Zaczęło się za naszą zachodnią granicą, gdzie kilku niemieckich polityków zapragnęło znaleźć się na czołówkach gazet. - Jeszcze jest czas na sprawdzenie, czy będzie można rozegrać wszystkie mecze tylko w Polsce lub w Polsce i innym kraju - wypaliła kilka dni temu Gudrun Kopp, sekretarz stanu w niemieckim ministerstwie współpracy gospodarczej i rozwoju. Hola, hola! Czas na to by starać się organizację imprezy minął 31 stycznia 2005 roku. I te starania wygrali Polacy oraz Ukraińcy, stając przed szansą historycznego rozwoju.
Ale przecież Niemcy już dużo wcześniej pokątnie knuli by turniej przenieść do swojego kraju, kiedy Ukraińcy mieli problemy z budową stadionów, czy wtedy kiedy UEFA groziła palcem za mieszanie się władz państwowych w funkcjonowanie tamtejszego związku. Ot, europejska solidarność.
Czerwcowa impreza jest dla kibiców, więc jeśli politycy z Niemiec, czy posłowie "Prawa i Sprawiedliwości" nie chcą oglądać meczów, nie muszą tego robić. Co więcej - kochani politycy, zbojkotujcie też mecze w Polsce! Miliony naszych rodaków starało się o wejściówki na mecze w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu - z pewnością ktoś je teraz odkupi.
Sprawy polityczne, z pewnością ważne, a może nawet ważniejsze niż piłkarskie mistrzostwa, oddzielmy grubą kreską od Euro. Niech politycy załatwiają je we własnym gronie, nie mieszając w to futbolowego święta, na które czekają miliony kibiców w całej Europie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?