Dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem pięciu punktów, jednym zwycięstwem, dwoma remisami i porażką. Tak przedstawiała się sytuacja Pilicy Białobrzegi po czterech pierwszych kolejkach minionego sezonu. Po zmianie szkoleniowca z Arkadiusza Modrzejewskiego na Mirosława Siarę, obecnego białobrzeżanie już nie zaczęli w podobny sposób. Teraz plasują się na ostatniej pozycji z ledwie jednym "oczkiem" na koncie wywalczonym w środę z Bronią Radom i brzemieniem sromotnej porażki z pierwszego meczu po letniej przerwie.
Wydaje się więc, że choć Łódzki Klub Sportowy, który pojedzie w sobotę do Białobrzegów, nie może być w pełni zadowolony z inauguracji rundy jesiennej, to nie będzie miał większych problemów z pokonaniem biało-czerwonych. Po bardzo słabym spotkaniu z Sokołem w Aleksandrowie, podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego postarali zebrać się w sobie, co pokazali w starciu z Oskarem Przysucha. Nie pozwolili słabemu beniaminkowi wywieźć z Łodzi choćby punktu, zdobywając aż sześć bramek. Pomimo że nadal w grze łodzian jest sporo mankamentów, tak wysokie zwycięstwo musiało podnieść morale zespołu.
Na treningi i przygotowania do meczu z białobrzeżanami nie było wiele czasu. Tyczy się to jednak obu drużyn, bo każda z nich rozegrała poprzedni pojedynek w zeszłą środę, mając więc jedynie dwa dni przed kolejnym starciem. Kto w tym intensywnym okresie zaprezentuje się lepiej, przekonamy się w sobotni wieczór. Biało-czerwono-biali będą musieli poradzić sobie bez wsparcia swoich kibiców, którzy po odpaleniu pirotechniki w Aleksandrowie Łódzkim otrzymali zakaz wyjazdowy na dwa mecze.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?