Pelikan w Puszczy wywalczył bezbramkowy remis

Tomasz Bejnarowicz, Tomasz Imiński
Puszcza wywalczyła kolejny bezbramkowy remis w tym sezonie
Puszcza wywalczyła kolejny bezbramkowy remis w tym sezonie know / Polskapresse
Zespół z Łowicza jest dla drużyny Dariusza Wójtowicza niezwykle trudnym rywalem. W poprzednim sezonie Puszcza dwukrotnie przegrała z tym przeciwnikiem (0:1, 0:1), natomiast w 5. kolejce obecnych rozgrywek, na własnym boisku, tylko bezbramkowo zremisowała.

Tak jak można było przypuszczać, w pierwszych minutach przeważali goście. Tomasza Kwedyczenkę próbowali zaskoczyć strzałami z dystansu Przemysław Grajek, Michał Adamczyk oraz Mariusz Solecki, ale golkiper Puszczy znakomicie interweniował. W odpowiedzi na bramkę Pelikana uderzał Sebastian Janik i zamiast do siatki rywali, trafił z 20 m… panu Bogu w okno. O wiele bliższy pokonania Michała Pytkowskiego był w 43. minucie Mateusz Cholewiak. Napastnik gospodarzy w pełnym biegu minął dwóch obrońców, jednak w decydującym momencie przegrał pojedynek z bramkarzem Pelikana.
Tuż przed przerwą drużyna gości mogła wyjść na prowadzenie, tylko że niestety trafiła na dobrze dysponowanego Kwedyczenkę (robinsonada po uderzeniu Soleckiego).

- Graliśmy ciekawą piłkę. Stwarzaliśmy sobie sytuacje. Brakowało jednak przysłowiowej kropki nad ,,i'' - mówi trener Pelikana, Robert Wilk. - To było kolejne spotkanie, w którym nie potrafiliśmy naszej dobrej gry udokumentować golami. Szkoda.

W 57. minucie Puszcza przeprowadziła najładniejszą akcję w tym spotkaniu. Piotr Kok zagrał w tempo do Łukasza Nowaka, ten wyłożył futbolówkę na 12 metr Robertowi Paulowi, a strzał pomocnika miejscowych końcami palców wybronił Pytkowski. Gospodarze przeważali, kontrolowali przebieg meczu, ale tylko do 66. minuty. Wtedy to Tomasz Moskała, który pojawił się na boisku zaledwie trzy minuty wcześniej, zagrał niebezpiecznie wyprostowaną nogą (na szczęście zawodnik z Łowicza w tym starciu nie ucierpiał) i za to zachowanie obejrzał czerwony kartonik.

Pelikan zwietrzył szansę na zdobycie kompletu punktów, atakując większą liczbą graczy. Najbliżej wpisania się na listę strzelców był rezerwowy Łukasz Mitek, który po akcji z Olafem Okońskim, trafił w boczną siatkę. Osłabiona Puszcza dzielnie się broniła, a dodatkowo w końcówce meczu mogła strzelić zwycięską bramkę. W 83. minucie dośrodkowanie Tomasza Księżyca zmarnował Peter Keshi, natomiast już w doliczonym czasie gry Arkadiusz Lewiński z 16 m minimalnie spudłował. Wykorzystanie powyższej sytuacji miałoby podwójną wartość - wygrana miejscowych, a zarazem ukoronowanie bardzo dobrego występu.

- W drugiej połowie gra się wyrównała. Gospodarze też mieli swoje szanse, ale znakomicie w bramce spisywał się Michał Pytkowski - przyznał Robert Wilk. - W sumie byliśmy jednak bliżsi wygranej. Niedosyt pozostał.

Źródło: Gazeta Krakowska, Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24