Odrodzenie Saidiego Ntibazonkizy w Cracovii

Maciej Kmita / Gazeta Krakowska
Saidi Ntibazonkiza był bohaterem Cracovii w meczu ze Śląskiem
Saidi Ntibazonkiza był bohaterem Cracovii w meczu ze Śląskiem x-news
Saidi Ntibazonkiza w cztery dni trafił z piekła do nieba. Po zmarnowaniu szansy na danie Cracovii zwycięstwa w derbach z Wisłą został bohaterem meczu ze Śląskiem Wrocław.

W doliczonym czasie gry derbów nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Michałem Miśkiewiczem. W niepamięć poszła przez to jego asysta przy golu Dawida Nowaka sprzed kilkunastu minut. Był tak wściekły na siebie, że po końcowym gwizdku nawet nie podszedł do kibiców, których jest ulubieńcem.

Zapytany wówczas o Ntibazonkizę prezes Cracovii Janusz Filipiak zaapelował o cierpliwość.

- Jest po długiej kontuzji i przez pryzmat tego trzeba na niego patrzeć. Ja go bardzo cenię. Saidi mówi po francusku, ja mówię po francusku, ściskamy się i całujemy, mówimy sobie różne rzeczy (śmiech). Uważam, że Saidi coraz bardziej będzie istniał w drużynie i pracował na korzyść zespołu.

Filipiak, jak na multimilionera przystało, błysnął zmysłem przewidywania - jego słowa okazały się prorocze już przy najbliższej okazji. We Wrocławiu Ntibazonkiza zdobył dwa gole, które dały Cracovii pierwsze w historii ligowe zwycięstwo na terenie WKS-u. Choć jednak i w tym spotkaniu raził nieskutecznością, w pierwszej i ostatniej minucie I połowy marnując stuprocentowe sytuacje, trener Wojciech Stawowy ani myślał zmieniać go w przerwie.

- Już wcześniej zdecydowałem się na to, żeby Saidi zagrał całe spotkanie. Zmarnował parę sytuacji, ale być może dlatego, że długo nie grał, to musiał się wstrzelić w bramkę - żartuje trener.

- Dziękuję Bogu za wszystko, bo miałem wiele sytuacji, których nie wykorzystałem, ale dostałem kolejne. Taki jest futbol, a Bóg ma swój plan na wszystko i jestem szczęśliwy, że strzeliłem chociaż w II połowie. Miałem cztery, pięć okazji i wykorzystałem dwie, ale zdarzały się mecze, że przy takiej liczbie nie strzelałem ani jednej bramki - zauważa Burundyjczyk.

Mimo zdobycia dwóch goli i niezłej gry nie zgodził się ze stwierdzeniem, że to jego najlepszy występ w Cracovii. - Grałem lepsze mecze. Dwie bramki też już kiedyś strzeliłem z Jagiellonią.

Oba jego trafienia we Wrocławiu to efekt współpracy z Dawidem Nowakiem, z którym tworzy groźny duet.

Ntibazonkiza jest w grupie zawodników, którym w czerwcu 2014 roku kończą się umowy z Cracovią. - Za wcześnie na rozmowę o tym. Niewiele mogę teraz powiedzieć o swojej przyszłości. Skupiam się na tym, żeby pomóc drużynie i być zdrowym- tłumaczy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24