Motywacyjne sztuczki trenera Michniewicza - piłkarze Pogoni poszli do... kina (WIDEO)

Marcin Ożga
Czesław Michniewicz
Czesław Michniewicz Roger Gorączniak
Zespół Pogoni nieoczekiwanie wygrał swój pierwszy ligowy pojedynek na boisku Lecha Poznań. Czesław Michniewicz chcąc podtrzymać dobre przygotowanie mentalne, a także nie pozwolić na chwilę rozprężania zorganizował we wtorek dla swoich podopiecznych... wyjście do kina.

Spotkanie w szczecińskim Multikinie było zamknięte dla kibiców. Wstęp mieli jedynie dziennikarze oraz "Przyjaciele Pogoni", którzy w poprzednim sezonie wpłacali symboliczną kwotę na działanie klubu. Ci ostatni zostali przed projekcją filmu uhonorowani symbolicznym prezentem.

Czesław Michniewicz na wspólne oglądanie wybrał film "Cud z Lake Placid", który opowiada prawdziwą historię Olimpiady z roku 1980. Amerykańska drużna hokeja na lodzie przystępując do igrzysk była skazywana na klęskę. Młody zespół, który powstał na bazie uniwersyteckich drużyn w porównaniu do potęgi ZSRR miał być tylko chłopcem do bicia. Jednak drużyna USA, prowadzona przez charyzmatycznego Herby Brooks'a osiągnęła niebywały sukces. W półfinale zwyciężyli niepokonanych dotąd Rosjan, a walkę o złoto wygrali z Finlandią. Sukces ten został okrzyknięty właśnie jako "Cud z Lake Placid", a jego twórcą był niewątpliwie Herby Brooks. To on stworzył zespół w którym każdy czuł się jak w rodzinie, a przede wszystkim każdy z nich uwierzył w słowa Brooks'a, że ciężką pracą można zajść na szczyt sportowych marzeń.

Trener Michniewicz znany jest z niekonwencjonalnych metod motywowania swoich piłkarzy.

Innym przykładem może być podejście do niegrającego już w Pogoni Maksymiliana Rogalskiego. Środkowy pomocnik przez wiele lat imponował bardzo silnym uderzeniem z dystansu. Jednak jak na swoje możliwości tych bramek aż tak dużo nie strzelił. Przed spotkaniem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu z Górnikiem Zabrze, trener Michniewicz przygotował płytę CD dla Rogalskiego na której znalazła się kompilacja najlepszych bramek Dennisa Bergkampa. Były gwiazdor reprezentacji Holandii oraz Arsenalu słynął z bajecznych uderzeń z dystansu, ale strzały te cechowały się wyjątkową precyzją (a nie siłą). Efekt? Spotkanie z Górnikiem Zabrze, mecz niezwykle ważny dla układu tabeli i walki o 8. miejsce dające awans do grupy mistrzowskiej, 90. minuta meczu, wynik 2:1 dla "Portowców" i Górnik w natarciu - wtedy przed polem karnym znalazł się Rogalski, miał mnóstwo miejsca, więc każdy jak zawsze spodziewał się silnego uderzenia. Popularny "Max" uderzył jednak delikatnie, technicznie po długim roku - piłka wpadła w samo okienko bramki.

Czy wieczorny seans znowu trafi do głów piłkarzy Pogoni? Pierwsza kolejka wskazuje, że są na dobrej drodze, aby tak się stało.

Źródło: Pogoń Szczecin

Więcej o POGONI SZCZECIN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24