Przed trzecioligowcami 6. seria spotkań. Derbowe starcia w Chełmie i Białej Podlaskiej

Marcin Puka
avia-swidnik.pl
Trzecioligowcy z grupy IV w minioną środę walczyli o kolejne punkty. A już w najbliższy weekend (31 sierpnia-1 września) będą rywalizować w ramach 6. kolejki. Kibiców z naszego regionu czekają m.in. derbowe starcia w Chełmie i Białej Podlaskiej.

Na razie świetnie spisuje się beniaminek, Hetman Zamość. W minionej serii gier, podopieczni Jacka Ziarkowskiego pokonali przed własną publicznością Podlasie Biała Podlaska. Biało-zielono-czerwoni zajmują drugie miejsce w tabeli i do prowadzącej Siarki Tarnobrzeg tracą tylko trzy punkty.

– Odnieśliśmy trzecie zwycięstwo z rzędu, więc trzeba być zadowolonym. Zwrócę też uwagę, że w końcu zagraliśmy na „zero” z tyłu. W dotychczasowych meczach traciliśmy zawsze po jednej bramce, tym razem udało się tego uniknąć. Po przerwie osiągnęliśmy już zdecydowaną przewagę, a zawodnicy, którzy pojawili się w tej części spotkania na boisku, dali nową jakość. Widać było, że przeciwnicy z każdą minutą opadają z sił, a my coraz bardziej dominowaliśmy. Z przebiegu starcia wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy – mówi Ziarkowski, cytowany przez klubowy portal.

– Nasz wynik był trochę lepszy od gry. Zwłaszcza w pierwszej połowie łatwo nie było, bo rywale naprawdę wyglądali dobrze. Cieszę się, że w końcu wpadły bramki po stałych fragmentach gry, bo z tym mieliśmy wcześniej problem. Brakuje nam jeszcze spokoju przy rozgrywaniu akcji, ale z każdym meczem powinno być lepiej – powiedział po meczu kapitan Hetmana, Przemysław Żmuda, na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Zamościanie są na fali. Wygrali trzy potyczki z rzędu, ale nikt w ich zespole nie lekceważy najbliższego przeciwnika, którym w niedzielę (1 września, godz. 17) będzie Wisła Sandomierz. Zespół z miasta "Ojca Mateusza" dotychczas zgromadził 5 punktów (zwycięstwo, po dwie porażki i remisy).

– W niedzielę jedziemy do Sandomierza i na tabelę absolutnie nie patrzymy. Przed nami kolejny ciężki mecz i kolejne wyzwanie. Ale moi zawodnicy wyzwania lubi – kończy Ziarkowski.

Stal Kraśnik po domowej przegranej z Wólczanką Wólka Pełkińska 0:2 (jednego gola dla gości strzelił Wiktor Kłos, wypożyczony do tej drużyny z Motoru Lublin) spadła z drugiej na czwartą pozycję w tabeli. Zresztą niebiesko-żółci grają bez kunktatorstwa. Albo triumfują, albo schodzą z boiska pokonani. Na razie trzykrotnie zwyciężyli, a dwukrotnie stracili wszystkie punkty.

– Wólczanka była bardziej zdeterminowana od nas. Rywal prezentował się lepiej w pojedynkach jeden na jednego. Oddał dużo strzałów na naszą bramkę, zresztą, tak jak my. Dobrą okazję na gola miał m.in. Julien Tadrowski. Środowe starcie nam nie wyszło i dobrze, że nie trzeba długo czekać na kolejne spotkanie – mówi Jarosław Pacholarz, trener Stali. – Zagraliśmy słabiej, ale takie mecze się zdarzają.

W sobotę (godz. 17) kraśniczanie zmierzą się na wyjeździe z Podlasiem. – Będziemy chcieli zmazać plamę. Nie znaczy to, że będzie nam łatwiej o punkty. Zespół z Białej Podlaskiej jest groźny, szczególnie u siebie. Potwierdziło się to w ich starciu z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Podchodzimy do nich z szacunkiem, ale my też mamy swoje plany na ten mecz – dodaje Pacholarz.

Na kilka dni przed zamknięciem letniego okienka transferowego do Stali dołączył stary, nowy piłkarz, Arkadiusz Maj. 20-letni pomocnik został wypożyczony na rok z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Jednak pierwszoligowiec zastrzegł sobie skrócenie wypożyczenia po zakończeniu rundy jesiennej trwającego sezonu. Maj po rundzie jesiennej kampanii 2018/29 trafił do Podbeskidzia na zasadzie transferu definitywnego ze... Stali. Ostatnie pół roku spędził jednak na wypożyczeniu w Elanie Toruń. W tym sezonie zagrał w jednym meczu ekipy z Bielska-Białej, w starciu z Wigrami Suwałki.

– Zabiegałem o to, żeby Arek ponownie do nas trafił. Jeszcze niedawno wydawało się, że nie będzie to możliwe, ale się udało. Lepiej później niż wcale. Wcześniej w Stali pokazywał się z dobrej strony i liczę, że teraz będzie tak samo i będzie wartościową postacią drużyny. Poza tym wzmocni rywalizację w ataku – kończy trener Stali.

W sumie Maj w barwach Stali ma na koncie 82 spotkania, w których zdobył 37 goli.

– Już zapomnieliśmy o potyczce w Zamościu. Wynik jest za wysoki, ponieważ my też mieliśmy swoje okazje – wyjawia Przemysław Sałański, prowadzący Podlasie. – Gospodarze wykorzystali nasze błędy. Teraz będzie się starali ich nie popełniać. Zdajemy sobie sprawę, że Stal dobrze wystartowała, a jej zawodnicy mają piłkarską jakość. Stać nas jednak na wywalczenie całej puli. Czy dołączą jeszcze do nas nowi gracze? Jest taka szansa, w czwartek na treningu miało pojawić się kilku pomocników.

Chełmianka w środę przegrała na wyjeździe z liderem tabeli, Siarką Tarnobrzeg 1:4, ale wstydu nie przyniosła.
– Mimo wysokiej wygranej to był dla nas najtrudniejszy mecz z dotychczasowych. Chełmianka to jedna z najlepszych drużyn w tej lidze, jeśli chodzi o przejście z fazy obrony do ataku. Wiedzieliśmy o tym, a mimo to straciliśmy bramkę – powiedział na pomeczowej konferencji, Grzegorz Opaliński, trener Siarki.

– Punktem zwrotnym tego meczu była czerwona kartka pokazana w 55. minucie Przemysławowi Kwiatkowskiemu. Gdy graliśmy w osłabieniu, przeciwnik doszedł go głosu. Natomiast wcześniejszy był groźny w zasadzie tylko po dośrodkowaniach – mówi Artur Bożyk, prowadzący Chełmiankę (w tym spotkaniu, a także z Orlętami Radzyń Podlaski, siedział na trybunach, ponieważ dostał karę za czerwoną kartkę pokazaną mu podczas meczu z Wisłą Puławy). – Jestem jednak daleki od mówienia, że zagraliśmy dobre spotkanie, ponieważ popełnialiśmy proste błędy. Cieszy natomiast postawa juniora, Macieja Kraśniewskiego, który pokazał się z bardzo dobrej strony. To dobra prognoza, jeśli chodzi o jego dalszą przyszłość. Poza tym jestem zadowolony z dyscypliny taktycznej. Mimo, że graliśmy w dziewięciu (w 85. min. czerwoną kartką ukarany został Norbert Myszka – red) potrafiliśmy przeprowadzać akcje, które kończyliśmy strzałami.

W niedzielę (godz. 15) drużyna z Chełma podejmie Avię. Świdniczanie spisują się słabo. Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego dotychczas zgromadzili 4 punkty (wygrana, remis i trzy porażki) i zajmują 16, spadkową pozycję w tabeli. Na dodatek żółto-niebiescy w tym sezonie przegrali wszystkie, trzy wyjazdowe spotkania.

– Jednak Avia ma w swoich szeregach bardzo doświadczonych zawodników i na to musimy zwrócić szczególną uwagę. Będziemy musieli radzić sobie bez zawieszonego za żółte kartki Kamila Kocoła. Podejmiemy do tego meczu z entuzjazmem i wiarą w osiągnięcie dobrego wyniku – kończy Bożyk.

Orlęta Radzyń Podlaski udowodniły, że pierwszą porażkę (w 4. kolejce z Chełmianką) w trwającej kampanii można uznać za wypadek przy pracy. Podopieczni Rafała Borysiuka w minioną środę pokonali Avię Świdnik 2:1, a w najbliższą sobotę (godz. 17) czeka ich wyjazdowe starcie na sztucznym boisku z Podhalem Nowy Targ. Orlęta mają osiem "oczek" na swoim koncie, a drużyna z Tatr wywalczyła dotychczas 4 punkty. O tym, że można ją pokonać (w ubiegłym sezonie liczyła się do samego końca w walce o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej) na jej terenie pokazała Stal Kraśnik, która w 4. kolejce wygrała w Nowym Targu 2:1, mimo, że przegrywała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przed trzecioligowcami 6. seria spotkań. Derbowe starcia w Chełmie i Białej Podlaskiej - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24