Zgrupowanie pełne optymizmu, czyli wywalczyć w Dublinie wstęp na autostradę do Francji (PODSUMOWANIE)

Konrad Kryczka
Trening reprezentacji Polski przed meczem z Irlandią
Trening reprezentacji Polski przed meczem z Irlandią GRZEGORZ JAKUBOWSKI/POLSKA PRESS
Uśmiechy na twarzach, rozdawanie autografów, czy pozowanie do zdjęć - tego wszystkiego nie zabrakło przy okazji zgrupowania reprezentacji Polski w Warszawie. "Orły" Adama Nawałki przygotowywały się do arcyważnego meczu z Irlandią przez kilka dni, ale dla wielu tematem numer jeden była nieobecność Jakuba Błaszczykowskiego, który podobno nie został powołany jedynie ze względów sportowych. Polska część obecnego zgrupowania zakończyła się wczoraj rano, kiedy drużyna poleciała do Dublina. Od wtedy zaczął się ostatni etap przygotowań - już na obczyźnie - którego zwieńczeniem będzie, miejmy nadzieję, zwycięski mecz z Irlandią.

Jakub Błaszczykowski, czyli nazwisko, które w ostatnim czasie doprowadziło do pewnego podziału z reprezentacją w tle. Czas od powołań do pierwszych dni zgrupowania musiały pochłonąć dyskusje nad decyzją Adama Nawałki, który nie powołał do kadry skrzydłowego BVB. Zdaniem części obserwatorów „Błaszczu” obraził się na z powodu wyboru Roberta Lewandowskiego kapitanem reprezentacji na stałe. Obraził oczywiście również na selekcjonera, więc jego powołanie mogłoby zaszkodzić długo budowanej i co ważniejsze dobrej atmosferze w kadrze. Otoczenie Nawałki zaprzeczało temu jednak głośno, odpowiadając niemal jednym głosem „chodziło o względy sportowe”.

Sami piłkarze też unikali w tej materii odważnych odpowiedzi. Zazwyczaj wspominali jedynie, że Kuba to dobry zawodnik, ale decyzje trenera należy szanować i takie tam. Generalnie, nikt się nie wychylał, bo i nadstawianie karku w sprawie, co do której brakuje jasności, nie należałoby do zbyt rozsądnych posunięć. Większość była jednak zgodna co do jednego – ten temat trzeba zamknąć jak najszybciej. Reprezentacja ma łączyć, a nie dzielić, a wywlekanie różnych brudów i szukanie taniej sensacji nigdy nie pomagało w utrzymaniu pozytywnej aury wokół drużyny. W końcu całą sytuację wyjaśnili na pierwszej konferencji prasowej (w Warszawie, w hotelu DoubleTree by Hilton, gdzie zatrzymała się reprezentacja, odbyły się jeszcze dwie następne) do spółki Nawałka oraz Lewandowski. Linia obrony oczywiście nie zaskoczyła: selekcjoner wysyła powołania, a Błaszczykowski nie był w najwyższej formie. W pewnym momencie pojawił się jednak zgrzyt: okazało się, że skrzydłowy Borussii nie odebrał wcześniej telefonu od wspomnianej dwójki. - Chodziło o zwykły kontakt, nie ma co tego za bardzo rozwijać. Kuby nie ma teraz z nami, ale nie wiadomo, co będzie na kolejnym zgrupowaniu reprezentacji. Nie ma przecież wątpliwości, że to dobry zawodnik – przekonywał później „Lewy”, choć trudno powiedzieć, żeby brak byłego kapitana reprezentacji go martwił.

Na tej samej konferencji poruszono również niekoniecznie boiskowy wątek innego kadrowicza – Sławomira Peszki. Skrzydłowy aktualnie procesuje się z Maciejem Szczęsnym za wypowiedziane przez byłego bramkarza pewnych słów („Jeżeli grasz w reprezentacji Polski i dajesz się zamknąć w izbie wytrzeźwień, to jesteś głąbem, kołkiem i debilem” z wywiadu dla futbolnet.pl), ale na zgrupowaniu mówił o tej sytuacji ze śmiechem. – To błaha sprawa i to jeszcze z 2012 roku. Wcześniej nie miałem czasu się nią zająć. Teraz się za to wziąłem i mam nadzieję, że skończę to szybko – wyjaśniał skrzydłowy. Niestety dziennikarze nie usłyszeli odpowiedzi na pytanie, co na to wszystko Wojciech Szczęsny – reprezentacyjny kolega Peszki, a przy tym syn pozwanego Macieja.

To tyle, jeżeli chodzi o kontrowersje. Pozostały zatem tylko niejasności, ale na szczęście natury jedynie sportowej. Podczas kilku dni treningów kadrowicze mogli udowodnić trenerowi swoją przydatność do gry w pierwszym składzie. Powalczyć mogli zwłaszcza skrzydłowi, bo o ile kiedyś mówiliśmy o bokach pomocy jako o głównej broni reprezentacji, to teraz jest to raczej dodatek. Uzupełnienie drużyny, które jednak może być istotne w kontekście meczu z Irlandczykami. Na pewno na tej pozycji nie zagra Michał Żyro, którego kontuzja odniesiona w meczu z Lechem okazała się poważniejsza, niż początkowo zakładano, i legionista musiał opuścić zgrupowanie. Nawałka był jednak przezorny i jeszcze przed ostateczną decyzją w sprawie Żyry dowołał do kadry Michała Kucharczyka oraz Krzysztofa Mączyńskiego.

Szanse „Kuchego” na występ w pierwszym składzie są iluzoryczne. Podobnie zresztą jak kilku innych kadrowiczów, co nie oznacza jednak, że na treningach odpuszczali. Przeciwnie. Dawali z siebie jeszcze więcej. Ligowcy mają bowiem szansę wejść na boisko z ławki rezerwowych, a to przecież również jakaś opcja. A już na pewno lepsza od ciągłego pobierania nauki na zgrupowaniach, które nie skończyłoby się nawet minutowym występem. - Przyjechałem na zgrupowanie, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce. Jeżeli się nie uda, to na pewno będę gotowy, aby wejść z ławki i pomóc drużynie. Jeżeli trener da mi szansę, to postaram się wykorzystać ją jak najlepiej – zapowiadał odważnie Karol Linetty, który w meczu z Gruzją udowodnił, że wchodzący z ławki zawodnik może wnieść do drużyny nową jakość.

Lekkim problemem może być jedynie zestawienie defensywy. W przeszłości wypalił pomysł z lewym obrońcą Jędrzejczykiem i wydawało się, że grający w Rosji defensor będzie lekarstwem kadry na tej pozycji. Tymczasem obecnie nie jest on powołany, więc na najmniej wdzięcznym miejscu na boisku pojawi się bohater tysięcy docinek, memów i żartów, czyli Jakub Wawrzyniak. Po prawej stronie zabraknie natomiast Łukasza Piszczka, ale jego powinien zastąpić Paweł Olkowski, który również na co dzień występuje w Bundeslidze. Środek to oczywiście domena Kamila Glika oraz Łukasza Szukały. - Jestem spokojny o to, że Olkowski i Wawrzyniak sobie poradzą. Przecież Kuba jest bardzo doświadczony, w kadrze grał już wiele meczów, dobrze radzi sobie w polskiej lidze. A Paweł ciekawie się rozwija, gra w dobrym klubie i przeciwko dobrym zawodnikom – przekonywał Glik, który musi być liderem tej linii defensywnej, ale tylko nieformalnym, bo sam nie czuje się szefem tej formacji.

Jest więc silny trzon reprezentacji w postaci takich piłkarzy, jak Glik, Krychowiak, czy Lewandowski, a do tego dochodzą głodni gry rezerwowi. Jest trener, który wszystko ogarnął, a atmosfera wokół kadra jest wyśmienita (dodatkowo poprawiają ją jeszcze sami zawodnicy, choćby ćwicząc...dykcję). W teorii mamy wszystko, aby zdobyć dzisiaj w Dublinie upragniony komplet punktów, który, jak powiedział kapitan Torino, przeniósłby reprezentację na autostradę do Francji. Pozostaje tylko pokonać ostatnią przeszkodę, czyli bojowo nastawionych Irlandczyków. I już wiadomo, że nie będzie łatwo. Styl podobny do Szkotów, jak zabraknie argumentów piłkarskich, to sięga się po siłowe. Pod tym względem mecz dla „Lewego” i spółki może być istną mordęgą. Sztab naszej reprezentacji przekonuje co prawda, że nasi rywale to nie tylko walka, ale i umiejętności, ale ostrych zagrań, czy brutalnych fauli z ich strony wykluczyć nie można. - Jeszcze w domu oglądałem ich mecz ze Szkocją. Kilka razy musiałem przymykać oko, bo było parę ostrych wejść. Ale to piłka nożna, a nie szachy. Musimy być na to przygotowani, głównie mentalnie. Podejrzewam, że będzie sporo prowokacji z ich strony. Nerwy więc musimy trzymać na wodzy. Z drugiej strony nie dajmy się zwariować. Pamiętajmy o innych elementach gry. A piłkarsko jesteśmy lepsi – przekonuje Glik, który pewnie będzie musiał sobie „ustawić” ofensywnych piłkarzy z Irlandii i to niekoniecznie w sposób do końca zgodny z przepisami. - To prawda, że Irlandczycy grają ostro i agresywnie, ale jak prześledzić ich mecze to widać, że nie łapią za dużo czerwonych kartek. My musimy odpowiedzieć podobnym poziomem agresji co oni – dodawał z kolei Maciej Rybus, który najprawdopodobniej wyjdzie dzisiaj w pierwszym składzie.

Ekstraklasa.net w Dublinie - najlepsze raporty prosto ze stolicy Irlandii. Wszystko o meczu eliminacji Euro 2016 Irlandia - Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24