Radzewicz: Ten sędzia nas krzywdzi

Jest pan mocno wzburzony sytuacją, po której podyktowano rzut karny przeciw Polonii.
Muszę jeszcze zobaczyć wszystko w telewizji na powtórkach, ale jeśli nie było tego karnego, to nie można tego tak zostawić! Już drugi raz tej wiosny ten sędzia nas krzywdzi. Pierwszy raz w meczu z Bełchatowem też w Bytomiu. Wtedy nie odgwizdał karnego, choć nasz zawodnik był w polu karnym ściągany na ziemię za koszulkę. On nie może nam sędziować i tyle! Klub powinien wystosować pismo w jego sprawie.

Dostał pan żółtą kartkę za protesty?
Tak, coś tam sędziemu powiedziałem...

Zagraliście z Wisłą naprawdę dobry mecz. Kibice po meczu śpiewali, że byliście lepsi.
Wiadomo jaka jest sytuacja naszego klubu, każdy z nas walczy teraz dla siebie, dla Polonii. Nie wiemy, co będzie z nami za tydzień, za dwa, jednak nikt nie zamierza się poddawać. Nie mamy nic do stracenia. Dlatego wychodzimy na boisko zmobilizowani, niezależnie z kim gramy. Musimy szukać punktów w każdym meczu. Szkoda, że nie mamy trzech.

Gdy padła pierwsza bramka, miał pan dwie okazje do jej strzelenia, praktycznie w jednej akcji!
Najpierw było bardzo trudno coś zrobić, bo bramkarz szybko wyszedł i skrócił kąt. Zdążyłem tylko dzióbnąć piłkę, było bardzo mało miejsca. Potem piłka znów do mnie trafiła, widziałem, że środek bramki jest zupełnie pusty. Wystarczyło tylko dobrze trafić.

Jednak nie była to łatwa sytuacja...
Faktycznie, piłka była na dość wysokim pułapie, musiałem trochę poczekać i przymierzyć z woleja. Mecz kapitalnie się dla nas zaczął. Dwa razy prowadziliśmy, jednak nie udało się wygrać, choć była też okazja na 3:2.

Rozmawiał Tomasz Kuczyński