Sandecja gromi Arkę. Hattrick Aleksandra

Ł. Madej, S. Stanek, A. Mauks
Sandecja zrehabilitowała się za nieudany początek sezonu
Sandecja zrehabilitowała się za nieudany początek sezonu Marcin Makówka
W Nowym Sączu zmierzyły się zespoły, które do tej pory zawodziły oczekiwania kibiców. W pełni zrehabilitowali się tylko gospodarze. Sandecja bowiem rozbiła Arkę Gdynia 3:0.

Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia 3:0 (2:0) - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania

W Arce przed meczem z Sandecją zapowiadało się na dużo zmian. I rzeczywiście takie były, ale nie przyniosły oczekiwanych przez kibiców korzystnych zmian w grze gdynian. Trener Petr Nemec opaskę kapitana miał powierzyć Bośniakowi Ensarowi Arifoviciovi, ale to bramkarz Marcin Juszczyk ją założył. To już trzeci po Michale Płotce i Sławomirze Mazurkiewiczu kapitan gdyńskiej Arki.

Tych dwóch piłkarzy zabrakło w kadrze żółto-niebieskich na mecz z Sandecją. Pierwszy z nich grał w miniony weekend w rezerwach, natomiast drugi jest kontuzjowany. Na tym nie koniec zmian w Arce. Na środku obrony zadebiutował w drużynie Petra Nemca Palestyńczyk Omar Jarun. Do Nowego Sącza nie pojechał Piotr Kuklis, który delikatnie mówiąc, w ostatnim meczu nie zachwycił. Rozgrywającym we wczorajszym meczu był Paweł Czoska. Jeśli do tego dodamy najdłuższą, bo blisko 700-kilometrową trasę z Gdyni do Nowego Sącza, to Arka wcale nie musiała czuć się zbyt pewnie, biorąc pod uwagę aspiracje sięgające pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Po dwóch remisach z Wartą Poznań i Piastem Gliwice, które Arka osiągnęła w Gdyni, wygrana była zespołowi bardzo potrzebna.

Gospodarze jednak również potrzebowali punktów. - Wyjdziemy z zębem, agresją i myślę, że wygramy - pewny siebie przed tym spotkaniem z Arką był opiekun Sandecji Mariusz Kuras. Jego ekipa w poprzedniej kolejce na swoim obiekcie przegrała z Wisłą Płock. - Wnioski wyciągniemy i w niedzielę już tak nie zagramy - zapewniał szkoleniowiec. Oba te zdania jego zawodnicy zrealizowali.
Wczoraj na własnym stadionie ograli spadkowicza z ekstraklasy Arkę Gdynia. Formą strzelecką błysnął Arkadiusz Aleksander. "Aleks" trzy razy posłał piłkę do siatki i po trzech jesiennych kolejach ma na koncie już cztery trafienia. Kibice "biało-czarnych" rozwiali z kolei obawy szkoleniowca. Na starcie z Arką zjawili się w komplecie. Grę Sandecji oklaskiwało pięć tysięcy widzów.

W poprzednich dwóch kolejkach Sandecja zdobyła tylko punkt. Arka natomiast dwa razy remisowała na swoim stadionie. - Teraz na wyjeździe musimy zrobić wszystko, aby to Arka zdobyła punkty na gospodarzach tych spotkań - przed pierwszym gwizdkiem mówił Damian Krajanowski.

Chyba w najczarniejszych snach pewny swego obrońca z Gdyni nie przypuszczał, że kilkanaście godzin później jego drużyna przegra tak wysoko. Pierwsza bramka padła w 32. minucie, kiedy Mateusz Siebert sfaulował Aleksandra w polu karnym. Po chwili sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość mocnym strzałem w prawy róg. Kilka minut później ten sam obrońca wybił futbolówkę zmierzającą do pustej bramki. Kto strzelał? Uderzeniem głową popisał się Aleksander. Po raz drugi Marcina Juszczyka "Aleks" pokonał w 38. minucie. Tym razem wykorzystał podanie z rzutu wolnego Pavla Eismanna.

Zaraz po zmianie stron minimalnie głową znowu przestrzelił Aleksander. W 2. kolejce szczęście wędrowało daleko od Nowego Sącza. Wisła Płock wykorzystała niemal wszystkie kontry. Tym razem los uśmiechnął się do Sandecji. Bardzo pomógł mu Marek Kozioł, który kilka razy popisał się kapitalnymi paradami. Bramkarz "biało-czarnych" nie pozwolił się pokonać ani z bliska, ani z daleka. W 64. minucie wygrał nawet pojedynek sam na sam z Januszem Surdykowskim. W 81. minucie gości dobił Aleksander, który posłał piłkę do bramki po podaniu Patryka Jędrzejowskiego. Ten drugi - młodzieżowiec - należał do najlepszych aktorów wczorajszego widowiska.

W niedzielę oficjalny debiut w barwach Sandecji zaliczył Milan Durić. Kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem załatwiono wszystkie formalności i Serb mógł znaleźć się w kadrze meczowej. Mariusz Kuras zdecydował się wystawić zawodnika od pierwszych minut. Milan udowodnił, że będzie ogromnym wzmocnieniem małopolskiego pierwszoligowca.

Arka do Gdyni wraca bez zdobyczy punktowej i z kiepskim wrażeniem za styl, w którym poniosła porażkę. Po trzech kolejkach I ligi gdynianie nadal pozostają bez wygranej.

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24