Reiss: Bramka bardzo mnie ucieszyła
"Bramkę dla drużyny poznańskiego Lecha zdobył grający z numerem dziewiątym Piotrek..."! To zapamiętałem z Bułgarskiej. Głos spikera to rzecz, która w Lechu nie zmienia się od lat. Odkąd pamiętam składy czyta ten sam człowiek. Właśnie Piotrek i spiker to dwa elementy, które nieodmiennie kojarzą mi się i będa się kojarzyły z Lechem. Odpowiedź na taki komunikat była jedna: "Reiss!!!".
Gdy w 1998 roku "Reksio" wyjeżdżał do Berlina, pieniądze z jego transferu uratowały klub. Pozwoliły mu spłacić sporą część zaległości wobec piłkarzy i nie tylko, dzięki czemu Lech mógł dalej istnieć. Wcześniej Piotrek jako wychowanek i czołowy piłkarz Kolejorza rozkochał w sobie Poznań. Nie przesadzam. Sam pamiętam swoją radośc, gdy Reiss - już jako zawodnik Herthy - odwiedził podstawówkę, do której uczęszczał w młodości. W tej szkole uczyła moja Mama i zdjęcie z autografem, które wtedy przyniosła było obiektem zazdrości niejednego kolegi z podwórka. Jednak to nie była jeszcze nawet połowa uwielbienia, jakim później zaczął darzyć go Poznań.
Zaczęło się po zakończeniu jego zagranicznej przygody. Wrócił do grającego wtedy w II lidze Lecha i bardzo wydatnie pomógł drużynie w awansie do Ekstraklasy. Klub wtedy ciągle nie miał pieniędzy, brakowało na najpotrzebniejsze rzeczy, a gdy było naprawdę źle, gotówką wspomagał Lecha... Reiss. Najwięcej radości przyniósł chyba jednak pucharowy dwumecz z Legią Warszawa w 2004 roku. Byłem na spotkaniu przy Bułgarskiej. Mało kto wierzył w zwycięstwo, Lech był bankrutem. Dwa gole Piotrka (pokonał Artura Boruca!) dały pierwsze od lat trofeum. Zdobyte w dodatku w dwumeczu ze znienawidzoną Legią.
Trzeba także napisać też o tym, że odkąd Reiss wrócił z Niemiec to Lech ze swoim kapitanem w roli głównej zaczął przyciągać na stadion ogomną widownię. Przez lata na mecze kolejorza przychodziło po 2-3 tysiące osób. Dzięki kampaniom - na początku bardzo tanim, w której często prześcieradło z datą i godziną spotkania zastępowały bilboard reklamujący mecz - i sukcesom zaczęła się moda na Lecha, która trwa w mieście do dzisiaj. W szczytowych momentach najtańsze bilety na spotkania przy Bułgarskiej kosztowały ponad 100 złotych a stadion (już ten nowy!) był zapełniony w komplecie.
Kiedy Lech łączył się z Amicą symbolem nowego tworu został oczywiście "Reksio". I podobnie jak za skromnych czasów u Michniewicza, tak samo u Smudy - to on był marketingową oraz sportową lokomotywą całego przedwsięwzięcia. Myślę że w dużej mierze dzięki PR9 cała ta fuzja przebiegła praktycznie bezboleśnie. Kibice szybko pogodzili się z nową rzeczywistością, a kapitan nowej drużyny miał na to niebagatelny wpływ.
Niestety klub tego nie docenił i zachował się w stosunku do swojej legendy bardzo nie fair. W normalnych okolicznościach, kiedy gwiazda i symbol drużyny zostaje o cokolwiek oskarżona - zarząd staje za nim murem, udzielając przy tym wszelkiej możliwej pomocy. Niestety w Poznaniu pozbyto się Piotrka łatwo i z wyraźną ulgą. Duży udział miał w tym Smuda, który jak się później okazało popsuł w ten sposób atmosferę w szatni, co miało niebagatelny wpływ na przegraną z Wisłą Kraków w wyścigu o mistrzostwo Polski.
Reiss kocha Lecha i na dłuższą metę nie może bez niego żyć. Napisał w swojej książce, że jeśli tylko będzie możliwość pomóc Lechowi, to zgodzi się bez wahania. I słowa dotrzymał. Nie ma już kondycji i sprawności, ale piłkarsko przerasta większość kolegów z boiska. Na pewno pod względem techniki i gry ciałem, jest to wciąż najlepszy napastnik Kolejorza. Dał miastu wiele. To dzięki Piotrkowi Lech nie zniknął z piłkarskiej mapy jak wiele innych zasłużonych firm. I miło mi patrzec jak strzela gole. Bo w XXI wieku to uśmiech Reksia jest obok koziołków i rogali znakiem rozpoznawalnym Poznania. A mówimy o mieście, z którego na podbój Europy wyjeżdżali Robert Lewandowski i Marcin Wasilewski. Jednak dla mnie i dla innych chłopaków prawdziwym kozakiem jest Reiss. Zwłaszcza teraz, kiedy mamy tak mało piłkarzy przywiązujących się w szczery sposób do barw klubowych. Dzięki Piotrek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?