PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Górnik Zabrze 2:0
W PKO Ekstraklasie każdy może wygrać w każdym, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna. W trenerskim pojedynku Martina Severli z Marcinem Broszem zawsze wygrywa Słowak. Pod jego wodzą w ubiegłym sezonie lubinianie dwa razy pokonali Górnika 2:0, a teraz znów ograli go w takich samych rozmiarach. Była to pierwsza przegrana zabrzan w tym sezonie.
Początek spotkania w Lubinie wcale nie wskazywał na taki rozwój wypadków. W I połowie lepsze wrażenie sprawiał Górnik, a Bartosz Nowak popisał się potężnym uderzeniem z dystansu, po którym Dominik Hładun z najwyższym trudem odbił piłkę. Zabrzanie dopingowani w Lubinie przez sporą grupę kibiców spod znaku Torcidy posiadali optyczną przewagę i dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz nie zdołali udokumentować jej golem.
Gospodarze przez ponad pół godziny nie oddali na bramkę Martina Chudego ani jednego strzału, ale tez przed przerwą zaprezentowali zabójczą skuteczność. Najpierw Sasa Żivec z łatwością ograł w polu karnym Przemysława Wiśniewskiego i uderzył z ostrego kąta tak szczęśliwie, że piłka najpierw odbiła się od słupka, później od bramkarza zabrzan i wtoczyła się do bramki. Słowak z pewnością mógł zachować się w tej sytuacji trochę lepiej.
Drugi gol padł w ostatniej minucie I połowy. Do prostopadłego podania Łukasza Poręby wystartował Patryk Szysz, który wygrał pojedynek biegowy z Michałem Kojem i będąc sam na sam z Chudym posłał piłkę do siatki. Sędzia Jarosław Przybył długo czekał na analizę kolegów z wozu VAR, którzy sprawdzali czy pomocnik gospodarzy nie był na spalonym, ale ostatecznie uznał bramkę.
Po zmianie stron zabrzanie starali się odwrócić losy meczu. Goście znów częściej atakowali, a najlepszą okazję do zdobycia kontaktowej bramki miał Jesus Jimenez. Hiszpan, którym interesują się dwa największe ukraińskie kluby Dynamo Kijów i Szachtar Donieck, mimo asysty obrońcy uderzył piłkę z woleja, jednak trafił w środek bramki ułatwiając interwencję bramkarzowi.
Atakujący Górnik zapomniał o obronie i niewiele brakowało, by w końcówce stracił trzeciego gola. Zagłębie wyszło z kontrą czterech na trzech. Żivec chciał wyłożyć piłkę Porębie, lecz w ostatniej chwili Adam Ryczkowski zdołał wybić ją na róg.
Górnik przegrał pierwszy mecz, ale wciąż jest w czubie tabeli. Po przerwie na mecze reprezentacji zabrzan czeka kolejny hit PKO Ekstraklasy, bowiem 17 października podejmować będą na Roosevelta prowadzący w tabeli Raków Częstochowa.
Piłkarz meczu: Patryk Szysz
Atrakcyjność meczu: 6/10
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?