Polska młodzież dała przykład starszym kolegom. Piłkarze Dorny pewnie pokonali Litwę [ZDJĘCIA]

Maciej Frelek
Polska - Litwa U-21 3:0
Polska - Litwa U-21 3:0 Daniel Jastrzębski
Choć w spotkaniach sparingowych wynik schodzi na dalszy plan, to kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Jana Pawła II oczekiwali "polskich" goli. Czekali dosyć długo, bo aż do 47. minuty, ale obejrzeć ten mecz zdecydowanie było warto. Polska U-21 wygrała z Litwą 3:0.

Dorna o młodzieżówce: Do każdego meczu trzeba podejść z pełnym profesjonalizmem

Zimowa aura dała się we znaki fanom piłki nożnej. W niższych ligach większość spotkań zostało odwołanych, zaś siedlecki stadion ze względu na podgrzewaną murawę mógł przyjąć olimpijskie reprezentacje Polski i Litwy. Boisko dało się podgrzać, ale co z kibicami? Tu odpowiedzialność spadła na piłkarzy.

Początek spotkania zdecydowanie można zaliczyć jako "ciekawy". W 2. minucie Mariusz Stępiński mógł otworzyć wynik meczu, jednak będąc sam na sam posłał piłkę wprost w bramkarza. Przez pierwszy kwadrans większość akcji prowadzona była na połowie naszych wschodnich sąsiadów, a stojący w bramce Jakub Szumski nudził się niemiłosiernie.

Zatrudnić go zdecydował się w końcu Snapkauskas. Litewski pomocnik dostał piłkę na dziesiątym metrze i bez zastanowienia huknął na bramkę, jednak golkiper Legii był na posterunku. Chwilę później do akcji wkroczył Janicki. Jego zadaniem było przechwycić długo lecącą futbolówkę i ewentualnie rozpocząć atak swojej drużyny. Obrońca Lechii zdecydował się jednak na bardziej dramatyczny wariant i przepuścił piłkę. Verbickas bez problemu ją "złapał" i próbował trafić w okienko, lecz futbolówka poleciała metr nad poprzeczką.

W 29. minucie Szumski znacznie podniósł ciśnienie kibicom. Obrońca lekko podał piłkę do swojego golkipera, a zawodnik Piasta chciał błyskawicznie zainicjować akcję zagraniem bez przyjęcia, jednak zamiast oddać futbolówkę partnerowi wyłożył ją Ribokasowi. Napastnik gości dość opieszale zabierał się do wykorzystania tej sytuacji, w efekcie czego bramkarz "Biało-czerwonych" zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.

Kilka minut po tym zdarzeniu Stępiński powinien strzelić już drugą bramkę. Tym razem świetnym crossem popisał się Wszołek, lecz jego partner nawet nie trafił w piłkę. Tak oto zakończyła się dosyć ciekawa pierwsza część spotkania.

Co nie udało się przed przerwą, powiodło się tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę. Napastnik/skrzydłowy/obrońca Bartosz Bereszyński przedarł się z piłką pod linię końcową i zagrał ją na piąty metr. We właściwym miejscu znalazł się Stępiński, który strzałem od poprzeczki otworzył wynik spotkania.

Marcin Dorna wypracował podczas zgrupowania w Siedlcach prosty schemat taktyczny: rozegranie w środku - podanie na skrzydło - wrzutka - gol. Wykonawcami był najczęściej ktoś z trójki: Wszołek, Stępiński, Bereszyński.

Właśnie po takiej akcji padła bramka numer dwa. Tym razem asystę zaliczył Wszołek, a Stępiński mocnym strzałem głową dopełnił formalności. W 74. minucie było już 3:0. Wprowadzony kwadrans wcześniej Pawłowski świetnie odnalazł się w szesnastce przeciwnika i strzałem po ziemi ustalił wynik meczu.

W 80. minucie przed kapitalną okazją stanął Kamiński. Stoper poznańskiego Lecha dobrze wyszedł do prostopadłego zagrania i znalazł się w sytuacji sam na sam ze Svedkauskasem. Zachował się jednak podobnie jak Stępiński na początku spotkania i podobnie jak on trafił wprost w rękawice bramkarza.

Zgrupowanie kadry U-21 potrwa do 26 marca. We wtorek podopieczni Marcina Dorny rozegrają jeszcze sparing z Łotwą w Legionowie.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24