Reforma Ekstraklasy wpłynie na zwiększenie poziomu i atrakcyjności rozgrywek?

Damian Sobolewski
5 kwietnia 2013 r. to data, która wyznacza nową epokę w polskiej piłce nożnej. Tego dnia została uchwalona decyzja o reformie rozgrywek piłkarskiej Ekstraklasy. Odpowiedź na pytanie czy jest to zmiana na lepsze czy gorsze, poznamy dopiero po zakończeniu następnego sezonu. Można jednak z całą śmiałością stwierdzić, że każdy z uwagą będzie śledził nadchodzące rozgrywki, co znacząco wpłynie na wzrost zainteresowania.

Długo wyczekiwane zmiany

O reformie piłkarskiej Ekstraklasy Zbigniew Boniek marzył od dawna. Po otrzymaniu mandatu Prezesa PZPN mógł wreszcie podjąć odpowiednie kroki, aby plan wcielić w życie. Wraz z wiceprezesem ds. szkolenia Romanem Koseckim oraz prezesem Ekstraklasy S.A. Bogusławem Biszofem opracowali nową formułę, mającą wejść w życie już od sezonu 2013/2014. Jednak słowo „rewolucja” będzie tutaj dużym nadużyciem. Rozgrywki zmienią swoją formułę dopiero po zakończeniu sezonu zasadniczego, czyli na etapie, na którym dotychczas poznawaliśmy nowego Mistrza Polski oraz spadkowiczów do 1. Ligi.

W rozgrywkach nadal występować będzie 16 drużyn. Każda z nich rozegra mecz i rewanż, czyli wszystko po staremu. Po 30 kolejkach liga zostanie podzielona na dwie grupy, każda po 8 drużyn. Pierwszą utworzą ekipy, które po rozegraniu 30 spotkań znalazły się na miejscach od 1-8. Będą one rywalizować o tytuł mistrzowski. Drużyny, które po sezonie zasadniczym zajmą miejsca 1-4, w fazie finałowej rozegrają 4 mecze u siebie oraz 3 na wyjeździe, natomiast te z miejsc 5-8 odwrotnie. Analogiczna sytuacja będzie w drugiej grupie. Zespoły z miejsc 9-12 4-krotnie zagrają na własnych stadionach, natomiast te z dolnej strefy tabeli będą musiały zadowolić się tylko trzema meczami przed własną publicznością. Po rozegraniu 7 kolejek poznamy nowego mistrza Polski oraz dwóch spadkowiczów z Ekstraklasy.

Ale to już było...

Dość podobny zabieg w rodzimych rozgrywkach mogliśmy już oglądać w sezonie 2001/2002. Wtedy to liga już na samym starcie została podzielona na dwie 8-zespołowe grupy. Po rozegraniu 14 kolejek rundy wiosennej po 4 najlepsze ekipy z każdej grupy awansowały do Grupy Mistrzowskiej, natomiast 8 najgorszych drużyn z obu grup utworzyło Grupę Spadkową.

Ówczesna reforma nie spotkała się z akceptacją ze strony właścicieli klubów, kibiców oraz działaczy związkowych. Głównym zarzutem pod adresem nowej formuły był brak możliwości rozgrywania meczów z niektórymi drużynami. W dwóch osobnych grupach znalazły się wówczas np. Ruch Chorzów oraz Górnik Zabrze. Po rundzie jesiennej Ruch zajął miejsce uprawniające go do gry w Grupie Mistrzowskiej, natomiast Górnik musiał walczyć o utrzymanie. W ten oto sposób kibice pozbawieni byli możliwości obejrzenia Wielkich Derbów Śląska, które jak wszyscy dobrze wiemy, napędzają koniunkturę piłkarską na Śląsku. Ostatecznie pomysł porzucono i wrócono do starego i sprawdzonego systemu rozgrywek.

Brak jednomyślności

Wsłuchując się w opinie ludzi ze środowiska oraz najbardziej zainteresowanych osób, czyli prezesów klubów, można zauważyć brak jednomyślności. Prezes Legii Warszawa, Bogusław Leśnodorski mówi: - Proszę zwrócić uwagę jaka teraz jest sytuacja. Po zimie mamy dwóch murowanych kandydatów do spadku. Wiele drużyn właściwie o nic nie gra. Gdyby reforma obowiązywała już teraz GKS i Podbeskidzie wciąż walczyłyby o utrzymanie, tym bardziej, że na wiosnę grają całkiem dobrze. Podobną opinię na ten temat ma były znakomity bramkarz reprezentacji Polski, poseł na Sejm Jan Tomaszewski: - To kapitalny pomysł. My musimy naszych piłkarzy zmusić i niejako wymusić na nich, żeby oni rozgrywali więcej spotkań, tak jak czołowe zespoły z Europy. Nasi zawodnicy odstają od rywali zagranicznych i trzeba to zmienić - powiedział były reprezentant Polski.

Jednak nie wszystko jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Są również głosy sceptycyzmu czy nawet krytyki. - Nasz klub podchodzi do tej reformy z ostrożnością. Z tego co wiem, to w Radzie Nadzorczej Ekstraklasy SA zasiadali przedstawiciele trzech najlepszych klubów z poprzedniego sezonu. Nas w tej trójce nie było. Rozmowy na temat tej reformy toczyły się od dłuższego czasu. Zdania były podzielone. Część klubów była przeciwna, a część była za. My jako Polonia Warszawa liczymy na to, że reforma rozgrywek przełoży się na atrakcyjność ligi i przychody klubów w przyszłym sezonie. Dlatego spokojnie czekamy na efekty – twierdzi Adam Drygalski, rzecznik prasowy Polonii Warszawa. Z kolei prezes chorzowskiego Ruchu Dariusz Smagorowicz stwierdził, że od udziwnienia rozgrywek ich poziom się nie podniesie. Dość odważna teza. Najwięcej w tej kwestii powinni mieć do powiedzenia sami zainteresowani, czyli piłkarze. Wśród nich panuje jednomyślność. Wszyscy są zachwyceni tym, że rozegrają 37, a nie jak dotychczas tylko 30 kolejek w sezonie.

Gdzieniegdzie już tak mają

W lidze szkockiej od lat funkcjonuje system, gdzie 12 drużyn po rozegraniu 33 kolejek ligowych (każdy z każdym 3-krotnie) dzielą się na dwie 6-zespołowe grupy. Jedna walczy o mistrzostwo, druga o wyłonienie spadkowicza. Proste i przejrzyste. W ostatnich latach w krajach Beneluksu można było zauważyć sztuczne udziwnienie ligi. Zasady ligi belgijskiej nie są jasne nawet dla jej uczestników. Po sezonie zasadniczym 6 najlepszych ekip walczy o utrzymanie, natomiast pozostałe tworzą dwie grupy 4-zespołowe, z których zwycięzcy walczą o Ligę Europy, natomiast dwie ostatnie rozgrywają baraż o utrzymanie w lidze. To dopiero istny misz-masz. Holendrzy przez kilka sezonów testowali wariant z play-off’ami, mającymi wyłonić zespoły które wezmą udział w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy.

Zmiany dobre dla telewizji

Z całą pewnością można stwierdzić, że dużo do powiedzenia przy reformie naszej ligi mieli właściciele Canal +. Więcej kolejek to więcej pieniędzy do zarobienia. Ponadto fuzja z telewizją „N” powoduje, że w tym momencie zasięg odbiorców Ekstraklasy urósł do bardzo dużych rozmiarów. Przypomnę tylko, że prawa do pokazywania Ekstraklasy oprócz Canal+ ma także Polsat Cyfrowy, oraz Eurosport 2. Dwa mecze w rundzie ma także prawo pokazać Telewizja Polska. Jeśli dodamy do tego Nsport to wyjdzie nam całkiem ładna liczba potencjalnych odbiorców. Wiadomym więc było, że trzeba zrobić coś, aby widza przyciągnąć przed telewizor. Zwiększenie liczby meczów spowoduje także uatrakcyjnienie produktu jakim jest Ekstraklasa. Mecze Grupy Mistrzowskiej będą przyciągały dodatkowych odbiorców, podobnie jak spotkania, które bezpośrednio wyłonią spadkowiczów.

Więcej meczów - lepsza forma?

Kolejnym argumentem za jest fakt, że nasze drużyny zaczną rozgrywki wcześniej, a co za tym idzie, będą w rytmie meczowym przed pucharowymi zmaganiami. Nie będzie już usprawiedliwień typu „nie jesteśmy jeszcze w rytmie meczowym, potrzebujemy zgrania”. Skróci się sezon przygotowawczy, skrócą się urlopy i piłkarze zaczną robić to, za co płacą im prezesi, czyli grać w piłkę.

Pomysł wygląda obiecująco i przejrzyście. Reforma ligi była nieunikniona. Wszyscy dobrze wiemy, że trzeba było zrobić coś, aby nasze drużyny przestały przegrywać w pierwszych fazach eliminacji europejskich rozgrywek z kelnerami i barmanami z Litwy, Łotwy czy Azerbejdżanu. Intensyfikacja rozgrywek powinna w tym znacząco pomóc, jednak trzeba też wziąć pod uwagę czynnik ludzki, czyli samych zawodników. Nikt przecież nie powiedział, że starania wszystkich o uatrakcyjnienie i podniesienie poziomu ligi wpłynie pozytywnie na piłkarzy. Wszyscy dobrze wiemy, że nasze „gwiazdeczki” uwielbiają narzekać na rygor treningowy i zbytnie nawarstwienie meczów w tygodniu. Jak sprawdzi się reforma, czas pokaże. Musimy uzbroić się w cierpliwość oraz zaufać ludziom, którzy znają się na piłce jak nikt inny i przede wszystkim, nie doszli do najwyższych szczebli władzy w polskiej piłce dla własnych korzyści.

Rutkowski o reformie: To szansa dla młodych piłkarzy

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24