Początkowo wszyscy piłkarze z pola trenowali w jednej grupie i tylko bramkarze mieli osobne zajęcia. Bardzo aktywny był wówczas pełniący funkcję asystenta trenera Paweł Barylski, który co chwilę pokrzykiwał na piłkarzy mistrza Polski.
Następnie drużyna została podzielona na dwie grupy. W jednej ćwiczyli zawodnicy, którzy najprawdopodobniej wyjdą w podstawowej jedenastce na ligowy mecz z Podbeskidziem natomiast w drugiej zawodnicy rezerwowi oraz zawieszeni przez Komisję Dyscyplinarną PZPN. Podstawowa drużyna skupiła się wówczas na rozgrywaniu piłki na małej przestrzeni i zajęciom tym przyglądał się głównie wspomnany już Barylski. W tym samym czasie Stanislav Levy przeprowadził indywidualną rozmowę z Tomaszem Jodłowcem. Druga grupa przez niemal cały czas relaksowała się, grając w dziadza.
Pod koniec treningu został rozegrany mecz na małej przestrzeni boiska, w którym uczestniczyły dwie drużyny, jednak na boisku przebywało jednocześnie zaledwie kilku zawodników, pozostali pojawiali się na nim wedle zmian hokejowych. Warto dodać, że bramkarze, a było ich trzech, nie mieli przypisanych do siebie żadnych drużyn, tylko zamiennie stawali między słupkami jednej i drugiej.
z Wrocławia Michał Mormul / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?