W pierwszej części pojedynku goście mieli kilka dogodnych sytuacji, jednak razili nieskutecznością. W 18. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Adrian Owczarek, ale nie zdołał skierować piłki do siatki. Chwilę później w podobnej sytuacji znalazł się Sebastian Kamiński. Jednak piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce.
Przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuację się mszczą. Stało się tak tym razem, bo w 40. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, a bramkarza Jaroty pokonał Michał Wrze-siński. Po zmianie stron inicjatywa należała do gospodarzy. Niespełna dziesięć minut po rozpoczęciu gry gospodarze zdobyli drugą bramkę. Na listę strzelców wpisał się Jakub Bojas. Goście z Jarocina w tej akcji nie tylko stracili gola, ale także bramkarza Dariusza Brzostowskiego, który doznał kontuzji kolana.
- Prawdopodobnie jest to naderwanie więzadła pobocznego strzałkowego lub jest to naderwanie mięśnia - mówił Janusz Niedźwiedź, trener Jaroty. Brzostowskiego zastąpił Szymon Dutkiewicz, który między słupkami spisywał się bardzo dobrze, bo obronił kilka groźnych strzałów gospodarzy.
Lech Rypin - Jarota Hotel Jarocin 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - Michał Wrzesiński (40), 2:0 - Jakub Bojas (56)
Jarota: Brzostowski (62. Dutkiewicz) - Oczkowski (64. Skowron), Garbarek, Czabański, Śliwa - Grobelny, Białożyt, Kamiński (80. Nawrocki), Danielak - Kupczyk (70. Cierniewski), Owczarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?