Nowy prezes Podbeskidzia o rewolucji kadrowej: Nie chcemy powtórzyć błędu Odry Wodzisław

Leszek Jaźwiecki/Dziennik Zachodni
Niektórzy piłkarze Podbeskidzia dostali od prezesa "czerwoną kartkę". Teraz czas na młodzież
Niektórzy piłkarze Podbeskidzia dostali od prezesa "czerwoną kartkę". Teraz czas na młodzież Tomasz Ogorzały
Nowy prezes Podbeskidzia Bielsko-Biała Wojciech Borecki szybko zaczął wcielać swój plan ratowania klubu. - Chcę postawić na młodych, perspektywicznych piłkarzy - zapowiada w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Czytaj koniecznie: Rewolucja kadrowa w Podbeskidziu. W klubie nie wierzą już w ekstraklasę?

Oficjalnie rządy w Podbeskidziu obejmie pan dopiero 2 stycznia, ale już zdążył pan podjąć kilka decyzji.
Mam już podpisany 1,5-roczny kontrakt menedżerski, ale rzeczywiście swoje urzędowanie w Podbeskidziu oficjalnie rozpocznę po Nowym Roku. Na razie zapoznaję się z dokumentacją, ze stanem finansowym klubu, kontraktami, dopinamy także zgrupowanie w Szczyrku.

Pana koncepcja ratowania zespołu przed degradacją różni się od poprzedniego prezesa Marka Glogazy?
Na pewno nie dojdzie do transferów, jakie były wcześniej planowane. Jestem zdecydowanym zwolennikiem stawiania na młodych zawodników. Nie chcemy powtórzyć błędu Odry Wodzisław, która sprowadziła doświadczonych, znanych i ogranych zawodników, a mimo tego nie udało jej się uniknąć degradacji. Skoro mamy ryzykować to wolę postawić na młodych, perspektywicznych piłkarzy. Będziemy takich zawodników szukać nie tylko w regionie Jeśli kilku z nich "wypali", to będzie to tylko z korzyścią dla klubu.

Można się więc spodziewać wkrótce rewolucji kadrowej?
W kadrze nie ma już Ireneusza Jelenia, w grudniu wygasły kontrakty Piotrowi Komanowi i Sławkowi Cienciale i klub nie jest zainteresowany ich przedłużeniem. Rozmawiałem także z ośmioma innymi zawodnikami którym zaproponowałem skrócenie umów. Jednocześnie prowadzimy rozmowy transferowe z nowymi zawodnikami i jeśli to wszystko uda się zrealizować, to rzeczywiście będzie można mówić o rewolucji kadrowej w Podbeskidziu.

A co na to trener Marcin Sasal i czy jego pozycja jest niezagrożona?
Mamy za sobą już pierwszą rozmowę i przekazałem trenerowi moją strategię. Trener Sasal ma ważny kontrakt do czerwca 2013 roku i teraz przygotowuje się do pracy z naszą drużyną. Wszyscy mamy świadomość w jakiej sytuacji jest zespół, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć do końca.

Nie będzie pan się tez wtrącał do pracy trenerowi Sasalowi?
Na pewno nie. Będziemy za to dużo rozmawiać na temat prowadzenia drużyny.

Do tej pory był pan kojarzony z awansami Podbeskidzia. Nie obawia się pan, że nie uda się uratować zespołu przed degradacją?
Pod uwagę bierzemy każdy wariant, spadek do I ligi również. Musimy być na to przygotowani. Będziemy jednak wojować. Uważam, że jesteśmy spóźnieni o miesiąc, bo rozmowy kontraktowe powinny być przeprowadzone dużo wcześniej.

Cały wywiad z prezesem Wojciechem Boreckim przeczytasz na stronach "Dziennika Zachodniego"
Dziennik Zachodni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24