Trener Pogoni, Kosta Runjaić miał zawężony wybór zawodników na to spotkanie. Nie mogło grać aż pięciu piłkarzy, którzy mieliby prawo grać w wyjściowej jedenastce. Niemiecki szkoleniowiec znowu postawił na dwóch młodzieżowców w składzie i zarówno po nich, jak i po reszcie graczy widać było zaangażowanie i ochotę do gry. W trakcie przerwy na reprezentację Portowcy dostali aż cztery dni wolnego i chyba dobrze to na nich podziałało.
Z ŁKS Pogoń grała ostatnio niemal 10 lat temu, jeszcze w I lidze. Na pewno jednak kibice lepiej kojarzyli trenera gości. Kazimierz Moskal przez rok pracował w Szczecinie w ekstraklasie.
Bardzo aktywny był na początku meczu Hubert Matynia. Raz dośrodkował płasko po ziemi, a raz wprost na głowę Triantafyllópoulosa, ale strzał Greka został wyłapany. Okazję miał również Sebastian Kowalczyk po indywidualnej akcji. ŁKS ograniczał się do wyczekiwania na własnej połowie i skutecznym wybijaniu z rytmu. Kiedy mogli, goście korzystali z błędów Portowców (Hostikka, Kozulj, Kowalczyk) i wychodzili z groźnymi atakami. Nie było to jednak nic, z czym nie poradziłby sobie Dante Stipica.
Najgroźniej było w 38. minucie, kiedy Ramirez dograł do Łuczaka, a ten strzelił w kierunku bramki. Piłka po głowie Stipicy trafiła w poprzeczkę. W 43. minucie Portowcy odpowiedzieli groźnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego Matyni i zamieszaniem w polu karnym - strzał Hostikki oraz próbą Adama Buksy. Ciągle jednak brakowało Pogoni mocniejszych argumentów.
- Czujemy, że kontrolujemy to spotkanie, ale brakuje kropki nad "i". Miejmy nadzieję, że po przerwie będziemy konkretniejsi - mówił w przerwie Sebastian Kowalczyk.
Po przerwie Pogoń odważniej ruszyła do ataków, ale zagrożenie nie wynikało ze składnych akcji, a bardziej z zamieszania, jakie często tworzyło w się polu karnym ŁKS. Wszystko otworzyło się 64. minucie za sprawą Buksy. Napastnik najpierw był faulowany przed polem karnym, a później rzut wolny zamienił na gola, trafiając między piłkarzami rywala w murze. Od tego momentu gospodarzom grało się już dużo swobodniej i ostatecznie dowieźli zwycięstwo do końca.
Cały mecz nie porwał publiczności, ale dla Pogoni najważniejsze było wskoczenie na właściwe tory zwycięstw i uplasowanie się na pozycji lidera, nawet tymczasowego. W końcówce spotkania właśnie o 1. miejscu w tabeli zaczęli śpiewać fani.
Pogoń Szczecin - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramka: Buksa (64).
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Zech, Triantafyllópoulos, Matynia (81 Łasicki) - Kowalczyk, Kozulj, Dąbrowski, Listkowski (85 Guarrotxena), Hostikka (76 Manias) - Buksa.
ŁKS: Budzyński - Grzesik, Juraszek, Sobociński, Bogusz - Ramírez (72 Trąbka), Piątek, Łuczak, Kalinkowski (81 Pyrdoł), Pirulo - Bryła (64 Kujawa).
Żółte kartki: Matynia - Ramírez, Bogusz, Kalinkowski, Kujawa.
Widzów: 3829.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?