Pazdan: Nie spodziewałem się, że w ogóle zagram przeciwko Cracovii

Jakub Seweryn
Michał Pazdan
Michał Pazdan T-Mobile Ekstraklasa/x-news
Rekonwalescent Michał Pazdan był prawdziwym bohaterem Jagiellonii w wygranym 2:1 spotkaniu z Cracovią. Reprezentant Polski strzelił dla swojego zespołu zwycięskiego gola, choć jak sam przyznał, jego występ przeciwko Pasom do końca był dużą niewiadomą, jako że dopiero niedawno wrócił do pełni zdrowia.

- Zazwyczaj bierzecie mnie, żebym coś powiedział po przegranych meczach (śmiech)[/i] - żartował po spotkaniu piątkowy bohater Jagiellonii. - [i]Miejmy nadzieję, że takich sytuacji będzie jak najmniej. Dzisiaj niezmiernie się cieszymy z trzech punktów, bo dużo się mówiło o nas przed sezonem, że wyglądamy słabo, że nie wiadomo, co to będzie… A tu liga pokazuje, że po trzech meczach mamy siedem punktów, więc na pewno sporo ludzi tutaj w Białymstoku jest zaskoczonych, a my na pewno się cieszymy, bo widzimy, że tworzy się tu fajna drużyna. Jeden walczy za drugiego, pomimo utraty bramek nie tracimy głowy. Umiemy zareagować, dzięki czemu dobrze zaczęliśmy ten sezon i musimy tę tendencję utrzymać.

Dla Pazdana mecz przeciwko Cracovii był pierwszym występem w jakiejkolwiek piłkarskiej konfrontacji od maja, kiedy to przyplątała mu się uciążliwa kontuzja kolana. - Ostatni mecz grałem ze Śląskiem, nawet pół sparingu do dzisiaj nie zagrałem, żadnej gierki wewnętrznej… Dopiero w środę trenowałem po raz pierwszy na sto procent, bo wcześniej nie byłem do końca zdrowy. Dziwne jest czasem życie piłkarza, bo często ciężko pracuje się przez 90 minut i się przegrywa, a teraz jeszcze w tygodniu nie spodziewałem się być w meczowej osiemnastce, bo planowałem to raczej na przyszły tydzień, ale życie się tak potoczyło i najważniejsze są trzy punkty. Wiem jednak, że jeszcze nie jestem przygotowany na sto procent, ale z dnia na dzień będzie na pewno lepiej, bo noga już mnie nie boli, a wcześniej czułem ten dyskomfort i mi to z pewnością nie pomagało. Miejmy nadzieję, że tę długą dziwną kontuzję mam już za sobą - przyznał dziewięciokrotny reprezentant Polski.

Defensywny pomocnik Jagiellonii za tydzień będzie miał wreszcie szansę wystąpić w Zabrzu przeciwko swojej byłej drużynie, Górnikowi. W poprzednich dwóch sezonach na to spotkanie Pazdanowi zawsze przytrafiała się pauza za nadmiar żółtych kartek.

- Tak się dziwnie składało, że przez dwa sezony od odejścia z Górnika na to spotkanie zawsze byłem zawieszony z powodu kartek. Mój występ jednak zależy od trenera. Dzisiaj wszedłem w drugiej połowie i nie wiem, jak to będzie wyglądało w przyszłym meczu, bo pomimo słabszego początku, gdy Cracovia grała piłką, a my za nią biegaliśmy, to później dobrze wróciliśmy do meczu, mieliśmy swoje sytuacje i w efekcie wygraliśmy. Zobaczymy, jak to będzie za tydzień, to trener będzie decydował, a ja jedynie wiem, że z dnia na dzień będę lepiej przygotowany fizycznie do gry. Jako zespół musimy dalej zdobywać punkty. Mało kto tutaj się spodziewał, że tak będzie, ale my w to wierzyliśmy i cieszymy się z tego - zakończył 26-letni piłkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24