Decyzją trenera Henninga Berga młody Słowak rozpoczął mecz z Wisłą na ławce rezerwowych i na wejście na boisko musiał czekać do 78. minuty. – W ostatnich tygodniach rozegrałem za dużo meczów. Byłem na kadrze, za mną też ważne mecze w europejskich pucharach. Trener zdecydował, że z "Rado" wejdziemy w końcówce meczu. Najważniejsze są trzy punkty dla nas – tłumaczył po zakończeniu spotkania. Niewiele ponad kwadrans od pojawienia się na murawie Duda precyzyjnym strzałem pokonał Buchalika i w praktyce przesądził losy niedzielnego hitu przy Reymonta. – Bramka też wynika z tego, że mogłem odpocząć. To była bardzo dobra decyzja trenera – przyznał.
Jeszcze do gwizdka na przerwę trudno było wyłonić faworyta prestiżowego spotkania. Oba zespoły solidarnie kąsały się składnymi akcjami i do szatni schodziły bez ani jednej bramki. – Derby to derby - w takich meczach od samego początku gra się bardzo taktycznie – opowiadał Duda. – Później mecz zrobił się otwarty i w końcu udało nam się strzelić bramki.
Zwycięstwo pozwoliło Legii przeskoczyć Wisłę i usadowić się w fotelu lidera ligowej tabeli. Dla Słowaka pierwsza pozycja w stawce jest newralgiczna, jeśli chodzi o ambicje mistrzów Polski w obecnym sezonie. – Powrót na pierwsze miejsce w tabeli jest dla nas bardzo ważny. Chcielibyśmy to utrzymać jak najdłużej - Legia zawsze chce zdobyć mistrzostwo i zrobimy wszystko, żeby tak było.
– Dzisiaj, jak i zawsze, mieliśmy silną ławkę rezerwowych – odparł Duda na sugestie, że siłą stołecznego zespołu w spotkaniu z "Białą Gwiazdą" byli zmiennicy. – Konkurencja jest bardzo duża, ale w szatni jesteśmy zgranym gronem – skończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?