Pobłażliwy Musiał, surowy Pskit. Przyjrzeliśmy się sędziom Ekstraklasy

Jakub Podsiadło
Przyjrzeliśmy się sędziom Ekstraklasy. Kto wyróżni się w tym sezonie?
Przyjrzeliśmy się sędziom Ekstraklasy. Kto wyróżni się w tym sezonie? Leszek Grabowski
Teoretycznie aż 61 arbitrów może prowadzić mecze pierwszych trzech szczebli rozgrywek piłkarskich w Polsce. Zaszczytu rozstrzygania spotkań na tym najwyższym, w Ekstraklasie, dostąpi tylko kilkunastu. Z pomocą byłego sędziego i eksperta Sławomira Stempniewskiego przyjrzeliśmy się najbardziej prawdopodobnym kandydatom.

Poczet najbardziej doświadczonych arbitrów w Ekstraklasie otwiera niekwestionowany weteran Marcin Borski. Przy piętnastu latach sędziego ze stolicy w najwyższej klasie rozgrywkowej cała reszta rozjemców wypada jak gołowąsy. W idealnym świecie sędziowski Matuzalem ze stolicy byłby też idealnym arbitrem. No właśnie - byłby. W corocznej ankiecie Canal+ piłkarze wybrali go najsłabszym spośród panów z gwizdkiem w lidze. Większość krytyki spływa na Borskiego z powodu jego stołecznego pochodzenia, jednak doświadczony sędzia nie ustrzegł się błędów nawet w Centralnej Lidze Juniorów, gdzie w finałowym meczu Wisły z Cracovią podyktował wątpliwego karnego na korzyść „Białej Gwiazdy”. Dawniejsze wpadki, takie jak „jedenastka” dla Zagłębia w arcyważnym spotkaniu z ŁKS (Borski był kiedyś pracownikiem KGHM) albo cofnięcie decyzji o rzutu karnym dla wiślaków przeciwko Podbeskidziu również splendoru mu nie dodają, dlatego ten sezon może być dla sędziego Borskiego ostatnim w ekstraklasowej karierze.

Jeśli brać pod uwagę tylko liczbę spotkań w Ekstraklasie, Borskiemu niewiele ustępuje Paweł Gil. Staż 38-latka to dziewięć lat i 179 spotkań. W minionym sezonie arbiter z Lublina, świadomie lub nie, mógł odegrać dużą rolę w walce o mistrzowski tytuł. W decydującej fazie rozgrywek najpierw zdecydował o kontrowersyjnym rzucie karnym dla Śląska Wrocław w spotkaniu z Legią Warszawa, potem, gdy „Wojskowi” mierzyli się z Lechem Poznań, przemilczał popchnięcie Marcina Kamińskiego przez Miroslava Radovicia. Nieoficjalnie, 38-letni arbiter miał przeprosić piłkarzy „Kolejorza” tuż po końcowym gwizdku, bo w tamtej sytuacji Serb zdołał zdobyć gola. Sam sędzia Gil, mimo rozgrzeszenia od szefa Kolegium Sędziów Zbigniewa Przesmyckiego, pozostał na cenzurowanym. – Każdą taką sytuację trzeba oceniać obiektywnie, bo wówczas ma to sens, jeśli szkodzi o szkolenie i rozwój sędziego – tłumaczy Sławomir Stempniewski, ekspert telewizyjny, były sędzia piłkarski i przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów PZPN. – Bronienie dla samego bronienia większego sensu nie ma, bo po czasie często się okazuje, że na sędziego to dobrze nie działa. W danym momencie jego obrona pomaga mu z psychologicznego punktu widzenia. Dobrze jest, gdy sędzia czuje wsparcie macierzystej organizacji i nie jest pozostawiony sam sobie. Z drugiej strony, nie wolno przymykać oczu na błędy. Sędzia Gil to na tyle inteligentny i doświadczony człowiek, że sam zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli popełnia błąd, to nie chowa głowy w piasek, tylko przyjmuje to do siebie i stara się poprawić. Zbigniew Przesmycki jako szef Kolegium Sędziów stara się bronić arbitrów, żeby dać im wsparcie i czasami robi to z przesadą. Tak czy owak, to nie tylko specyfika polskiego związku piłkarskiego, bo Massimo Busacca też bronił arbitrów i ich decyzji na Mistrzostwach Świata.

Trzeci na podium najbardziej doświadczonych jest Szymon Marciniak. Specjalnością tego sędziego są rzuty karne, w Ekstraklasie dyktuje ich zdecydowanie najwięcej, co nie do końca przekłada się na słuszność odgwizdywanych "jedenastek". O tym przekonaliśmy się w maju, gdy na stadionie w Gdańsku odgwizdał po jednym rzucie karnym dla Lechii i Wisły – oba bardzo wątpliwe. Żal za grzechy i pokuta to też słaba strona sędziego Marciniaka. Jedna z największych wpadek tego arbitra miała miejsce w Pucharze Polski. Dwie oczywiste „jedenastki” dla Jagiellonii Białystok jakoś mu umknęły i głównie z tego powodu zespół Michała Probierza odpadł w półfinałowym meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Już po spotkaniu reprymendy (co prawda za pośrednictwem Twittera, ale zawsze) udzielał mu sam prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

Weterani(najbardziej doświadczeni sędziowie)
Marcin Borski213 meczów
Paweł Gil179 meczów
Szymon Marciniak119 meczów

Choć Marciniak mieści się w piątce najbardziej pobłażliwych sędziów w Ekstraklasie, nadal ma wiele do nadrobienia, jeśli chodzi o takich arbitrów, jak Tomasz Musiał. Sami zawodnicy tłumnie chodziliby z krakusem na piwo i wypowiadają się o nim w samych superlatywach, choć zdaje się, że Musiał przed uzyskaniem statusu sędziego międzynarodowego i już po to dwie różne osoby. Niemniej jednak, jeśli chodzi o częstotliwość pokazywania kartek, bardziej łaskawy jest tylko Adam Lyczmański, który w ubiegłym sezonie na boiskach Ekstraklasy pokazywał się sporadycznie, a to z powodu skandalicznych pomyłek, innym razem z tytułu lekkiej nadwagi. W przypadkach Tomasza Radkiewicza lub Jarosława Rynkiewicza oszczędne szafowanie kartkami to raczej efekt uboczny niż zamierzony styl sędziowania. Jeśli zaś chodzi o Musiała albo Lyczmańskiego, pozostaje pytanie - czy pobłażliwość dla piłkarzy to rozwiązanie? – To nie do końca kwestia pobłażliwości. Musiał po prostu ma doskonały kontakt z piłkarzami, rozmawia ich językiem i potrafi wczuć się w sytuację zawodnika – twierdzi Stempniewski. – To bardzo pozytywna cecha, bo relacje na boisku wydatnie pomagają w sędziowaniu. Mamy tego ewidentny przykład przy tym, gdy Musiał popełnia te same błędy, co Gil czy Borski, a są zupełnie inaczej odbierane przez samych zawodników. Wiadomo, że sędzia Musiał w ten sposób ma łatwiej jako sędzia, ale proszę pamiętać, że kredyt zaufania to nie worek bez dna. W pewnym momencie okaże się, że Musiał może zostać sprowadzony na ziemię. Zagranicą tak sędziować zwyczajnie nie wolno, bo taki sędzia natychmiast zostaje stłamszony. Cechy, które posiada Musiał, muszą być wykorzystane w mądry, wyważony sposób.

Pobłażliwcy(najrzadziej kartkujący sędziowie)
Adam Lyczmański2,91 kartki na mecz
Tomasz Musiał3,14 kartki na mecz
Tomasz Radkiewicz3,63 kartki na mecz
Jarosław Rynkiewicz4,07 kartki na mecz
Szymon Marciniak4,08 kartki na mecz

Zostawiając flegmatyków, po przeciwnej stronie barykady znajdziemy raczej "żelazne" kandydatury. Oprócz Bartosza Frankowskiego, po kartki najczęściej sięgają znani ze swojej skrupulatności Paweł Gil i Marcin Borski. Dopiero trzecie zdanie tego akapitu poświęcamy Pawłowi Pskitowi. Arbiter z Łodzi po zakończeniu sędziowskiej kariery mógłby śmiało pretendować do doktoratu honoris causa z farmacji na którejś z polskich uczelni. Widzą to piłkarze i kibice, ale i też osoby odpowiedzialne za sędziów w odebraniu Pskitowi statusu sędziego zawodowego 1 kwietnia tego roku próżno szukać primaaprilisowego dowcipu. W poszukiwaniach najmniej łaskawego sędziego tropy prowadzą jednak do Żywca. Tomasz Wajda w swojej krótkiej ekstraklasowej karierze (ledwie 15 spotkań) pokazał 79 żółtych i 11 czerwonych kartek. W zeszłorocznym meczu Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin bez większych skrupułów wyrzucił z boiska aż trzech graczy i podyktował dwa rzuty karne.

Farmaceuci(najczęściej kartkujący sędziowie)
Tomasz Wajda6 kartek na mecz
Paweł Pskit5,34 kartki na mecz
Paweł Gil4,97 kartki na mecz
Marcin Borski4,87 kartki na mecz
Bartosz Frankowski4,84 kartki na mecz

Wspomniani wcześniej Szymon Marciniak i Tomasz Wajda mają palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o rzuty karne. O "jedenastkach" płockiego sędziego pisaliśmy wcześniej, z kolei oprócz zbiorowego rozdawania kartek, dyktowanie fauli w obrębie pola karnego to też specjalność Wajdy. Statystyka każe też sklasyfikować Krzysztofa Jakubika, choć w minionym sezonie temu arbitrowi najbardziej dostało się za oczywisty rzut karny, który w jakiś sposób mu umknął. Wówczas Wisła mierzyła się w Chorzowie z Ruchem.

Wszystkowidzący(sędziowie najczęściej dyktujący rzuty karne)
Szymon Marciniak0,44 karnego na mecz
Tomasz Wajda0,33 karnego na mecz
Krzysztof Jakubik0,303 karnego na mecz

Oprócz wyżej wspomnianych arbitrów, na boiskach Ekstraklasy najprawdopodobniej obejrzymy dwóch pozostałych sędziów zawodowych - Pawła Raczkowskiego i Daniela Stefańskiego, jak również tych znacznie liczniejszych z grupy "Top Amator". Z mniej lub bardziej oczywistych przyczyn nie zobaczymy Huberta Siejewicza i Dawida Piaseckiego. Ten drugi wciąż nie doszedł do pełnej dyspozycji po wypadku samochodowym sprzed ponad półtora roku. Na kogo z możliwych debiutantów lub tych z mniejszym stażem warto zwrócić uwagę? – Mam swoje typy, ale trzymam je dla siebie. W zeszłych latach raczej rzadko się myliłem – śmieje się Stempniewski. – Często takie wyróżnienie stygmatyzuje każdego młodego sędziego. Lepiej, żeby konkurował na boisku, niż zbierał głosy poparcia, które źle mu zrobią – kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24