W środę o g. 16 kolejny mecz na własnym boisku rozegrają piłkarze beniaminka II ligi, Górnika PWSZ Wałbrzych. Będzie to przełożony z 21 sierpnia pojedynek z Rakowem Częstochowa. Spotkanie zakończy serię pięciu spotkań rozgrywanych przez wałbrzyszan na swoim stadionie. W poprzednim podopieczni trenera Roberta Bubnowicza zremisowali 1:1 z drużyną Jaroty Jarocin. Był to piąty remis Górnika PWSZ w tym sezonie.
Wałbrzyszanie mają jeszcze na koncie jedną porażkę i dwa zwycięstwa. Na wygraną liczono też w Wałbrzychu w meczu z Jarotą. Co prawda, piłkarze trenera Bubnowicza nie przegrali tego meczu, ale można powiedzieć, że polegli od własnej broni. Od pewnego czasu Górnik PWSZ specjalizował się w zdobywaniu decydujących goli w końcówkach spotkań.
Tym razem ekipa z Wałbrzycha straciła bramkę w 81. minucie, kiedy prowadziła 1:0 i wydawało się, że "dowiezie" komplet punktów do końcowego gwizdka sędziego. - Straciliśmy tego gola po typowej akcji rywali. Uczulałem chłopców na takie zagrania Jaroty ale bez skutku - mówił po meczu zmartwiony trener Górnika PWSZ.
Spotkanie zespołu z drużyną z Jarocina było bardzo zacięte i wyrównane. Oba zespoły miały sporo okazji do strzelenia bramek, ale do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Po przerwie, w 79. minucie gospodarze objęli prowadzenie po tym. Po dwóch minutach był już jednak remis 1:1, bo Szymon Matuszewski udanie wykończył akcję gości. Wałbrzyszanom jednak zabrakło już czasu na przechylenie szali zwycięstw na swoją korzyść.
- Poprzednie mecze rozochociły nas i chcieliśmy powalczyć o komplet punktów. Niestety, do szczęścia zabrakło kilku minut - tłumaczył po meczu trener Bubnowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?