Real - Barcelona LIVE! O finał Ligi Mistrzów

Bartek Hak
- Nie chcę się w to bawić, bo reprezentuję poważną instytucję. Jeśli Barcelona będzie chciała z Mourinho rywalizować na konferencjach prasowych powinna zatrudnić innego trenera – stwierdził przed środowym półfinałem Ligi Mistrzów Pep Guardiola.

Real Madryt - FC Barcelona LIVE! Trzecia odsłona gran derby na żywo w Ekstraklasa.net!

W ten sposób Katalończyk odniósł się do stwierdzenia Jose Mourinho, według którego Guardiola chciałby, aby sędzia mylił się na korzyść jego drużyny. - Powstała trzecia grupa trenerów, w której jest tylko Guardiola; krytyka dobrych decyzji arbitra. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. On był przyzwyczajony do tego, co wydarzyło się na Stamford Bridge, dlatego teraz nie jest zadowolony, gdy arbiter podejmuje dobre decyzje. W tym roku Arsenal był bliski awansu, ale wszyscy wiemy, co się wówczas wydarzyło. A teraz krytykuje liniowego za to, że podjął bardzo trudną, ale poprawną decyzję – tak podgrzewał atmosferę przed środowym meczem Mourinho. A wszystko rozbijało się o stwierdzenie Pepa sprzed około tygodnia, dotyczące domniemanego wyznaczenia przez UEFA do prowadzenia spotkania Realu z Barcą sędziego portugalskiego. Trener Dumy Katalonii nie ukrywał, że taka decyzja forowała by właśnie Mourinho. Ostatecznie UEFA zdecydowała się na wyznaczenie Wolfganga Starka na głównego rozjemcę środowego pojedynku.

Obaj szkoleniowcy doskonale zdają sobie sprawę, że im więcej będzie pisało się przed tym spotkaniem o nich, tym więcej spokoju będą mieli piłkarze. A niektórzy z tych, którzy wystąpią w środę, są już wyraźnie zmęczeni medialnym zamieszaniem trwającym od kilku tygodni w związku z Gran Derbi. - Za każdym razem mówi się mniej o futbolu i więcej o rzeczach, które nie mają nic wspólnego z piłką nożną. Ta sytuacja mi przeszkadza. Hiszpański futbol powinien być dumny, że dwa z jego najlepszych klubów grają o awans do finału Ligi Mistrzów – przyznał Javier Mascherano na przed meczowej konferencji prasowej.

Gran Derbi Europa - czytaj więcej o "El Clasico"

Przed środowym pierwszym meczem półfinałowym to Pep Guardiola ma więcej zmartwień niż Jose Mourinho. Po ostatnim meczu ligowym ze składu jego zespołu wypadli kolejni zawodnicy – Maxwell oraz Iniesta. Dołączyli oni do już wcześniej wyłączonych z gry Abidala, Adriano i Bojana. - Andrés Iniesta jest kontuzjowany. Chciałbym powiedzieć, że jest w 80 procentach kontuzjowany, ale jest w stu procentach i dziś nie zagra – przyznał szkoleniowiec Katalończyków. Maxwella w składzie zastąpi prawdopodobnie rekonwalescent Puyol. Kapitan 'Blaugrana' we wtorek trenował już normalnie z całym zespołem. Co do zastąpienia Iniesty to wątpliwości jest więcej - spekuluje się, że na Bernabeu zagrać może albo Keita, albo też, co byłoby pewną niespodzianką, Thiago. Mało prawdopodobne natomiast zdaje się zapowiadane przez część katalońskich mediów posadzenie na ławce Pedro – wydaje się, że nie po to Guardiola dawał mu odpocząć w meczu ligowym by teraz nie skorzystać z niego na Bernabeu. Ważną wiadomością dla trenera gości tego pojedynku jest przełamanie się w meczu z Osasuną Davida Villi, który do bramki rywali wcześniej nie mógł trafić przez 11. spotkań.

Guardiola ma też inny problem – musi odbudować wiarę drużyny w zwycięstwo nad Realem – zachwianą nieco przez porażkę w finale Pucharu Króla i wcześniejszy ligowy remis.

Z kolei Mourinho, w pierwszym półfinałowym pojedynku z 'Blaugrana', nie będzie mógł skorzystać z Carvalho - pauzującego za kartki - oraz Khediry – kontuzjowanego w finale Pucharu Króla. Wydaje się, że taktyka Mourinho może się różnić od tej, którą zastosował w finale Copa del Rey. Po pierwsze – Portuglaczyk doskonale zdaje sobie sprawę, że bez wygranej w Madrycie Realowi będzie niezwykle trudno awansować kosztem Barcelony do finału LM. Po drugie - Real grając tak agresywnie jak w zeszłym tygodniu naraża się na żółte kartki, a aż 4 zawodników w obozie Królewskich jest zagrożonych dyscyplinarną pauzą właśnie z tego powodu (są to: Ronaldo, Sergio Ramos, Ángel Di María i Raúl Albiol). Tym niemniej 'Królewscy' są ewidentnie na fali - ostatni mecz na ciężkim terenie w Walencji, wygrali w rezerwowym składzie aż 6:3. - Drużyna zachowuje spokój. To półfinał Ligi Mistrzów, w którym każdy musi dać z siebie wszystko i zapomnieć o tym, co się działo we wcześniejszych spotkaniach – twierdzi jednak 'The Special One'.

Wynik tego spotkania jest trudny to przewidzenia. Przy tak wyrównanym poziomie obu zespołów każdy, nawet najmniejszy detal może zadecydować o zwycięstwie jednej bądź drugiej ekipy. Póki co jednak to Real ma przewagę psychologiczną dzięki zwycięstwie w przywoływanym wcześniej finale Pucharu Króla. Z drugiej jednak strony można zakładać, że porażka ta podziałała na Mistrza Hiszpanii jak przysłowiowa płachta na byka.

Po raz ostatni obie drużyny w półfinale LM spotkały się w sezonie 2001/2002. Wtedy w Madrycie padł remis 1:1, a w dwumeczu lepszy okazał się Real. Z obecnych piłkarzy obu drużyn w spotkaniu na Bernabeu grali Xavi i Puyol, a na ławce madrytczyków siedział Casillas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24