Podsumowanie kibiców na Euro 2012: Rosja

Sebastian Kuśpik
Rosyjscy kibice podczas Euro 2012
Rosyjscy kibice podczas Euro 2012 Sylwester Wojtas/Ekstraklasa.net
Brutalne pobicie wrocławskiego stewarda i regularne walki z polskimi chuliganami na ulicach Warszawy - tak będziemy pamiętać Rosjan po EURO 2012.

Czechy - Rosja

Specjalnymi pociągami z Warszawy podróżowała około tysiącosobowa grupa kibiców Sbornej na mecz z Czechami we Wrocławiu. Dodatkowo do stolicy Dolnego Śląska fani reprezentacji Dicka Andovaata przylatywali wyczarterowanymi samolotami (kto bogatemu zabroni?). Trudno dokładnie oszacować ilu Rosjan zasiadło na trybunach Stadionu Miejskiego, ale liczba ta nie przekroczyła raczej 3 tysięcy.

Do pierwszego przykrego incydentu z udziałem kibiców Sbornej doszło już na kilka godzin przed meczem, gdy 4-osobowa grupa fanów starła się... ze sobą przed jedną z restauracji! Trzech z nich błyskawicznie zostało zatrzymanych przez polską policję, natomiast jeden, najbardziej poszkodowany, trafił do szpitala.

W czasie spotkania rosyjscy kibice podrywali się głównie po strzelonych przez ich piłkarzy bramkach. Co jakiś czas po stadionie niosło się gromkie „Rasija, Rasija”, przyjmnowane przez pozostałą część trybun przeraźliwymi gwizdami.

Największą aktywność kibice Sbornej pokazali w pierwszej połowie, odpalając race i świece dymne, a wszystko okraszając znienawidzonym symbolem sierpa i młota. W 17. minucie sędzia Howard Webb przerwał na moment spotkanie, ponieważ na murawę został rzucony stroboskop.

To jednak nie był koniec wybryków Rosjan. Prawdziwie dantejskie sceny działy się tuż po zakończeniu meczy, gdy schodzący z trybun chuligani zaatakowali wrocławskich stewardów. Krążący w sieci film z tego nagrania nie pozostawia żadnych wątpliwości co do brutalnego zachowania agresywnych Rosjan. Jeszcze w czasie trwania fazy grupowej oberwało się za to rosyjskiej federacji, która do kasy UEFA musi wpłacić łącznie 185 tys. euro.

Ogólny bilans wizyty kibiców Sbornej w stolicy Dolnego Śląska nie wygląda więc zbyt różowo – zdemolowany pub, restauracja, pobici przypadkowi przechodnie na wrosławskim rynku, race, symbole sierpa i młota na trybunach, a na koniec brutalne pobicie stewarda.

Polska - Rosja

Cztery dni później Polska podejmowała Rosjan w Warszawie. Już dzień po zakończeniu meczu we Wrocławiu w mediach zaczęły krążyć informacje o planowanych zamieszkach w okolicach mostu Poniatowskiego, który prowadzi na Stadion Narodowy. Nie sposób zliczyć wszystkich starć polsko-rosyjskich – największa zadyma miała oczywiście miejsce przy rondzie de Gaulle’a i okolicach mostu Poniatowskiego, ale nie zabrakło również bójek na Nowym Świecie, Starym Mieście i w okoliach Strefy Kibica.

Ponad 200 osób biorących udział w zamieszkach (blisko 150 Polaków i ok. 20 Rosjan zostało zatrzymanych), udało się zatrzymać polskiej policji.
Polscy chuligani przyjęli za punkt honoru zrewanżowanie się Rosjanom za brutalne pobicie stewarda we Wrocławiu. Pseudo-patrioci chcieli walczyć za czasy sierpa i młota (prowokowanie wywieszoną przez rosyjskich kibiców flagą ZSRR) i wyszedł z tego ogromny skandal, który odbił się echem po całej Europie. Na kilkanaście godzin Polska, z miasta-gospodarza EURO 2012, stała się areną walk chuliganów, co chluby nam z pewnością nie przyniosło.

W czasie meczu Rosjanie, podobnie jak to miało miejsce we Wrocławiu, byli permanentnie wygwizdywani przy każdej nadażającej się okazji, nawet podczas hymnu, co było zachowaniem żałosnym i skandalicznym. Fani Sbornej zaprezentowali okazałą sektorówkę, kilkakrotnie zaskandowali „Rasija, Rasija” i na tym ich wokalne popisy się zakończyły. Nie obyło się również bez rzuconej na murawę pirotechniki.
Jeszcze kilka godzin po spotkaniu na ulicach Warszawy nie było spotkojnie. Sytuacja wróciła do normy dopiero po godzinie 1 w nocy.

Grecja - Rosja

Ostatnie grupowe spotkanie Rosjan z Grekami w Warszawie przebiegało w atmosferze iście piknikowej. Fani Sbornej stwierdzili chyba, że ich piłkarze mają obowiązek wygrać, więc zajęli się chyba podziwianiem zamkniętego dachu i korzystaniem ze stadionowego bufetu. Podczas hymnu (gwizdy, a jakżeby inaczej) wywiesili sektorówkę, w pierwszej połowie skandowali swoje „Rasija, Rasija”, a po przerwie ograniczali się już tylko do względnej mobilizacji rozleniwionych zawodników Dicka Advocaata ("Rosja grać, Rosja grać").

Po EURO zakochaliśmy się w Irlandczykach. Z wzajemnością zresztą mimo że oni, w przeciwieństwie do nas, uwielbiają polską policję. Zupełnie innymi uczuciami darzymy za to Rosjan. Nie wszyscy są tacy sami, wiadomo, ale niesmak i tak pozostanie.

Na kilka godzin przed spotkaniem Rosji z Czechami spotkałem we Wrocławiu grupę fanów Sbornej raczących się wódką w towarzystwie Polaków. Szkoda, że później, zamiast wódki, polała się krew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24