Chmiel dla Ekstraklasa.net: Kibice zapamiętają, że to ja strzeliłem tę bramkę

Przemysław Drewniak
- Trochę mnie boli to, że bramka w Krakowie zostanie zapisana jako gol samobójczy, ale ja i kibice zapamiętamy ją jako moje trafienie. Jeśli mogę, to chętnie ją sobie przypiszę - mówił po meczu z Wisłą autor najszybszej bramki w historii Ekstraklasy, Damian Chmiel.

Podbeskidzie Bielsko-Biała na Facebooku - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Ostatnio nasłuchałeś się, że jesteś bez formy. Złość pewnie gdzieś w środku kipiała, ale na boisku wystarczyło tylko jedenaście sekund, by w końcu eksplodowała.
Dokładnie tak. W piłce tak jak w życiu, trzeba mieć trochę pokory. Nie dziwię się, że byłem krytykowany. Tamten sezon był dla mnie bardzo udany i nie ma co ukrywać, że teraz mi tak dobrze nie szło. W takich sytuacjach trzeba zachować cierpliwość, dziś to zaprocentowało. Myślę, że wykorzystałem swoją szansę.

Ta pokora i cierpliwość odnosi się zresztą do całej drużyny. Na początku wiosny Podbeskidzie było krytykowane za słabą grę, a wy powoli ciułaliście punkty aż w końcu złapaliście formę.

W pierwszych meczach rzeczywiście nie wyglądało to dobrze, ale ostatnio prezentujemy się na boisku bardzo przyzwoicie. W końcu potrafimy pograć trochę piłką i narzucić rywalowi swój styl gry. Spełniamy większość przedmeczowych założeń. W Krakowie wywiązaliśmy się z nich w stu procentach i to wystarczyło, by pokonać Wisłę.

Gol po twoim strzale był najszybszym w historii Ekstraklasy. Możesz odczuwać jednak niedosyt, bo samobójcze trafienie zapewne pójdzie na konto Michała Miśkiewicza.
I trochę mnie to boli, ale w pamięci mojej i kibiców to będzie moja bramka. Jeśli mogę, to chętnie ją sobie przypiszę!

Wygrywaliście przy Reymonta już trzy razy, ale nie pamiętam, by kiedykolwiek udało wam się tak zdominować Wisłę. To była najsłabsza "Biała Gwiazda", z jaką graliście?

Ciężko powiedzieć, nie zastanawiamy się nad tym. Jesienią też byliśmy od nich lepsi, ale graliśmy bardzo nieskutecznie i ostatecznie był bezbramkowy remis. Dzisiaj stworzyliśmy multum sytuacji i mieliśmy szczęście, że żadna z nich się nie zemściła. Marek Sokołowski i Krzysiek Chrapek mogli w końcówce nastrzelać po kilka goli, ja też miałem swoją okazję. Mało kto stwarza sobie na Wiśle tyle sytuacji, więc tym większa szkoda, że nie udało się strzelić następnych bramek i mieć spokojniejszą końcówkę.

W ostatnich dwóch meczach wcale nie wyglądacie jak drużyna, która musi walczyć o utrzymanie. Czujecie, że możecie zapewnić sobie utrzymanie jeszcze przed ostatnimi kolejkami?
Na pewno chcielibyśmy uniknąć takiej nerwówki do samego końca, jaką przeżyliśmy rok temu, ale do tego jeszcze bardzo długa droga. My chyba już lubimy być pod tą kreską i przyzwyczailiśmy się do presji, jaka się z tym wiąże.

To może za wcześnie wyszliście ze strefy spadkowej?
(śmiech) Nie, oczywiście żartuję. Celem nadrzędnym jest utrzymanie, ale chcemy też wszystkim udowodnić, że potrafimy grać w piłkę. Na początku sezonu spotykały nas różne krzywdzące opinie, niektóre z nich były zasłużone, pozostałe nie. Takie mecze jak ten z Wisłą dodają nam jeszcze więcej pewności siebie. Myślę, że przeciwnicy też nabierają do nas coraz większego respektu.

Podbeskidziu świetnie się gra na stadionie Wisły, ale teraz chyba przydałoby się przenieść ten patent także na drugą stronę Błoni? Za dwa tygodnie gracie tam z Cracovią, gdzie jak dotąd jeszcze nie wygraliście.
Może coś w tym jest, że spotkania z Cracovią nie układają się po naszej myśli. Ten mecz będzie jednak zupełnie inny niż jesienią, czy nawet ten rozegrany niedawno w Bielsku-Białej. Cracovia znajdzie się w nowej sytuacji, bo zderzy się z presją związaną z walką o utrzymanie, a my jesteśmy już zaprawieni w tych bojach. Jeśli uda nam się wygrać, a po to tam jedziemy, będziemy tracić do nich już tylko jeden punkt.

Przez cały mecz w Krakowie słychać było głośny doping waszych kibiców. Czuliście ich wsparcie?
Jak najbardziej, zjawili się tutaj w dosyć licznej grupie. Tak to powinno wyglądać i liczymy, że za dwa tygodnie też przyjadą nas wspierać.

Rozmawiał Przemysław Drewniak / Ekstraklasa.net

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Wisłą: efektowny powrót Chmiela
Podbeskidzie wygrywa z Wisłą po najszybszym golu w historii Ekstraklasy (ZDJĘCIA)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24