Polska - Mołdawia. Pod lupą: Szymon Pawłowski

Oktawian Jurkiewicz
Reprezentacja Polski wygrała w towarzyskim starciu z Mołdawią 1:0, a jedyną bramkę jaką oglądaliśmy strzelił, dosyć niezdarnie, Paweł Brożek. Nieważne jednak jak, ważne, że piłka znalazła drogę do bramki. Nic by jednak z tego nie wyszło, gdyby nie dośrodkowanie Pawłowskiego. Jego kontakty z piłką tworzyły zwykle groźne okazje, które jednak przez resztę partnerów były marnowane.

Minimalne zwycięstwo nad Mołdawią, decydujący gol Brożka (ZDJĘCIA)

Pawłowski bardzo dobrze pokazał się już od samego początku, zaliczając asystę po wrzucie piłki z prawej strony na Pawła Brożka. Nie ma co się oszukiwać, to, że ta piłka przeszła między obrońcami Mołdawii, to po prostu fart. Do tego strzał Brożka, który przez wzgląd na część ciała, którą dokonano strzału, można określić "albo się udo, albo się nie udo". Brożkowi później się nie "udowało", bo zmarnował kilka naprawdę fajnych okazji, które to właśnie jego mogły uczynić bohaterem meczu.

Prawa strona była bardzo dynamiczna, w tym sensie, że co rusz występował tam inny piłkarz. A to Lewczuk się zapuszczał do przodu, a to Madej szukał szczęścia, ale właściwie to głównie ataki Szymka Pawłowskiego robiły najwięcej zamieszania. Głównie chodzi o jego dośrodkowania, których zwyczajnie nie miał kto zamknąć.

Ale nie tylko wrzutkami piłkarz poznańskiego Lecha stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. Przed końcem pierwszej połowy pokazał całkiem cwaną akcję, kiedy po serii dośrodkowań z pierwszej części meczu szedł z piłką, kryjący go piłkarz spodziewał się podobnego zagrania po raz kolejny. W efekcie czego obrońca cofał się przed Pawłowskim, by być przygotowanym na ewentualne zablokowanie zagrania Polaka. Pawłowski dobrze to wykorzystał i znalazł sobie miejsce na strzał, który jednak skierowany był wprost w bramkarza reprezentacji Mołdawii.

W drugiej części meczu również nie próżnował, jego kolejne dośrodkowanie stworzyło szansę na bramkę numer dwa. Zagranie do Brożka, który umiejętnie przepuścił piłkę, nabiegł na nią Olkowski i strzelił wprost w Ilie Cebanu - bramkarza Mołdawii. W 63. minucie Szymona Pawłowskiego zmienił Karol Linetty, ale pozostał on najgroźniejszym piłkarzem naszej reprezentacji w meczu z Mołdawią.

To był 17. mecz Pawłowskiego w koszulce reprezentacyjnej. W dotychczasowych starciach zdobył zaledwie dwa gole. Warto nadmienić, że wszystkie te starcia, były meczami towarzyskimi, rozegranymi w latach 2007-2014. W ciągu tych 7 lat Pawłowski wystąpił w reprezentacji przynajmniej raz w roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24