Oceny Polaków za mecz z Holandią: Bez błysku

Piotr Bernaciak
Oceniliśmy Polaków za mecz z Holandią
Oceniliśmy Polaków za mecz z Holandią Aleksandra Sieczka
Reprezentacja Adama Nawałki przegrała w Gdańsku z Holandią 1:2. Gol Artura Jędrzejczyka nie przyniósł zwycięstwa, bowiem do siatki trafili też Vincent Janssen i Georginio Wijnaldum.

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.

Wojciech Szczęsny - 6 - nie wyróżnił się niczym szczególnym, wywiązywał się ze swojej roboty, wygrywając pojedynki o górne piłki z Holendrami, nie dał się też zaskoczyć uderzeniami z dystansu. Ciężko przyczepić się do niego za stracone bramki, przy których nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Łukasz Piszczek - 6 - przeciętny występ prawego obrońcy, można powiedzieć, że ten mecz był doskonałym przykładem, jak zmienił się styl gry piłkarza BVB. Przed laty bardzo często zobaczyć go można było pod polem karnym rywala (choćby w okolicach poprzedniego Euro), teraz nie angażuje się już tak bardzo w ataki, oszczędzając siły na wyścigi ze skrzydłowymi przeciwników. Zaliczył kilka właśnie takich odbiorów przy linii bocznej, za które trzeba go pochwalić.

Kamil Glik - 6 - po kapitanie Torino widać ogromne zmęczenie spowodowane morderczym sezonem w Serie A, ale nawet w tym momencie Il Capitano nie dał się przepychać holenderskim napastnikom, przecinał groźne prostopadłe podania w szesnastkę naszej reprezentacji. Ciężko się do niego za cokolwiek przyczepić.

Michał Pazdan - 3 - słaby mecz stopera Legii Warszawa, zawinił choćby przy pierwszej bramce, kiedy nawet nie wyskoczył do stojącego obok Vincenta Janssena, nie próbował nawet zapobiec stracie gola. Całe spotkanie był niepewny, takim występem musiał przysporzyć sporego bólu głowy Adamowi Nawałce. "Pazdek" zasłużył na zimny prysznic, na Euro nie będzie miejsca na takie wpadki.

Artur Jędrzejczyk - 5 - eksperyment z "Jędzą" na lewej stronie obrony udowodnił, że choć zawodnik Krasnodaru może zagrać poprawnie i bez większych pomyłek, to nie ma porównania z jego formą na prawej flance. Na plus zaliczamy zdobytą bramkę, kiedy po rzucie rożnym przytomnie zachował się w polu karnym i ładną główką wpakował futbolówkę do siatki.

Jakub Błaszczykowski - 5 - Kuba na prawym skrzydle pokazywał się dość rzadko, od skrzydłowego wymagane jest większe zaangażowanie w szarpanie bokami obrony, tymczasem piłkarz grający ostatnio we włoskiej Fiorentinie zajął się raczej rozgrywaniem piłki w środku pola. Mamy nadzieję, że to był tylko mały wypadek przy pracy.

Krzysztof Mączyński - 4 - momentami przychodziły refleksje, czy piłkarz Wisły Kraków rzeczywiście znajduje się w tym momencie na boisku. Wydawał się nieobecny, zaliczył niewiele kontaktów z piłką. Nie dał większych argumentów, by być uważanym za pierwszego zmiennika w razie kontuzji Grzegorza Krychowiaka.

Piotr Zieliński - 5 - w oczy rzucały się częste faule na nim w środku pola. Starał się, nie można mu tego odmówić, ale zabrakło odwagi. Za szybko oddawał piłkę, a przecież potrafi zrobić z nią coś bardziej pożytecznego, co udowodnił niejednokrotnie w minionym sezonie Serie A. Potrzeba było więcej strzałów i odważniejszych podań do przodu.

Kamil Grosicki - 7 - Grosik ciągle był w ruchu, włączał się w rozegranie, akcje na jeden kontakt, rajdy skrzydłem, ale nawet kiedy dostał już całkiem niezłe podanie, to szybszy przy piłce był Jasper Cillessen. Piłkarz grający we francuskiej Ligue 1 był jednym z najlepszych Polaków na boisku w Gdańsku.

Arkadiusz Milik - 6 - z dwójki polskich napastników to on był tym groźniejszym. Kilka razy niebezpiecznie uderzał z rzutów wolnych, szukał bezpośrednich strzałów także z gry, w pierwszych minutach zmarnował też najgroźniejszą akcję biało-czerwonych w całym meczu, kiedy z około siedmiu metrów huknął z całej siły, ale tylko w poprzeczkę.

Robert Lewandowski - 4 - mizerne zawody "Lewego", chyba nikt się tego po nim nie spodziewał, w końcu to on miał teraz prezentować najlepszą formę, to właśnie król strzelców Bundesligi miał stanowić nasze największe zagrożenie, w Gdańsku kamery skupiły się na nim tylko wtedy, kiedy po niepotrzebnej dyskusji z arbitrem obejrzał żółtą kartkę. Na przestrzeni całego meczu dobrze radziła sobie z nim obrona Holendrów.

Rezerwowi:

Thiago Cionek - 6 - Brazylijczyk z polskim obywatelstwem wszedł na boisko na początku drugiej połowy, walczył za dwóch, żadna piłka nie była dla niego stracona, ale często brakowało choćby celnego podania w polu karnym, mógł raz świetnie obsłużyć Lewandowskiego, ale wybrał za mocne dośrodkowanie.

Bartosz Kapustka - 5 - polski wonderkid z Cracovii nie pokazał dziś błysku, którym zachwycał wszystkich w poprzednich występach z orzełkiem na piersi. Nie znalazł rozwiązania na problemy Polaków ze skutecznym przeprowadzeniem ataku pozycyjnego, imponowała za to jego efektowność, nie bał się szukać zagrania piętką, które nie dość, że było przyjemne dla oka, to także celne.

Karol Linetty - 4 - zawodnik Lecha Poznań na boisku spędził prawie 25 minut, ale jego obecność nie zmieniła niczego w grze Polaków, podobnie jak w przypadku Krzysztofa Mączyńskiego. Ponoć na trybunach obserwowali go skauci Feyenoordu Rotterdam, po takim meczu muszą mieć dość mieszane uczucia.

Sławomir Peszko, Tomasz Jodłowiec i Mariusz Stępiński grali zbyt krótko, by móc ich rzetelnie ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24