Rzemieślnik Wiśniewski ratunkiem dla Lechii? Z Pogonią szło mu całkiem nieźle

jac
Doświadczenie i umiejętności Piotra Wiśniewskiego mogą pomóc Lechii Gdańsk w wyjściu z dołka. W przegranym 0:1 meczu z Pogonią Szczecin 32-latek wniósł trochę jakości i polotu. Rywale nieprzepisowymi wejściami ukrócili jednak jego zapędy.

Wiśniewski ma jeden z najdłuższych stażów w Lechii. Gra dla niej nieprzerwanie od 2005 roku. Poznał smak awansu do ekstraklasy, pamięta mecze na klimatycznym stadionie przy Traugutta i inaugurację na bursztynowej PGE Arenie. Warto zapytać, w czym tkwi swego rodzaju fenomen, że przy tak zachwianym rynku pracy od tylu lat utrzymuje się w jednym klubie. Ma obrotnego menedżera? Niekoniecznie. Znajomy zasiada w zarządzie? Nie, raczej nie. Odpowiedź jest znacznie prostsza niż się wydaje: „Wiśnia” to po prostu solidny piłkarz, sumienny, rzetelny, zostawiający na boisku serce. Przy okazji potrafiący strzelić i wypracować. W tym sezonie sieknął trzy gole. W poprzednim też trzy, do których dołożył jeszcze cztery asysty. Słowem - rzemieślnik.

Nic dziwnego, że w tym kadrowym rozgardiaszu, który obecnie panuje w Lechii, kibice najbardziej liczą na sprawdzonego „Wiśnię”. W pierwszych trzech kolejkach zagrał i zespół zdobył siedem punktów. Z kolejnych czterech wyeliminowała go kontuzja i jego nieobecność od razu odbiła się i na stylu i na wynikach. Wiśniewski do składu wrócił na mecz z GKS-em Bełchatów. Pierwszym spotkaniem w wyjściowej jedenastce było jednak kolejne – piątkowe z Pogonią Szczecin. Trener Joaquim Machado ustawił go w środku pomocy, tuż za plecami jedynego napastnika, Antonio Colaka.

W Pogoni dobrze wiedzieli, że jeśli tylko zostawią trochę miejsca Wiśniewskiemu, to może się to dla nich źle skończyć. Dlatego zapolowali na jego nogi. Już w 11 minucie ostro potraktował go Maciej Dąbrowski. Wślizg był tak agresywny, że sędzia mógł nawet sięgnąć po czerwoną kartkę. Dał jedynie żółtą, bo okolicznością łagodzącą była początkowa faza spotkania. Wiśniewski mocno odczuł to wejście. Długo zaciskał zęby. Po blisko 70 minutach gry opadł z sił. Został zmieniony przez Piotra Grzelczaka.

Jak w ogóle zaprezentował się Wiśniewski? Na tle pozostałych zawodników Lechii – pozytywnie. W pierwszej połowie uczestniczył w obu groźnych akcjach. W 7 minucie ładnie wypuścił Macieja Makuszewskiego, co zaowocowało celnym strzałem. Później sam Wiśniewski stanął przed szansą na zdobycie bramki, kiedy w 33 minucie poszedł za piłką do końca, wykorzystując potknięcie jednego z obrońców Pogoni. „Wiśnia” kopnął technicznie, szukając uderzeniem długiego słupka. Bramkarz Radosław Janukiewicz wyczuł jednak intencje i zdołał zbić piłkę na rzut rożny.

Za ten występ przyznaliśmy Wiśniewskiemu piątkę w dziesięciopunktowej skali not. Żaden inny lechista nie dostał wyższej oceny. Marne to jednak pocieszenie dla 32-latka, ponieważ gdańszczanie przegrali mecz.

Statystyki Piotra Wiśniewskiego w meczu z Pogonią Szczecin:
Czas gry: 68 minut (zmienił go Piotr Grzelczak)
Strzały celne/niecelne: 1/0
Podania celne: 13 (11+2)
Podania niecelne: 5 (5+0)
Przechwyty: 3 (3+0)
Straty: 4 (3+1)
Wygrane główki: 1 (1+0)
Przegrane główki: 3 (3+0)
Dośrodkowania celne: 1 (1+0)
Dośrodkowania niecelne: 3 (2+1)
Faulował: 0
Był faulowany: 3 (3+0)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24