Odra zmienia siedzibę, ale zostaje na stadionie

Dziennik Zachodni
Mecz Odra - Warta. Kibice z Wodzisławia wyrażają swoje niezadowolenie transparentami na stadionie (w tle)
Mecz Odra - Warta. Kibice z Wodzisławia wyrażają swoje niezadowolenie transparentami na stadionie (w tle) Jakub Jaźwiecki
Władze Odry Wodzisław mają zamiar opuścić dziś klubową siedzibę. - Przeniesiemy swoją siedzibę do Gosława, tam też nasi piłkarze będą trenowali - deklaruje Dariusz Kozielski, członek zarządu Odry i jednocześnie właściciel klubu z Jedłownika. - Na Bogumińskiej będziemy rozgrywać tylko mecze - dodaje.

Jeszcze w piątek mecz w Wodzisławiu stał jednak pod znakiem zapytania. Wszystko przez decyzję prezydenta Wodzisławia Mieczysława Kiecy, który wcześniej wydał zakaz gry na stadionie przy ulicy Bogumińskiej. Ostatecznie działacze klubu podpisali umowę (ważną do 11 kwietnia) na wynajem stadionu na trzy mecze oraz dokument notarialny, w którym dobrowolnie poddają się egzekucji należności, dlatego spotkanie mogło dojść do skutku. Była to jednak impreza nie masowa, dlatego mecz mogło oglądać nie więcej niż 999 kibiców.

Kibice mają już wyraźnie dość przepychanek w wodzisławskim klubie i mecz z Wartą oglądało znacznie mniej widzów niż zwykle. Ci co się jednak pojawili nie szczędzili gorzkich i ostrych słów pod adresem prezydenta Kiecy. - Najpierw deklaruje pomoc, a potem wbija klubowi nóż w plecy - dziwili się decyzji prezydenta fani Odry.

Za każdy mecz Odra musi wpłacić MOSiR-owi 1500 złotych, do 14 marca musi zapłacić część starego długu w wysokości 8.000 złotych, a drugą ratę, tej samej wysokości do 8 kwietnia. Działacze Odry przyjęli warunki miasta, ale dzisiaj mają zamiar opuścić klubowy budynek.

Rozmowa z Markiem Zdrahalem, członkiem zarządu Odry Wodzisław.

Zdziwiła pana decyzja prezydenta miasta o zakazie gry na stadionie Odry?
Tak. W Czechach, gdzie mieszkam, obiekty utrzymuje miasto, płaci za media. To nie są przecież kosmiczne kwoty, wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że klub jest wizytówką miasta. Gdyby nasz budżet był inny nie byłoby problemu. Robimy wszystko, aby zapewnić pieniądze i już niebawem może się to zmienić. Nie można nam jednak rzucać kłód po nogi.

A jak zareagował właściciel Zdenek Zlamal?
Jest cierpliwy, zna szczegóły i czeka na rozwój wypadków.

Wierzy pan, że w Odrze w końcu zapanuje spokój, klubowa kasa będzie pełna a piłkarze będą mogli skupić się na grze?
Oczywiście, inaczej nasza praca nie miałaby sensu. Naszym zadaniem jest zapewnienie pieniędzy i staramy się to robić.

Rozmawiał Leszek Jaźwiecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24