Każda seria kiedyś się kończy, choć chyba nie spodziewaliście się, że pierwszą wyjazdową porażkę pod wodzą Henninga Berga poniesiecie w Bielsku-Białej?
Szkoda, że w ogóle się kończy, choć oczywiście kiedyś musiało to nastąpić. W Bielsku-Białej gra nam się bardzo ciężko. Ostatnio przegraliśmy tutaj 0:1 i teraz też wracamy do domu z pustymi rękoma. Żałujemy straty trzech punktów, przerwania znakomitej passy wyjazdowej, ale też tego bardzo fajnego miesiąca, jakim był dla nas sierpień. Ostatnio wygrywaliśmy wszystkie mecze do zera, a w Bielsku popełniliśmy dwa błędy w obronie i już przegrywaliśmy 2:1. Gratulacje dla Podbeskidzia, które rozegrało dzisiaj naprawdę niezły mecz. Im te punkty też pewnie bardzo się przydadzą.
Jak wytłumaczyć tę niemoc w meczach z Podbeskidziem? Chyba nie może być mowy o zlekceważeniu „Górali”, skoro już w przeszłości wiodło się wam z nimi różnie.
Na pewno nie zlekceważyliśmy Podbeskidzia, ani tego meczu. Rywale zagrali bardzo mądrze, wykorzystali nasze potknięcia. Obie stracone przez nas bramki padały po błędach i zamieszaniach w obrębie naszego pola karnego. Dusan był bliski obrony obu strzałów, więc te gole nie musiały paść. Po zdobyciu drugiej bramki Podbeskidzie bardzo umiejętnie się cofnęło i poza stałymi fragmentami gry nie mieliśmy wielu dobrych sytuacji.
To taka ludzka przypadłość, że po osiągnięciu jakiegoś sukcesu często popadamy w samozadowolenie, czego efektem jest mniejsza mobilizacja. Czy tak było w waszym przypadku?
Wydaje mi się, że mobilizacja i koncentracja stały u nas na odpowiednim poziomie, więc nie było żadnego rozprężenia. Mecz meczowi nie jest równy, zdarzają się potknięcia i nie warto szukać w tym jakiegoś głębszego sensu. Porażkę w Bielsku-Białej traktujemy jako wypadek przy pracy. Po przerwie na reprezentację wrócimy, by nadal wygrywać i wrócić na pierwsze miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?