Przed startem ligi włoskiej - Alfabet Serie A sezonu 2014/2015

Szymon Janczyk
Jedna z najlepszych lig w Europie - włoska Serie A powraca w ostatni weekend sierpnia. Mnóstwo emocji i setki wspaniałych spotkań, w których ponownie wystąpią największe gwiazdy piłkarskiej Italii. Z tej okazji przygotowaliśmy specjalnie dla was unikalne zestawienie ciekawostek, faktów i przypuszczeń przed rozpoczęciem rozgrywek. Najciekawsze hasła przypisaliśmy konkretnym literom alfabetu i w taki oto sposób otrzymaliśmy Alfabet Serie A w sezonie 2014/2015! Zapraszamy do lektury!

A – Allegri. Allegri po włosku oznacza wesoły, radosny. Taki właśnie futbol chcielibyśmy zobaczyć w tym sezonie. Radosny chciałby być również… Allegri, czyli nowy szkoleniowiec Juventusu. Massimiliano objął stery Starej Damy po odejściu Antonio Conte i będzie miał okazję udowodnić, że wpadki w Mediolanie to przypadek i uciszyć raz na zawsze swoich krytyków. Pytanie tylko, czy sprosta temu zadaniu?

B – Bilety. Na obecny sezon sprzedano 227 630 karnetów. Co nam mówi ta liczba? Coraz mniej osób kupuje bilety przed sezonem. Jeszcze rok temu liczba sprzedanych karnetów wynosiła 239 668. Wpływ miała na to na pewno podwyżka cen spowodowana ciągłymi pustkami w kasach klubu, ale też spadająca atrakcyjność ligi. Po latach na poziomie +9 milionów widzów na trybunach teraz liczba ta waha się pomiędzy 8,3, a 8,7 miliona widzów. Cieszyć może fakt, że w porównaniu do sezonu 12/13 rok później zanotowano wzrost o ponad 100 tysięcy widzów.

C – Catenaccio. Catenaccio, a raczej jego brak jest potrzebny włoskiej piłce od zaraz. Reprezentacja Cesare Prandellego udowodniła już światu, że Squadra Azzurra potrafi zagrać koncertowo i na najwyższym poziomie zrywając z wizerunkiem ultra defensywnej, nieprzyjemnej dla oka taktyki. Czas, by włoskie kluby również pokazały, że liga włoska potrafi być emocjonująca i zdecydowanie bardziej ofensywna. Kibice bowiem przychodzą na stadion, by oglądać bramki i nieustające ataki, a nie bezpieczną i asekuracyjną wymianę ciosów.

D – „Dei migliori giocatori”. W dosłownym tłumaczeniu najlepsi gracze. Gwiazdy światowej piłki nie ściągają już tak chętnie do Serie A, ale wciąż można tu znaleźć zawodników klasy światowej. Za gwiazdy ligi uznawani są Arturo Vidal z Juventusu, Miralem Pjanić z Romy, Juan Cuardado z Fiorentiny, czy Marek Hamsik z Napoli. Italię opuścił niepokorny Mario Balotelli, ale wszystko wskazuje na to , że zastąpi go Fernando Torres. Kolejnym zawodnikiem, który może dołączyć do tego grona jest sprowadzony latem do Interu Nemanja Vidić. Nie jest więc tak źle jak się niektórym wydaje…

E – Europejskie puchary. Europuchary to bardzo ważny aspekt dla włoskiej piłki. Od lat brakuje sukcesów na międzynarodowym podwórku i nie chodzi już jedynie o zaspokojenie apetytów kibiców, ale również o przetrwanie. Italia w klasyfikacji członków UEFA spadła na piątą pozycję. Dlaczego? Kluby z Półwyspu Apenińskiego systematycznie od lat „olewały” Ligę Europy, a w Lidze Mistrzów nie osiągały większych sukcesów. Dowód? Od czasów powstania Ligi Europy jedynie dwa włoskie zespoły dotarły do ćwierćfinału. Tyle samo ćwierćfinalistów mają między innymi Szwajcaria i Ukraina, a więcej Holendrzy, czy Portugalczycy…

F – Fiorentina. Klub, który od lat znajduje się w czołówce włoskiej ligi, ale nie potrafi wejść na wyżyny swoich umiejętności i wykorzystać całego potencjału. Ten sezon dla Fiołków będzie wyjątkowy i możliwe, że niepowtarzalny. To prawdopodobnie ostatni rok Juana Cuardado, a być może również Borji Valero w klubie z Florencji. Co prawda w kolejce czekają już utalentowani następcy, ale możliwości, które daje Violi aktualna kadra są ogromne i aż żal byłoby ich nie wykorzystać.

G – Glik. Kapitan Torino to nasz najcenniejszy człowiek w Italii. Dorobił się pozycji „Dona” rodziny Toro i zarządza nią na boisku. Poza nim jest idolem kibiców Torino, którzy chwalą go na każdym kroku. W Polsce Kamil Glik często jest niedoceniany, ale w Turynie nie wyobrażają sobie drużyny bez reprezentanta Polski.

H – Higuain. Mocny kandydat do tytułu króla strzelców Serie A. Bukmacherzy również widzą w nim głównego faworyta do zgarnięcia tej nagrody i płacą około siedmiu złotych za każdą postawioną na niego złotówkę. Fajeczka” w Napoli wyrósł na lidera drużyny co udowodnił między innymi w eliminacjach Ligi Mistrzów, w których był liderem i najlepszym piłkarzem swojego zespołu. W poprzednim sezonie Argentyńczyk 17-krotnie trafiał do siatki rywali.

I – Iturbe. Dotychczas najdroższy transfer tego okienka w Italii. 21-letni Argentyńczyk rozegrał świetny sezon w Hellas Verona i szybko znalazł się na celowniku gigantów Serie A. Najwięcej zaoferowała Roma, która wyłożyła na stół 22 miliony euro. Co ciekawe, najwięcej na tym transferze zyska… FC Porto. „Smoki”, które sprowadziły Iturbe do Europy dostały od Hellas 15 milionów euro (zawodnik był wypożyczony z opcją pierwokupu).

K – Kasa. Problem, który coraz mocniej doskwiera klubom Serie A. Po szalonych latach 90., a nawet początku XXI wieku, gdy na Półwyspie Apenińskim płacono zawodnikom bajońskie sumy, pozostały jedynie wspomnienia i ogromne długi. Dziś liga włoska jest mocno w tyle za Premier League, czy La Ligą nawet w kwestii wynagrodzenia pobieranego od sponsorów i firm odzieżowych. Sprawa jest o tyle poważna dlatego, że dalsze faworyzowanie klubów ze wspomnianych wcześniej lig może doprowadzić do zaburzenia piłkarskiej hierarchii w Europie i odebrać możliwość wyrównanej rywalizacji w międzynarodowych pucharach.

M – Mazzarri. Człowiek, który do Mediolaniu przyszedł z misją: odmienić Inter. Mazzarri cieszy się zaufaniem właściciela klubu, Ericka Thohira i udowadnia, że zna się na swojej pracy. Podniósł Inter z kolan i awansował do europejskich pucharów. Na razie to tylko Liga Europy, ale dzięki wsparciu Thohira i Mazzarriemu na ławce trenerskiej Nerazzurri mogą bardzo szybko powrócić do Champions League. Podczas gdy Napoli, Roma i Juventus są zajęte walką pomiędzy sobą to właśnie Inter jest pierwszym zespołem, który może to wykorzystać.

N – Nadzieje. Liga włoska od lat uważana jest za przystań dla sędziwych zawodników, ale nie oznacza to , że w Italii brakuje talentów. Spośród młodych rodzimych gwiazdeczek najciekawiej prezentują się Simon Scuffet (bramkarz, Udinese), Domenico Berardi (napastnik, Sasuolo), czy Hachim Mastour (pomocnik, Milan). Ci zawodnicy wyrobili już sobie markę i zwrócili na siebie uwagę skautów. Kto do nich dołączy? Kolejka jest naprawdę spora, a stoją w niej między innymi takie asy jak uczestnik mundialu, Mateo Kovacić z Interu.

O – Obcokrajowcy. Aktualnie w kadrach zespołów z Serie A znajduje się 309 „stranierich”. Jest to 53% ogólnej liczby piłkarzy. Pod tym względem Italia również jest daleko w tyle za czołowymi ligami na świecie. Najlepszy wynik to Turcja i Holandia (31%), a gorzej od Serie A prezentują się jedynie Anglicy (Premier League, 67%) i Portugalczycy (55%). Najliczniejszą reprezentację w lidze włoskiej mają Brazylijczycy (41 piłkarzy) potem kolejno Argentyńczycy (37) i Francuzi (21). Najdroższymi zawodnikami spoza Italii są Arturo Vidal (Chile) oraz Paul Pogba (Francja). Obaj wyceniani są na 45 milionów euro.

P – Polacy. W Italii mamy ich aż 10, ale nie wszyscy grają w najwyższej klasie rozgrywkowej. Igor Łasicki został wypożyczony do Serie C, a Thiago Cionek gra w drugoligowej Modenie. Do grającego w Serie B Bari wypożyczony został także Rafał Wolski. Oprócz wspomnianego wcześniej Kamila Glika, mamy więc siedmiu reprezentantów w Serie A. Są to Paweł Bochniewicz, Piotr Zieliński (obaj Udinese), Bartosz Salamon, Paweł Wszołek (obaj Sampdoria), Łukasz Skorupski (AS Roma) oraz Tomasz Kupisz (Chievo Verona). Serie A jest drugą po Bundeslidze ligą, w której występuje najwięcej zawodników z Polski.

R – Rossoneri. Chyba każdy fan futbolu zadaje sobie przed nowym sezonem pytanie o przyszłość Milanu. Jeden z najbardziej utytułowanych klubów na całym świecie pogrążony jest w głębokim kryzysie i jeśli nie mediolańczycy nie zdołają po raz drugi z rzędu zakwalifikować się do Ligi Mistrzów mogą na kilka lat zniknąć z piłkarskiej mapy Europy. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Adriano Galliani, który w sprytny i wyszukany sposób ściągnął do klubu najlepszych spośród najtańszych zawodników na rynku transferowym oszczędzając przy tym kilka milionów euro.

S – Scudetto. Mistrzowski tytuł i marzenie każdego zawodnika Serie A. Od trzech lat na tronie piłkarskiej Italii zasiada Juventus, ale tym razem konkurencja jest bardzo mocna i możemy się spodziewać nawet abdykacji Starej Damy. Miano uzurpatora po letnim mercato przypadło Romie, ale na koronę chrapkę mają również piłkarze z Neapolu. Kto wygra tą batalię? O tym przekonamy się najwcześniej w kwietniu.

T – Totti. Nie mogło zabraknąć dla niego miejsca. 22 lata profesjonalnej kariery piłkarskiej w jednym klubie to wyczyn, któremu ciężko dorównać. Tym bardziej, że rozchodzi się o zawodnika z pola – w dodatku ofensywnego. Francesco jest jednak chętny do gry na najwyższym poziomie jeszcze przynajmniej przez jeden sezon. Kapitan Romy ma okazję wskoczyć na podium w klasyfikacji liczy występów w Serie A (34 występy mniej od trzeciego Pagliuki), a także zmniejszyć stratę do pierwszego w klasyfikacji strzelców wszechczasów Silvio Piolo. Tottiemu brakuje 39 trafień, żeby dogonić legendarnego snajpera włoskich klubów.

U – Ultrasi. Od lat ważny punkt każdego sezonu w Italii. Włoscy kibice należą do jednych z najlepszych na świecie, ale dają się też poznać od gorszej strony. Liczne zamieszki i walki fanów, które w poprzednim sezonie towarzyszyły chociażby derbom Rzymu w Pucharze Włoch pokazują, że jednak na zachodzie sobie nie poradzono. Doskonałym przykładem jest również Lorenzo Insigne, który przez konflikt z fanami z Neapolu rozgląda się za nowym klubem. Kibice Azzurrich tak bardzo nienawidzą Insigne, że uciekają się nawet do pogróżek w kierunku jego rodziny.

V – Verona. Jedno z pięciu miast, które ma dwóch przedstawicieli w elicie. Verona jest jednak wyjątkowa, bowiem będzie to dopiero siódmy w historii, a zarazem trzeci w Serie A sezon, w którym zobaczymy Derby della Scala. Poprzednie rozgrywki pokazały, że obydwa zespoły są na zupełnie innym poziomie, ale w derbach te różnice się zacierają. Aktualnie zarówno Hellas jak i Chievo mają na swoim koncie po pięć zwycięstw nad lokalnym rywalem, a dwa spotkania zakończyły się remisem. Kto wygra po raz szósty?

W – Weterani. Wspomniany wcześniej Totti nie jest jedynym piłkarzem z wielkim stażem w lidze włoskiej. Ponad 500 występów na koncie ma Gianluigi Buffon, a okazję do dołączenia do kolegi z zespołu będzie miał Andrea Pirlo. To jednak nie wszyscy zawodnicy z dużym bagażem doświadczenia. Rówieśników Pirlo (36 lat) i piłkarzy starszych od niego jest bowiem w Serie A aż 17. Tylko Premier League i rosyjska Premier Liga mogą pochwalić się wyższą średnią wieku zawodników.

Z – Zdenek Zeman. Po ponad roku przerwy powraca czeski specjalista od włoskich zespołów. Sympatyczny Zdenek ponad 25 lat trenerskiej kariery poświęcił prowadzeniu klubów z Italii. W swoim CV może zapisać pracę w Lazio, Romie czy Pescarze. Tym razem Zeman objął stery Cagliari Calcio. Co zdoła wycisnąć z 15 drużyny ubiegłego sezonu?

*W alfabecie brakuje niektórych liter. Niestety nie zdołałem połączyć ich z unikalnym hasłem i dlatego też zostały one pominięte.

Szymon Janczyk - Twitter autora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24