Real Madryt - San Lorenzo LIVE! Wielki finał klubowych mistrzostw świata

Jacek Szczupak
W sobotni wieczór odbędzie się mecz finałowy klubowych mistrzostw świata, w którym zmierzy się zwycięzca tegorocznej Ligi Mistrzów - Real Madryt z argentyńskim San Lorenzo.

Oba zespoły miały ułatwiony początek w KMŚ, bowiem zaczynały grę od fazy półfinałowej. Real pokonał meksykański Cruz Azul 4:0 . Zespół z Meksyku miał sporo szans, by w tym meczu wyjść na prowadzenie. Jedną z najlepszych sytuacji Cruz Azul był rzut karny, którego nie wykorzystali, a po błędzie obrońców Realu w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik Cruz Azul, Pavone, ale znowu lepszy okazał się Iker Casillas. Drugą połowę zaczęli dość ostro Królewscy, którzy już po pierwszej akcji trafili w słupek przeciwników. Jak było widać, Realowi nie łatwo przyszło zwycięstwo w tym spotkaniu. Może i przez to, że zlekceważyli rywala? Jednak to też nie przeszkodziło im, żeby odnieść wysokie zwycięstwo. Wynik otworzył strzałem głową Sergio Ramos, następnie fantastyczną indywidualną akcję Carvajala wykorzystał Benzema. Po przerwie bramki strzelali jeszcze Bale i Isco. Szczególnie bramka tego drugiego była przepięknej urody. Było to 21. zwycięstwo z rzędu Królewskich.

W drugim półfinale zmierzyło się San Lorenzo z Auckland City. To spotkanie było bardzo wyrównane i o awansie do wielkiego finału musiała zadecydować dogrywka. Ostatecznie zwyciężyli Argentyńczycy, którzy wygrali 2:1. Auckland City, aby awansować do tego półfinału, musiało pokonać dwie afrykańskie drużyny – gospodarza, Maghreb Teutan oraz ES Setif. Warto też przyznać, że piłkarze Auckland City są półamatorską drużyn. Nowozelandczycy nie przestraszyli się San Lorenzo i w tym spotkaniu mogli sprawić niemiłą niespodziankę Argentyńczykom. Pierwsza bramka padła w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. San Lorenzo przeprowadziło fantastyczną zespołową akcję, którą na gola zamienił Pablo Cesar Barrientos. Po przerwie strzałem z bliskiej odległości wyrównał Angel Berlanga. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i o zwycięstwie musiała zadecydować dogrywka. Doliczony czas gry zaczęli fantastycznie Argentyńczycy, którzy już na samym początku strzelili bramkę. Wynikiem 2:1 dla San Lorenzo zakończyło się to spotkanie, mimo że piłkarze z Nowej Zelandii w drugiej połowie dogrywki trafili jeszcze w słupek.

San Lorenzo to argentyński klub założony w 1908 roku. Największe sukcesy osiągał w latach sześćdziesiątych. Pomiędzy 1968 a 1974 rokiem zdobyli cztery mistrzostwa ligi. W późniejszym czasie zespół ten popadł w kryzys i dopiero w latach dziewięćdziesiątych znów zaczęto jego odbudowę. Łącznie San Lorenzo wywalczyło piętnaście mistrzostw kraju. Największym sukcesem tego zespołu był triumf w Copa Libertadores. Dzięki temu występują w KMŚ.

W drużynie San Lorenzo występuje kilku bardzo dobrych zawodników. Jednym z nich jest Mario Yepes najbardziej znany z występów w AC Milan. Mimo, że ma już 38 lat to jest kluczowym zawodnikiem ekipy z Argentyny. Kolejnym znanym piłkarzem w argentyńskiej ekipie jest Pablo Barrienteros. Napastnik San Lorenzo może kojarzyć się wszystkim kibicom z włoską Serie A, ponieważ ostatnie lata spędził w zespole Catanii, dla której w 93 meczach strzelił 14 bramek. Rezerwowym bramkarzem argentyńskiej drużyny jest bardzo znany Leo Franco, który przez ostatnie cztery lata bronił bramki Saragossy, a wcześniej przez długie lata był golkiperem Atletico Madryt.

Zdecydowanym faworytem w tym meczu jest Real Madryt, który w tym sezonie gra fantastycznie, ale piłkarze San Lorenzo mogą sprawić nie lada niespodziankę. Żeby argentyńska drużyna nawiązała walkę z ekipą Królewskich, musi zagrać o wiele lepiej niż w półfinale. Mecz może okazać się naprawdę niezłym widowiskiem, w którym emocji na pewno nie zabraknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24