Oceniamy lechitów za mecz z Ruchem: świetny Sadajew, niezły debiut Serafina

Wojciech Maćczak
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:1 (2:0)
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:1 (2:0) Grzegorz Dembiński
Mecz Lecha Poznań z Ruchem Chorzów stał pod znakiem bardzo dobrego występu Zaura Sadajewa. Czeczen grał bezbłędnie i dał swojej drużynie zwycięstwo 2:1. Poza tym warto odnotować niezły debiut młodego Jakuba Serafina, który od razu został rzucony na głęboką wodę i wyszedł na boisko w pierwszym składzie. Zobacz, jak oceniliśmy podopiecznych Macieja Skorży za to spotkanie!

Maciej Gostomski – (6) – W pierwszej połowie piłkarze Ruchu dwukrotnie sprawdzili jego czujność, a „Gostek” poradził sobie z uderzeniami Marka Zieńczuka oraz Bartłomieja Babiarza. Dał się pokonać jedynie z rzutu karnego, a więc stracony gol nijak nie obciąża jego konta. Dobry występ bramkarza Lecha.

Tomasz Kędziora – (7) – Aktywny w ofensywie, często włączał się w akcje ofensywne zespołu Lecha. To jednak ma swoją wadę, bowiem ofensywnie grający boczny obrońca nie zawsze zdąży wrócić pod własną bramkę. Tak było w sytuacji z rzutem karnym, gdy Tomek nie zdążył pod własną bramkę, a nieporadnie asekurujący go Lovrencsics sprokurował jedenastkę. Duży plus za asystę przy golu Hamalainena.

Marcin Kamiński – (4) – Nie od dziś wiadomo, że środkowy obrońca Lecha nie jest specjalnie mocny psychicznie i wyznaczanie go do strzelania rzutów karnych jest bardzo ryzykowną zagrywką. Dodajmy do tego, że w poprzedniej rundzie „Kamyk” nie wykorzystał jedenastki właśnie w meczu z Ruchem. Tym razem ponownie zmarnował rzut karny, a do tego kulało wyprowadzanie piłki, zazwyczaj bardzo mocny punkt tego zawodnika.

Paulus Arajuuri – (7) – Z meczy na mecz Fin coraz bardziej nam się podoba. Twardy, waleczny, trudny do przejścia dla zawodników przeciwnika. Zaliczył kilka ważnych interwencji, ale przede wszystkim skutecznie blokował chorzowian we własnym polu karnym. Powoli zaczyna przypominać Manuela Arboledę za jego najlepszych czasów.

Barry Douglas – (5) – Przeciętny występ Szkota. Był mniej aktywny w ofensywie od Kędziory. Nie za dobrze wykonywał stałe fragmenty gry – część z nich sprawiła jakieś zagrożenie pod bramką Ruchu, ale większość była niezbyt dobrze rozegrana.

Jakub Serafin – (6) – Wystawienie w podstawowym składzie 18-letniego defensywnego pomocnika było sporą niespodzianką, niemniej trzeba przyznać, że wypadł całkiem poprawny. To on był autorem długiego podania do Lovrencsicsa, które rozpoczęło pierwszą bramkową akcję w tym spotkaniu. Początkowo sprawiał wrażenie mocno stremowanego, starał się szybko pozbywać piłki, później przytrafiło mu się trochę strat, ale to można zrzucić na karb debiutu. Debiutu, który w naszej ocenie wypadł całkiem nieźle.

Łukasz Trałka – (6) – Skuteczny w odbiorze, grał twardo, często faulując piłkarzy Ruchu. W ofensywie jak zwykle mało obecny, chociaż warto odnotować jego dwójkową akcję z Kasperem Hamalainenem, po której był bliski zdobycia gola. Kapitanowi Lecha bardzo niewiele zabrakło, by dojść do zagranej przez Fina piłki i wpakować ją do siatki.

Gergo Lovrencsics – (6) – Strasznie nierówny występ Węgra. Miał akcje ładne i widowiskowe, jak chociażby asysta przy golu Sadajewa, ale miał również kompletnie niepotrzebnie i niezrozumiałe zagrania w poprzek boiska, kończące się stratą piłki. Zaczął dobrze, z czasem było jednak coraz gorzej. W końcówce sprokurował rzut karny i tym samym nerwówkę do ostatniego gwizdka sędziego.

Kasper Hamalainen – (7) – Fin był bardzo aktywny w poczynaniach ofensywnych zespołu Lecha. Zdobył bramkę strzałem głową po dośrodkowaniu Zaura Sadajewa, ponadto przeprowadził kilka niezłych dwójkowych akcji m. in. z Czeczenem, czy z Łukaszem Trałką. Czasami niestety zamiast odgrywać, zbyt długo holował piłkę, co kończyło się jej stratą w momencie, gdy Lech mógł stworzyć sobie dogodną sytuację do zdobycia gola.

Szymon Pawłowski – (5) – Aktywny, ale przy tym mało efektywny. Jego rajdy najczęściej kończyły się interwencjami obrońców, zespół nie miał więc z nich większego pożytku. Próbował strzelać sprzed pola karnego, jednak ze dwie takie próby skończyły się posłaniem piłki nad poprzeczką bramki zespołu z Chorzowa.

Zaur Sadajew – (9) – Oglądanie gry czeczeńskiego napastnika w meczu z Ruchem było czystą przyjemnością. Sadajew zaliczył jeden z najlepszych występów w barwach Lecha, walnie przyczyniając się do zdobycia trzech punktów. Najpierw sam wpisał się na listę strzelców, później wywalczył rzut karny i zaliczył asystę drugiego stopnia. Dodajmy do tego jeszcze niezłą dwójkową akcję z Hamalainenem oraz groźny strzał głową pod koniec pierwszej części spotkania. A do tego harował jak wół w odbiorze, często wyłuskując piłkę spod nóg zawodników z Chorzowa.

Rezerwowi:

Tamas Kadar – (5) – W swoim debiucie w Lechu środkowy obrońca z Węgier zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Nie jest to miejsce, gdzie wchodząc na 25 minut można się czymś wyróżnić.

Dawid Kownacki – bez oceny – Wszedł za Sadajewa, a Czeczen był w tym meczu bezkonkurencyjny, więc musiała być to zmiana na minus.

Dariusz Formella – bez oceny – grał za krótko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24