Jeśli po takim meczu, można wyróżnić jakiegoś zawodnika, to nie będzie to napastnik, a kreator gry. Obaj zawodnicy, zarówno Ozil jak i Katsouranis, byli dziś w swoich zespołach nie tylko kreatorami, ale również najważniejszymi zawodnikami na boisku. Jednak podobnie jak drużynę Niemiec i Grecji w tym meczu dzieliła przepaść, podobnie i tych zawodników dzieli bardzo spora luka jeśli chodzi o umiejętności.
Mesut Ozil to prawdziwa gwiazda "Królewskich" z Madrytu, można nawet założyć, że on sam wart jest więcej niż większa część zawodników reprezentacji Grecji razem wzięta. W związku z tym powinniśmy sporo od niego wymagać i akurat w tym meczu, Ozil zdecydowanie sprostał tym oczekiwaniom, a w pojedynku nie dał szans najlepszemu Grekowi w tym meczu, Katsouranisowi.
O ile Katsouranisowi nie można odmówić serca do gry i tzw. "gryzienia murawy" widać, że jest to solidny zawodnik, ale... tylko solidny. Sam nie jest w stanie wygrać meczu, ale znacząco przyczynił się do wszystkiego co pozytywne było dzisiaj w grze Greków. Katsouranis był nie tylko najczęściej podającym zawodnikiem w zespole Greków, gdyż wyprowadził 50 podań, ale również miał najwięcej celnych podań z całej drużyny, bo 29. Żeby pokazać jaka przepaść dzieli obu zawodników, a raczej drużyny, Ozil wyprowadził 122 podania, z czego aż 96 było celnych co daje nam skuteczność na poziomie 79%.
Grek choć starał się bardzo, przy taktyce Greków nie był w stanie zrobić nic więcej. Katsouranis zaliczył kilka bardzo dobrych odbiorów, między innymi zatrzymał akcję Schweinsteigera czy właśnie Ozila. Oprócz tego był prawdziwym playmakerem, a najgroźniejsze kontry Greków zapoczątkowywane były przez niego. Warto tu wspomnieć chociażby o akcji z 52. minuty, kiedy świetnym długim podaniem uruchomił Samarasa i gdyby nie błąd Gekasa, mogła to być bramka. Katsouranis dużo widział na boisku i dobrze rozrzucał piłki.
Z kolei Ozil ten mecz zapamięta na długo. Oprócz tego, że jego przegląd pola był w tym meczu znakomity, często rozrzucał celnie piłki na skrzydła, zaliczył też dużo udanych rajdów czy dryblingów. Ozil mijał przeciwników jak tyczki, lub wchodził z nimi w "taniec" i nie dawał sobie odebrać piłki. Był prawdziwym motorem napędowym Niemców, praktycznie każda akcja musiała przejść przez jego nogi. Nie stronił także od prób zdobycia gola, zaliczył najwięcej strzałów celnych z całej drużyny. Choć gola nie udało się zdobyć, Ozil asystował przy bramce Miroslava Klose, choć asyst mógł mieć więcej, gdyby koledzy wykorzystywali jego ostatnie podanie. Bezbłędnie wykonywał także rzuty rożne.
W tym pojedynku zwycięzca mógł być tylko jeden: Mesut Ozil. On w tym spotkaniu po prostu błyszczał, był prawdziwą gwiazdą, oby tak zostało do końca turnieju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?