr Stach twierdzi, że Zagłębie w tym składzie nie utrzyma się w 2 lidze. Jakie jest pana zdanie?
Dopiero czas pokaże. Trzeba wziąć się za robotę, porozmawiać z ludźmi. Należy wysłuchać wszystkich, kogo się da. Byłego trenera, asystentów i piłkarzy.

Co pan powie piłkarzom na pierwszych zajęciach?
Że karta jest znowu czysta i grać będą ci, którzy na to zasługują.

Widział pan kilka spotkań Zagłębia. Co pan zmieni w grze drużyny?
Na pewno zespół musi grać ostrożniej w obronie. Zawodnikom brakuje chyba samozaparcia. Przede wszystkim brakuje jednak punktów.