Mariusz Pawełek - na początku spotkania dwa razy wybił piłkę w aut, ale później już grał pewnie i spokojnie. Inna sprawa, że goście oddali tylko jeden celny, groźny strzał. Z wolnego uderzał Jarecki, a Pawełek miał kłopoty z obroną. Na jego szczęście skończyło się na strachu. 5/10
Paweł Zieliński - poprawnie. Kilka razy podłączył się do ataków, ale nic groźnego z tego nie urodziło się. W obronie zagrożenie było praktycznie zerowe. 5/10
Piotr Celeban - w I połowie prawie sprezentował bramkę gościom, ale później był już skupiony i skoncentrowany. Kilka razy pobiegł do przodu, w ostatniej minucie świetnie zagrał do Dudu, który wypracował sytuację Danielewiczowi. 6/10
Adam Kokoszka - zarobił głupio żółtą kartkę, ale poza tą wpadką dość pewnie. Co by jednak nie mówić przeciwnik przez 99% gry bronił się. 6/10
Dudu Paraiba - z przodu bardzo fajnie. Kilka groźnych wrzutek, świetny strzał z wolnego. Z tyłu nie miał wiele do roboty. Najlepszy z obrońców. 7/10
Tomasz Hołota - widać, że wziął sobie do serca słowa trenera Pawłowskiego, by więcej strzelał. Mógł trzy razy pokonać Nowaka, ale raz trafił w poprzeczkę, za drugim razem nie trafił w bramkę, a trzeci strzał z woleja trafił w obrońcę Termaliki. 7/10
Tom Hateley - zagrał kapitalną piłkę do Flavio przy pierwszej bramce. Przez godzinę od niego zaczynały się akcje Śląska, potem został zmieniony przez Gecova. 6,5/10
Flavio Paixao - zaliczył asystę, maczał też głowę w drugiej bramce i wykreował też kilka sytuacji chociażby Pichowi. Po słabym meczu w Szczecinie, zagrał dobre zawody. Obok Picha chyba najlepszy gracz Śląska. 7,5/10
Peter Grajciar - ależ Słowak gra denerwująco. Do drugiej bramki był najsłabszy na boisku. Zagubiony, niecelnie podający, chaotyczny. Potem asysta przy bramce Picha i kilka świetnych piłek. Bądź tu mądry i go oceń. 6/10
Robert Pich - bez dwóch zdań najlepszy zawodnik meczu. Z łatwością ogrywał obrońców Termaliki i gdyby miał spokojniejszą głowę, to mógł zdobyć więcej niż jedną bramkę. Mógł też mieć asystę, ale Dudu zmarnował setkę. W takiej formie skrzydłowy przerasta kolegów o klasę. 8/10
Kamil Biliński - kolejny zawodnik, który wziął sobie do serca to, co mówił o nim trener Pawłowski. Niedawno wszyscy narzekali na Bilę, że nie walczy, nie gra dla drużyny, tylko czeka na piłkę i proszę, zagrał naprawdę dobry mecz. Walczył, schodził na skrzydło, stosował pressing i wreszcie ustawił mecz swoim golem. Do optymalnej formy jeszcze (chyba) daleko, ale widać, że we Wrocławiu strzeli jeszcze kilka bramek. 7,5/10
Marcel Gecov - trener Pawłowski mówi, że będzie to w przyszłości zawodnik z wizją. Na tę chwilę tego nie widać. Czy był lepszy niż Hateley, którego zmienił? Raczej nie. 5/10
Michał Bartkowiak - nastolatek tym razem dostał trochę ponad 10 minut i zagrał jak zawsze z animuszem, starając się narobić wiatru z przodu. Tym razem dryblingi mu nie wychodziły, raz piłkę z nogi zdjął mu Pich, ale ogólnie nie było źle. Bez oceny, grał za krótko.
Krzysztof Danielewicz - w doliczonym czasie gry dostał piłkę na głowę na 3 metrze. Co zrobił? Trafił wprost w Nowaka. Grał za krótko, by ocenić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?